MĘSKI ŚWIAT KOBIECYM OKIEM…
W XXI wieku wszystko zdaje się być możliwym. Od sukcesów technologicznych i podboju przestrzeni kosmicznej po pandemię, katastrofy klimatyczne i międzynarodowe konflikty zbrojne. Zmieniła się również pozycja kobiety, która może osiągnąć znacznie więcej, niż jej poprzedniczki żyjące choćby kilkadziesiąt lat temu. Co za tym idzie współczesne kobiety to nie tylko zaradne panie domu, ale i biznesmenki, influencerki, a także specjalistki w dziedzinach uprzednio zarezerwowanych wyłącznie dla mężczyzn.
Mimo tak wielkiego przełomu w sferze możliwości zawodowych kobiet, nie można zapominać o tym, że wciąż borykają się one z nierównym traktowaniem w miejscu pracy. Często bywa tak, że muszą pracować o wiele ciężej i dłużej na swoje ustabilizowane pozycje w firmach i sukces, który na początku wydawał się być dla nich nieosiągalnym.
Ten wysiłek, który towarzyszy torowaniu sobie ścieżki kariery w świecie zdominowanym przez mężczyzn, powoduje że specjalistki, którym udaje się dojść na szczyt czy choćby zagrzać swoje miejsce na pozycji równej szanowanym pracownikom płci męskiej, sprawia że są one zaangażowane w to, co robią i stają się wzorami do naśladowania dla kolejnych pokoleń.
Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Petrę Jan – która nie tylko spełnia się zawodowo jako pani inżynier mechanik, ale również aktywnie korzysta z życia podróżując, oddając się swoim zainteresowaniom i spędzając czas tak, by być szczęśliwą.

Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Petra: Cześć! Mam na imię Petra i pochodzę ze Słowenii, niewielkiego europejskiego kraju. Z zawodu jestem inżynierem mechanikiem, a obecnie pracuję nad uzyskaniem tytułu doktora jako pracownik naukowy. Poza tym jestem osobą, która stoi za kulisami bloga Erratic engineeress, poświęconego moim podróżom, zrównoważonemu rozwojowi oraz doświadczeniom związanym z jedzeniem. Stąd nazwa „erratic” (nieobliczalny), ponieważ mój blog nie ma tak naprawdę określonej niszy jako takiej, a ja sama mam również wiele zainteresowań. Na przykład uczę się tego, jak kodować w Pythonie i uczęszczam na zajęcia z języka hiszpańskiego.
Passion Piece: Pasjonujesz się mnóstwem rzeczy. Interesującą kwestią jest to, że jesteś Panią Inżynier Mechanik piszącą swoją pracę doktorancką z Trybologii. Czy jest to łatwa dziedzina dla kobiety?
Petra: Och, każdy mnie zawsze o to pyta, hahaha, a krótka odpowiedź to: nie, ale przyczynia się do mojego osobistego rozwoju, jako wyzwanie samo w sobie. Powiedziałabym, że wiele zależy od tego w jakim kraju się znajdujesz, jednakże inżynieria mechaniczna jest wciąż generalnie zdominowana głównie przez mężczyzn. Pomimo, że zwiększają się liczby, jeżeli chodzi o kobiety pracujące w tej branży i mogłabym stwierdzić, że jest ich więcej w Trybologii i sektorze związanym z energią, niż w mechanicznym projektowaniu, to istnieje wciąż wiele uprzedzeń i lekceważenia w stosunku do kobiet oraz ich pomysłów, a w szczególności płynących od starszych kolegów. Z jednej strony jesteś często niedocenianą i ludziom łatwo jest zaimponować, ponieważ oczekują od ciebie mniej, a z drugiej strony musisz pracować dla nich dwa razy ciężej, żeby wzięli cię na poważnie. Jednakże nastawienie w stosunku do inżynierów płci żeńskiej zmienia się na lepsze i to szybko.
Pracuję na wydziale budowy maszyn i różnica między moim pokoleniem studentów, a obecnym jest już ogromna, a te zmiany dokonały się w przeciągu tylko kilku ostatnich lat. Jest więcej studentek i więcej żeńskiej kadry, wielu starszych profesorów przeszło na emeryturę, więc ci obecni mają nieco bardziej nowoczesny pogląd na niektóre sprawy. Inną kwestią, której się nauczyłam jest to, że reprezentacja ma znaczenie. Prowadzę zajęcia w laboratorium i więcej niż jedna z moich studentek wspomniała, że niezmiernie istotnym dla nich jest to, że są uczone zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn – i jest to kolejna kwestia związana z byciem kobietą w tej dziedzinie czy tego chcesz, czy nie automatycznie stajesz się wzorem do naśladowania, a czy będziesz dobrym, czy złym zależy tylko od ciebie i twoich działań. Lubię myśleć, że wykonuję swoją pracę całkiem przyzwoicie.
Passion Piece: Kochasz podróżować i w pełni doświadczać swojego życia. Jak wybierasz swoje podróżnicze destynacje?
Petra: Zawsze mam kilka zaplanowanych w głowie podróży, więc zazwyczaj decyduję tylko, którą akurat zrealizuję opierając wszystko na czasie oraz gotówce, którą w danym momencie dysponuję. Oczywiście jest kilka miejsc, które chciałabym odwiedzić wcześniej niż inne, ale moim ostatecznym, prawdopodobnie nierealistycznym celem jest odwiedzenie każdego zakątka, dlatego mój końcowy wybór jest często oparty na tym czy dane miejsce jest dostępne i zależy od tego, jakie są ceny biletów lotniczych, zakwaterowania i ilości dni urlopowych, które akurat mogę wykorzystać. Rzadko przejmuję się pogodą czy porą roku.
Passion Piece: Które z odwiedzonych przez ciebie miejsc było najdziwniejsze? Czy kiedykolwiek próbowałaś niecodziennych dań pochodzących z krajów oraz regionów, w których akurat byłaś?
Petra: Zdaje mi się, że wszystko co nieznane jest również dziwne, jednak dwa najbardziej cudowne miejsca, które do tej pory odwiedziłam to Svalbard i las deszczowy Daintree w Australii. Svalbard jest arktycznym archipelagiem, to najbardziej wysunięty na północ zamieszkany obszar i jest to absolutnie zachwycająca dzicz. Jest tak odległa, a warunki tam panujące są tak ekstremalne dla ludzi, którzy tam mieszkają, że czułam się tak, jakbym odwiedzała jedno z niewielu miejsc, w których człowiek się nie liczy i nie jest w tym świecie panem wszystkiego. Nawet krótka turystyczna wizyta była pokrzepiającym i pouczającym doświadczeniem i zakochałam się w północy. Las tropikalny Daintree w Australii miał podobny klimat, jako głęboko pierwotne naturalne miejsce, a tamtejsze drzewa i dzika przyroda są tak niezwykłe, że całe doświadczenie można porównać do wkraczania w zupełnie inny świat.
Jeżeli chodzi o lokalne dania, zawsze staram się próbować regionalnego jedzenia i smakować najdziwniejszych specjałów w czasie moich podróży. Jadłam wszystkie rodzaje dziwnego mięsa (takie jak mięso krokodyla i suszone świerszcze), nie jestem bardzo delikatna jeżeli chodzi o dziwne smakołyki, ale są pewne rzeczy, których po prostu nie zjem – ananas jest na to świetnym przykładem.


Passion Piece: Czy jest jakieś wymarzone miejsce, które chciałabyś odwiedzić? Dlaczego właśnie to?
Petra: Tak, jest ich wiele, haha. Obecnie Wyspy Owcze, Czarnobyl i Petra w Jordanii są na szczycie mojej listy, ale chciałabym także znów wybrać się na Islandię i zwiedzić Amerykę Południową. Nie mam jednak jednego szczególnie wymarzonego miejsca, ponieważ świat jest zbyt wielki i zbyt interesujący, by wybrać tylko jedno.
Passion Piece: Jak już wcześniej wspomniałam pasjonujesz się wieloma rzeczami. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z tańcem i ogniem? Czy doznałaś kiedykolwiek kontuzji w czasie treningu?
Petra: Studiowałam na północy Szwecji przez rok w czasie, gdy uczęszczałam na studia magisterskie i była tam naprawdę świetna społeczność studencka. Ci goście stali się moimi ludźmi i interesowali się wszelkiego rodzaju akrobacjami, parkourem, żonglowaniem, a także tańcem z ogniem, więc ja również zaczęłam się tego uczyć. Wybrałam poi, które są po prostu kulami na łańcuchu, którymi można kręcić na przeróżne sposoby, ale mogę szczerze powiedzieć, że są bardziej przerażające niż kije. Mam to szczęście, że nigdy nie doznałam kontuzji, chociaż kiedyś przez przypadek osmoliłam sobie część brwi… Jestem jednak wciąż początkującą, ponieważ nie miałam wiele czasu na ćwiczenia, gdyż przeprowadziłam się z powrotem do Słowenii i wybuchła pandemia.

Passion Piece: Dlaczego zdecydowałaś się na założenie własnego bloga? Co mogą znaleźć czytelnicy na twojej stronie internetowej?
Petra: Zawsze kochałam pisać, a ludzie lubili moje aktualizacje dotyczące podróży na Facebooku, więc najpierw rozpoczęłam od konta na Instagramie, gdzie założyłam profil poświęcony podróżowaniu w 2019 roku. Nieco później zdałam sobie sprawę z tego, że wolałabym dzielić się swoimi podróżami w formie pisemnej, raczej niż tylko za pomocą zdjęć. Z tego punktu można powiedzieć, że pomysł na bloga rozwinął się dość naturalnie – na początku był to tylko i wyłącznie blog podróżniczy, ale później zaczęłam dzielić się także swoimi przepisami i nawykami związanymi z moim zrównoważonym stylem życia. Teraz można znaleźć tam wszystko: fotografie z moich podróży, przepisy i porady kulinarne, dyskusje poświęcone zrównoważonemu rozwojowi, teksty na temat moich przemyśleń, moje impresjonistyczne wiersze i wiele innych rzeczy zaczerpniętych z mojego życia. Zaczęłam również prowadzić podcast pod tytułem Nieobliczalny kapelusz, który może poszczycić się już pięcioma odcinkami, ale obecnie jest odłożony na bok, ponieważ ja i mój partner jesteśmy w środku burzy związanej z dość dużym remontem naszego domu i odczuwam sporą presję czasu.
Passion Piece: Gdzie szukasz swoich życiowych inspiracji?
Petra: Szczerze, nigdy aktywnie nie szukałam swoich życiowych inspiracji, ale to one same wydają się mnie odnajdować. Zawsze jest więcej do zobaczenia i odkrycia, więcej do nauczenia się, więcej do stworzenia i nawet proste poranne dojeżdżanie do pracy może często okazywać się fascynującym – czy będą to śliczne jesienne liście, szalona osoba w autobusie, jakieś przypadkowe myśli w mojej głowie, czy jakikolwiek inny detal, zawsze zachęca mnie to do myślenia.
Moje życie często przypomina próbę pokonania gigantycznej morskiej fali – czasem jestem na jej szczycie, a kiedy indziej upadam wraz z nią, ale zawsze posuwam się do przodu i jest tyle pojedynczych kropelek, które musisz wybrać i zdecydować na której akurat się skupisz, ponieważ niestety nie możesz robić wszystkiego, nie ważne jak bardzo byś tego chciała.

Passion Piece: Co kochasz robić w swoim czasie wolnym? Czy jest coś nowego, czym chciałabyś się zająć?
Petra: Oczywiście kocham podróżować i gotować, ale uwielbiam również spędzać czas z moim partnerem i moimi przyjaciółmi oraz rodziną. Cenię sobie także chwile, które spędzam sama ze sobą i potrzebuję ich sporo, wtedy właśnie pracuję nad blogiem czytam książki i poświęcam czas na wszystkie moje hobby i zainteresowania. Obecnie uczęszczam na zajęcia z języka hiszpańskiego i uczę się jak kodować w Pythonie (co jest właściwie przyjemniejsze, niż może się wydawać). Poza tym haftuję w czasie zimy, to zainteresowanie odziedziczyłam po babci, a oprócz tego ćwiczę i uprawiam jogę, poi spinning i wiele więcej. Chciałabym również powrócić do regularnego tańca, który zawiesiłam wraz z wybuchem pandemii i jak do tej pory nie zdołałam powrócić na regularne zajęcia.
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat? Dalej na naszej planecie, a może gdzieś w przestrzeni kosmicznej?
Petra: To właściwie trudne pytanie, ponieważ mamy potencjał na to, żeby prowadzić tak wiele różnych żyć. Pomimo, że chciałabym zapisać się na lot Gwiezdnej Floty i udać się w przestrzeń kosmiczną, to myślę, że prawdopodobnie nie wydarzy się to w ciągu mojego życia. Dlatego też powiem, że widzę siebie mieszkającą w Słowenii z moim partnerem w domu, który obecnie odnawiamy, może z jakimiś dziećmi i zwierzakami, ale zdecydowanie z pomyślną karierą w dziedzinie inżynierii.

Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i już nie mogę się doczekać relacji z twoich kolejnych wypraw.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Petra Jan
Komentarze: no replies