HISTORIA MOJEGO DRZEWA ŻYCIA
Kraina fantazji i fikcji zaczyna coraz częściej dominować moje myśli. Uwielbiam zatapiać się w swoich marzeniach lub alternatywnym świecie, który mogę stworzyć dokładnie takim, jakim bym chciała, żeby był. W tak wykreowanej fikcyjnej rzeczywistości wszystko jest możliwym, a ja spełniam się na każdej płaszczyźnie, bez obaw o to, gdzie kolejna nowo obrana ścieżka mnie zawiedzie.
Jestem również pełną podziwu dla ludzi, którzy zajmują się tworzeniem fikcyjnych światów i żyć zawodowo. Pisanie to idealna okazja do zaproszenia czytelników do rzeczywistości stworzonej właśnie dla nich. Mimo, że książki są powszechnie dostępnym dobrem, a ich różnorodność może przyprawić niejednego o porządny zawrót głowy, to w gruncie rzeczy cały proces tworzenia przeróżnych historii nie jest wcale takim łatwym jak się wydaje i wymaga od autora nieco talentu, ale i pasji oraz warsztatu pisarskiego pozwalającego zestawić słowa w taki sposób, by urzekły one osoby, które zdecydują się na wkroczenie do świata, którego wcześniej nie miały okazji poznać.
Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Jayanthi Sankar – utalentowaną i wielokrotnie nagrodzoną w międzynarodowych konkursach autorkę książek, która wprowadzi was w swój świat i zdradzi tajniki swojej pracy, która z pewnością zrodziła się właśnie z jej pasji do pisania.
Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Jayanthi: Jestem marzycielką, o której można powiedzieć, że żyje bardziej w kreatywnych światach własnego fikcyjnego wszechświata, a przy tym podejmuje się świadomych wysiłków, aby choć trochę połączyć się z prawdziwym światem.
Passion Piece: Jesteś doświadczoną pisarką, która zaczęła swoją karierę w połowie lat dziewięćdziesiątych. Jak zrodziła się twoja miłość do pisania?
Jayanthi: Wszyscy wiemy, że czytanie kształtuje pisarzy, ale dla mnie ta czynność była źródłem narodzin mojego własnego drzewa życia. Czytanie zmieniło moje życie. Fantastyczne filie bibliotek w Singapurze uczyniły ze mnie zapaloną czytelniczkę, a jednocześnie pełną pasji pisarkę.
Kilka lat poświęconych czytaniu tylko dla przyjemności, powoli przybliżyło mnie do punktu, w którym wybierałam gatunki i autorów, utworzył się wtedy we mnie pewnego rodzaju krytyk. Nie wiedziałam o tym. Ten krytyk zaczął bardzo często rozpraszać mnie w czasie czytania dla przyjemności, więc musiałam go w sobie uciszyć, a także udowodnić mu, że zawsze łatwiej krytykuje się cudze prace. Dlatego też, spróbowałam własnych sił w pisaniu krótkiego opowiadania „Turning point”, opartego na porannym, głupiutkim i nieco dramatycznym śnie, który sama sobie wyśniłam. Kiedy zostało ono opublikowane w druku, uczucie było dość surrealistyczne.
Nie mogłam uwierzyć w to, że otworzyłam nowe okno w moim życiu, ale zabrało mi to jeszcze kilka prób, nim uznałam, że mogę temu wszystkiemu podołać i kontynuować swoją pracę.
Passion Piece: W jakim stylu pisania się specjalizujesz? I dlaczego właśnie w tym?
Jayanthi: Kocham eksperymentować, a w szczególności jeżeli chodzi o fikcję. Postaci, które tworzę uczą mnie tyle samo, ile jest w stanie nauczyć mnie inny człowiek czy książka. Podczas gdy mogę przeżywać tysiące żyć czytając fikcję, mogę przeżywać dziesiątki tworząc swój fikcyjny świat. Mój stale poszerzający się umysł nie jest usatysfakcjonowany tylko jedną egzystencją, ciągle bardzo pragnie przeżywać koleje losu innych ludzi, wiele innych żyć, a ja wierzę w to, że wygląda to mniej lub więcej tak samo w przypadku większości kreatywnych umysłów. Tworzenie fikcyjnego świata daje mi to wyzwolone uczucie przeżywania niezliczonej ilości żyć w przeciągu jednej ziemskiej wędrówki.
Poznaję odległe lądy. Na przykład, Kabul oczami Khaleda Hosseini oraz przemiany, jakie w nim nastąpiły z książek: „Chłopiec z latawcem” i „Tysiąc wspaniałych słońc”, a po przeczytaniu ich czuję się tak, jakbym była w tym mieście już wiele razy.
Passion Piece: Twoje książki są znane z przychylnych recenzji. Na czym skupiasz się przed rozpoczęciem pracy nad pisaniem nowej książki? Jakie kluczowe aspekty są dla ciebie najważniejsze?
Jayanthi: Myślę, że umieszczenie pracy nad powieścią ponad moją poprzednią pracą lub pracami była zawsze moją złotą zasadą, za każdym razem, przy każdej książce. Poza tym, ustaliłam konkretne zasady jak na przykład te dwie, które ustanowiłam w czasie bieżących działań: żadnej powieści historycznej tym razem, nie będzie ona również tak obszerna jak zwykle, ponieważ tworzę na szerszym płótnie. To daje mi nowe wyzwania, dlatego to kreatywne doświadczenie staje się innym oraz lepszym od poprzednich.
Podobnie, jak w przypadku Tabula Rasy, pragnęłam aby główni bohaterzy byli męskimi postaciami z męską psychologią, ponieważ moja poprzednia powieść Misplaced Heads okazała się być bardziej feministyczną i kobiecą, niż zamierzałam. Pomyślałam, że takie wyzwanie nie tylko sprawi, że proces tworzenia będzie dla mnie bardziej interesującym, ale przyniesie również zapadającą w pamięć świeżość dla moich czytelników. I tak w rzeczy samej się stało.
Skupiam się także na różnych unikalnych sposobach opowiadania mojej historii, poprzez narzędzia i techniki, by stworzyć niepowtarzalne doświadczenie czytelnicze dla moich odbiorców. Kocham obserwować swoich czytelników jak wzrastają razem ze mną i to jest dla mnie ważne. Ilekroć słyszę, jak niektórzy z nich mówią, że moja fikcja podniosła ich standardy co do oczekiwań, jakie mają w stosunku do książek, mam poczucie spełnienia, którego nie da się wyrazić słowami, nieporównywalnego z rzeczywistą sprzedażą i liczbami.
Passion Piece: Wyobraźmy sobie taką sytuację, w której spotykasz osobę w księgarni, która nie przeczytała ani jednej z twoich książek. On lub ona wpatruje się w jeden z następujących tytułów: Tabula Rasa, Misplaced Heads, Dangling Gandhi. Którą z tych powieści zarekomendowałabyś i dlaczego?
Jayanthi: Moi czytelnicy określają moje prace jako te „wymagające skupienia”. Muszę przyznać, że są one bardziej odpowiednie dla wytrawnych czytelników lub tych, którzy aspirują do tego, by wzrastać jako miłośnicy książek. Dlatego, myślę że Dangling Gandhi z nieliniową wielowarstwową narracją, będzie dobrą rozgrzewką dla czytelników przed przeczytaniem kolejnych dwóch tytułów, Misplaced Heads i Tabula Rasa.
Passion Piece: Urodziłaś się i wychowałaś w Indiach, ale Singapur jest bliski twojemu sercu. Co sprawia, że to miejsce jest dla ciebie tak szczególnym?
Jayanthi: Mieszkam w Singapurze od 32 lat, więcej niż połowę swojego życia. Moje prace odzwierciedlają Singapur i jego mieszkańców. Nie przesadzę jeżeli powiem, że Singapur uczynił ze mnie osobę, którą jestem dzisiaj. Pierwsza część mojego życia w różnych stanach subkontynentu przygotowała mnie do różnorodności, której miałam doświadczyć. Kiedy relaksuję się i rozmyślam, wszystko zdaje się być zaprogramowanym przez kogoś właśnie dla mnie, jak ścieżka zindywidualizowana dla mnie, bym właśnie nią kroczyła.
Passion Piece: Byłaś również publikowana w magazynach tradycyjnych i tych internetowych. Czy jest jakiś szczególny, w którym chciałabyś się pojawić?
Jayanthi: Może w The New Yorker!? lub The Guardian?! Żarty na bok, ale mam listę tradycyjnych drukowanych i internetowych magazynów, które podziwiam: cotygodniowy brandpickings, fear of Monkey czy Splash of Red są tylko kilkoma, które przychodzą mi na myśl w odpowiedzi na twoje pytanie.
Passion Piece: Jesteś nie tylko utalentowana w pisaniu, ale jesteś również artystką malarką, specjalizującą się w akwarelach. Jak te dwa typy ekspresji ze sobą korespondują?
Jayanthi: Szkicowanie i malowanie dopadło mnie dopiero około 4-5 lat temu, w taki sam sposób jak było to z pisaniem, komunikowałam się z każdym środkiem przekazu ciesząc się tą eksploracją. Zdałam sobie sprawę z tego, że akwarele były mi najbliższe i pozostałyśmy najlepszymi kumpelkami. Ja zajmuję się akwarelami tylko hobbistycznie, ponieważ pomimo tego, że lubię pracować z farbami akrylowymi i szpachlami, czuję się pewniej z pędzlami, gdy jest to akwarela.
Malowanie, jak każdy wie, może być refleksyjne i odmładzające. A w moim przypadku, jest to odpoczynek od mojej intensywnie postępującej pracy pisarskiej. Rozpoczyna ona we mnie zmianę, której mój wyczerpany umysł potrzebuje. Planuję również namalować coś, co będzie mogło się pojawić na okładce mojej wkrótce ukazującej się powieści. To będzie pierwsza taka oprawa, ponieważ wcześniej malowałam okładki tylko dla innych autorów powieści, w większości na zlecenie.
Passion Piece: Co kochasz robić w czasie wolnym?
Jayanthi: Rezerwaty przyrody, ogrody i parki w Singapurze są zaskakująco piękne i jest ich wiele jak na taką małą wyspiarską nację. Są dobrze utrzymane i regularnie odnawiane. Natura i muzyka to moje wybory na wolny czas i dni wolne od pracy. A jeżeli chodzi o muzykę, to przepadam głównie za Indyjską muzyką klasyczną lub zachodnim instrumentalnym jazzem, jak na przykład saksofonem, raczej niż muzyką popową. Słucham tych gatunków w czasie wykonywania ćwiczeń, spacerowania, pisania, edytowania i czytania.
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie w najbliższej przyszłości? Nad jakimi projektami obecnie pracujesz?
Jayanthi: Ukończyłam dwumiesięczne szkolenie, a także byłam poddana ocenie za kilka modułów z sześciomiesięcznego, pełnowymiarowego szkolenia związanego z sektorem medycznym, który starannie wybrałam, nie tylko po to, żeby zaspokoić swoje dawne pragnienie, by służyć społeczności i oddać jej to, co od niej dostaję, ale także po to, aby wydostać się choć na moment z w dużej mierze czytelniczego i pisarskiego świata, który dla siebie stworzyłam.
Jest to zmiana paradygmatu, której właśnie potrzebowałam. Bardzo podoba mi się ten powrót do szkoły oraz nowa wędrówka, a trening kończy się w maju. Zajęcia w klinice/szpitalu zaczynają się w przyszłym miesiącu. Poddałam się także dziesięciu szczepieniom na uodpornienie w ciągu kilku ostatnich miesięcy. W najbliższym czasie muszę dokończyć jeszcze serię trzech szczepień związanych z Covidem.
Mój świat pisania i czytania w dalszym ciągu ma się dobrze. Powieść, którą obecnie przepisuję wpisuje się w gatunek socjopsychologiczny i prawdopodobnie zostanie skończona przed końcem tego roku (2021).
A inna, nad którą pracuję dotycząca realizmu magicznego, będzie prawdopodobnie gotowa do publikacji w przyszłym roku. Na ten moment jest ona tylko na etapie rozmyślań, dlatego jeszcze nie wiem, jak te skłębione pomysły wydostaną się na powierzchnię, jestem podekscytowana, czekam na to, aż wydarzy się jakaś magia.
Być może ogłoszę również zaproszenie do nadsyłania prac do globalnej Antologii krótkich opowiadań, która w zeszłym roku została przełożona na później. Będą jeszcze dwie inne książki, nie fikcja, kształtujące się powoli, ale żadna z nich nie ukaże się zbyt szybko.
Liczba książek na mojej liście do przeczytania wciąż wzrasta i na nią również poświęcę trochę czasu.
Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i już nie mogę doczekać się twoich następnych powieści.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Yan Zhangyi aka Nicholas, jstudio, Singapore
Jayanthi Sankar’s ‘Dangling Gandhi’ was the winner in fiction: short story in 2020 International Book Award – American book fest. The Literary Titan award was another international award it bagged apart from several shortlists and nominations. The title story Dangling Gandhi (results out this month) shortlisted by Twist & Twain as one of the 21 short stories out of the 165 worldwide entries. Tabula Rasa is her third book, and the second novel. She has been in several international panels of literary festivals such as (Asia Pacific Writers & Translators) APWT 2018 at Gold coast, Singapore Writers Festival, Seemanchal International Literary festival, Asean – India Pravasi Bharatiya Divas Writers Festival. Her previous novel, Misplaced Heads, was on the Eyelands Book Awards 2020 final list of historical fiction in Greece. It made its mark – as an outstanding postmodern historical fiction. Also a watercolour hobbyist, she lives in Singapore since 1990.
Komentarze: no replies