Wizje, wizje, wizje to to, co latami mnie prześladowało. Projekcje tego, jak będzie wyglądało moje życie, gdzie będę, co będę robić, jak wszystko będzie wspaniałe. Kluczem tutaj jest słowo „będzie”. Skupiałam się na wyimaginowanych obrazach, obrazach, które nijak miały się do tego, kim byłam i tego, czego tak naprawdę potrzebowałam.
To całe skupianie się na tym, co będzie, skutecznie pochłaniało mój czas i moją energię, pogłębiając frustrację i niezadowolenie z tego, co miałam. Choć pewnie osoby postronne uznałyby to za moje dziwactwo, bo z ich punktu widzenia osiągnęłam to czy tamto, nawet jeśli w ich oczach było to czymś więcej niż w rzeczywistości. Mnie było mało i mało, ciągle nie to, czego teoretycznie chciałam, a czego osiągnąć nie mogłam.
Olśnienie przyszło po 30-stce. Okazało się, że właściwie mam prawie wszystko, czego mi potrzeba. A jedyne czego mi żal, to straconego czasu, bo ważne jest tu i teraz, a nie to, czego teoretycznie mogę nie dożyć.
Dlatego zaczęłam się skupiać na kilku ważnych dla mnie kwestiach tu i teraz, dopóki mogę spełniać się w tym, czym pragnę. Dopóki mogę zmieniać nie tylko swoje życie, ale i życie ludzi wokół mnie na lepsze.
To co jest dla mnie najwyższą wartością obecnie to:
– moja rodzina, którą zaczęłam doceniać dopiero niedawno;
– niewielkie grono dobrych przyjaciół i bliskich mi ludzi;
– pasja, dzięki której mogę się rozwijać i polepszać jakość własnego życia.
Wnioski niby zupełnie proste, a jednak w moim przypadku przełomowe. Wdzięczność za to, co mam i za to, co kiedyś będę mieć jest o wiele większa i pozbawiona nuty goryczy, ponieważ przestałam sobie wyobrażać to, co będzie, a skupiam się na tym, co jest i staram się to ulepszać, gdy tylko to możliwe.
Nie bądź jak ja kiedyś, nie twórz wizji, które są lepsze od rzeczywistości, no chyba że jesteś w stanie przekuć je w rzeczywistość, która będzie twoim własnym udziałem. Dbaj o to, co tu i teraz, by osiągać to, czego najbardziej pragniesz. Nie dołuj się tym, czego nie możesz mieć, bo zazwyczaj nie jest to tego warte.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photo by engin akyurt on Unsplash
Yes, I love this! I always make sure to appreciate what I do have.
I am just now getting back into appreciating my close family and friends. This quarantine has taught and showed me that I didn't spend enough time appreciating them. Thanks for sharing!
This is so true. Mindset is everything. We can choose to chase our problems or our blessings!
Illusions and imaginations can help, but only if they inspire and not if they trap us away from reality. You hit the mark!
There was a day during quarantine last year that I got anxious and thought about the future. I cried a lot that night. But I resolved to appreciate my family and the time I have with them as well as to pursue my passions. I am happier.
It is so important to really take the time every day to express gratitude for the things that I have. I cannot wait for the opportunity to spend time with loved ones after the pandemic is over.
I've been working on gratitude lately and I have also realized I have everything I need. I recently turned 30 and I've come to realize that I do have everything I need right now to make me happy.
Well said! Sometimes focusing on what others have and what we don't is so detrimental. Great post.
The problem with setting big goals and dreaming big is that most of the times you don't set up a plan. Every dream is achievable, but you have to see which are the smaller steps you need to take in order to get to it.
I can totally relate to this. Especially now, when everything around us doesn't feel like what it's supposed be.
Just loved what you said! I know we realize the worth of few people and things quite late in our lives. But when we do, we become forever grateful about having them by our side❤️
Well, from where I know it ;) perhaps with their own feelings and experiences. Focusing on the here and now is a difficult art that I'm still learning. Thanks for very good article for reading.