Życie pędzi nieubłaganie i często nie mamy okazji podtrzymywać znajomości z dawnych lat szkolnych, ponieważ skupiamy się głównie na tu i teraz oraz na tym, co jest dla nas obecnie ważne. Tak jest również ze mną, chociaż muszę przyznać, że w ostatnim czasie miałam kilkukrotnie szczęście ponownie spotkać ludzi, z którymi wiążą się całkiem miłe wspomnienia z lat młodzieńczych, kiedy to problemy były dla mnie pojęciem dość abstrakcyjnym, i do których teraz chętnie bym powróciła.
Całkiem niedawno, zostałam zaproszona przez kolegę do polubienia strony, na jednym z portali społecznościowych, o dość enigmatycznej nazwie „Biegiem po schodach”, która muszę przyznać, bardzo rozbudziła moją wyobraźnię, dlatego też postanowiłam sprawdzić cóż to takiego … i nie obyło się tutaj bez uśmiechu na mojej twarzy, ponieważ okazuje się, że często nie mamy pojęcia jakie skromne perełki nas otaczają i jakie niesamowite rzeczy osiągają nie tylko dzięki talentowi, ale również pasji oraz ogromnej pracy, którą wkładają w to, co robią. Przechodząc do sedna, bohaterem mojego dzisiejszego wywiadu jest Mateusz Marunowski – sportowiec, który biegnąc po schodach realizuje swoje marzenia, a przy tym osiąga również całkiem dobre wyniki. W tej rozmowie dowiecie się nieco więcej o tym, co robi oraz o tym, jakie ma plany na przyszłość.


Passion Piece: Czy mógłbyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Mateusz: Nazywam się Mateusz Marunowski. Mieszkam od urodzenia w Jaworznie. Z zawodu jestem strażakiem Państwowej Straży Pożarnej. Ukończyłem AWF w Katowicach na kierunku Wychowanie Fizyczne i Edukacja dla Bezpieczeństwa oraz Szkołę Aspirantów PSP w Krakowie. Prywatnie jestem szczęśliwym mężem oraz tatą Paulinki i Kuby.
Passion Piece: Praca w straży pożarnej to pewnego rodzaju misja, podczas której narażasz życie, aby pomagać innym. Dlaczego zdecydowałeś się, aby właśnie tak zarabiać na życie?
Mateusz: Dokonałem takiego wyboru z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze zawsze chciałem, żeby moja praca wiązała się z pomocą drugiemu człowiekowi. Uważam, że strażak rzeczywiście niesie pomoc wykonując dobrze swoje obowiązki, i to jest świetna sprawa. Po drugie to jest praca, która daje stabilność, a to także było i jest dla mnie istotne. Nie chciałbym przypisywać tu sobie jakiejś misji lub powołania. Staram się po prostu wykonywać swoją pracę dobrze i mam nadzieję, że tak jest. Zresztą decyzja o zostaniu strażakiem nie była dla mnie łatwa. Kończyłem wtedy licencjat z Wychowania Fizycznego, ale jednocześnie kończyłem pierwszy rok Fizjoterapii. Musiałem wybrać pomiędzy Fizjoterapią, z którą wiązałem wcześniej swoja przyszłość zawodową, a Strażą Pożarną. To była dla mnie trudna decyzja. Dzisiaj nie żałuję swojego wyboru.


Passion Piece: Którą z akcji wspominasz jako najważniejszą? Zdarzyło ci się kiedykolwiek zmierzyć z jakąś bardzo niebezpieczną sytuacją podczas swojej służby w straży pożarnej?
Mateusz: Nie mam takiej jednej akcji, którą uważam za najważniejszą. Oczywiście są sytuacje, które z różnych powodów bardziej zapadają w pamięć. Są to przede wszystkim akcje poważne, niecodzienne oraz … te zabawne. Odnośnie sytuacji niebezpiecznych, to w pracy Strażaka jest to wliczone w ryzyko zawodowe. Pisząc o sytuacjach niebezpiecznych nie mam tu na myśli scen z amerykańskich filmów, myślę raczej o tym, że podczas akcji wszystko może się wydarzyć, nawet z pozoru błaha sprawa może okazać się niebezpieczna. Oczywiście ja również znajdowałem się czasami w takich sytuacjach. Aktualnie od ponad pół roku pracuję na Stanowisku Kierowania, więc moja praca nie wiąże się już z takimi niebezpieczeństwami.
Passion Piece: Będąc strażakiem musisz mieć świetną kondycję. Jak dbasz o to, aby zachować dobrą sprawność fizyczną?
Mateusz: To prawda, strażak powinien mieć dobrą kondycję, powinien również o nią dbać regularnie. W toku służby strażacy zazwyczaj mają czas, który powinni poświęcić na zajęcia fizyczno-sprawnościowe. Ja nie mam z tym problemu. Odkąd pamiętam zawsze uprawiałem jakąś dyscyplinę sportu. To na pewno pomaga. Nikt nie jest jednak alfą i omegą. Pomimo bardzo dobrego wytrenowania i wysokiej wydolności mnie także zdarzało się, że brakowało siły.


Passion Piece: Musisz przyznać, że dyscyplina sportowa, która stała się twoją pasją nie jest jeszcze bardzo popularna w Polsce. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z towerrunningiem?
Mateusz: Przygodę z Towerrunningiem rozpocząłem od zawodów w biegu Altus Cup w Katowicach. Była tam kategoria strażaków, więc postanowiłem wystartować. To był rok 2012. Pamiętam, że czułem się strasznie, regeneracja po biegu trwała naprawdę długo. Zająłem wtedy 13 miejsce. Nie złapałem bakcyla, ale jeżeli mogłem to startowałem raz w roku na zawodach Altus Cup w Katowicach. Sytuacja zmieniła się w roku 2016 z powodu organizacji przez „Rondo1” w Warszawie Mistrzostw Europy w biegu po schodach. Pomyślałem, że chciałbym tam wystartować i udało się. Dzięki bardzo dobremu wynikowi i 3 miejscu w Mistrzostwach Polski (bieg Altus Cup 2015r.) otrzymałem tzw. „ dzika kartę”. Mój start na ME nie należał do najbardziej udanych, zająłem miejsce w trzeciej dziesiątce. Ale od tego wszystko się zaczęło. Zacząłem szukać zawodów tego typu. Wykupiłem licencję w Stowarzyszeniu Towerrunning. Zacząłem jeździć na zawody i powolutku przesuwałem się w światowym rankingu do przodu. To wszystko działo się powoli, ale im bardziej zagłębiałem się w temat, tym więcej możliwości dostrzegałem.
Passion Piece: Wiemy już, że zarówno w pracy, jak i podczas uprawiania sportu musisz mieć sprawne ciało. Jakich ćwiczeń wymaga dobre przygotowanie do biegania po schodach?
Mateusz: Żeby dobrze biegać po schodach niezbędny jest trening specyficzny tzn. należy regularnie biegać na klatkach schodowych. Oczywiście bardzo istotne jest przygotowanie ogólne, kondycyjne i siłowe. Ja dodatkowo dość dużo biegam. Robię rozbiegania, biegi interwałowe oraz biegi ciągłe, staram się wplatać w to wszystko ćwiczenia ogólnorozwojowe i siłowe.


Passion Piece: Jakie są twoje największe osiągnięcia? Czym nas jeszcze zaskoczysz?
Mateusz: Największym sukcesem jest awans do Finału Pucharu Świata w chińskim Changsha. Zająłem tam całkiem dobre 13 miejsce. Najwięcej satysfakcji dało mi zwycięstwo w biegu SkyRun Munster w Niemczech w 2017 oraz obrona tytułu 2018 roku. Dzięki temu uwierzyłem, że mogę wygrywać z najlepszymi. Dużym wyróżnieniem był dla mnie udział w biegu na wieżę Eiffla. Nie każdy może wystartować w tych zawodach, trzeba przejść specjalną weryfikację. Miałem również okazję wystartować na Mistrzostwach Świata w Taipei. Zająłem tam 30 miejsce. Najgorsza klatka schodowa po jakiej biegłem.Wygrywałem także zawody w Altus Cup w Katowicach, Biegi na Collegium Altum w Poznaniu oraz bieg na Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Każda wygrana daje dużą satysfakcję.
A czym Was zaskoczę, zobaczymy … Trzeba śledzić moją stronę na facebooku „Biegiem po Schodach”. W Listopadzie zamierzam wystartować w stolicy Malezji w Kuala Lumpur. Może będzie co relacjonować.


Passion Piece: Co doradziłbyś wszystkim tym, którzy chcieliby spróbować swoich sił właśnie w tej dyscyplinie?
Mateusz: Zachęcam do spróbowania. Ta dyscyplina staje się coraz bardziej popularna. Jest kilka zawodów w Polsce, które słyną ze świetnej atmosfery i wysokiego poziomu organizacyjnego. Oczywiście zanim wystartujemy w zawodach należy się przygotować. Najpierw przygotowanie ogóle np. biegowe, a później treningi na klatce schodowej. Początkowo wolne wejścia np. 5-10 pięter kilkukrotnie, a później 15-20 i więcej pięter. Dopiero później można próbować przyspieszać.
Passion Piece: Jesteś mężem, tatą, strażakiem i sportowcem. Jak godzisz swoje życie osobiste z zawodowym oraz pasjami?
Mateusz: Oczywiście nie jest to łatwe. Obowiązków jest niemało. Ogromną pomoc i wsparcie daje mi rodzina a szczególnie żona, która szczerze mnie wspiera i cierpliwie znosi moje wyjazdy na zawody. Ja staram się tak organizować, żeby wszystko pogodzić. Swoją sportową pasję traktuję poważnie, a treningi są trochę jak obowiązek. Oczywiście to tylko sport, a rodzina jest dla mnie najważniejsza.


Passion Piece: Czy ważne jest wsparcie twojej rodziny?
Mateusz: Bez wsparcia mojej rodziny nic bym nie osiągnął. Byłoby to niemożliwe. Dlatego jestem wdzięczny bliskim za pomoc, a szczególnie żonie.
Passion Piece: Czym jeszcze pasjonujesz się poza sportem?
Mateusz: Uwielbiam jeździć na rolkach. Rolek w odróżnieniu od biegania nie traktuję jako sportu, tylko jako rekreację i odpoczynek. To jest dla mnie genialne uczucie jeździć wieczorkiem słuchając muzyki – to dla mnie najlepszy odpoczynek od stresu. Pasjonuję się także podróżami tymi bliskimi i tymi dalekimi.
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Mateusz: Za 10 lat…Hmm na pewno u boku swojej żony. Pewnie dalej będę uprawiał sport, pewnie dalej będę podróżował (więcej z rodziną, a mniej sam) – mam nadzieję, że nadal będę miał ambitne cele. Zobaczymy.


Passion Piece: Jakim mottem chciałbyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Mateusz: Nie mam konkretnego motta. Tak sobie tylko myślę, że jeżeli człowiek w siebie uwierzy i dołoży do tego dużo pracy i systematyczności to może wiele osiągnąć.
Passion Piece: Dziękuję ci za tą niezwykle inspirującą rozmowę i mam nadzieję, że niedługo usłyszymy o twoich nowych sukcesach.
Zawsze warto walczyć o swoje marzenia, nie ważne na jakim etapie życia jesteśmy. To dzięki nim stajemy się szczęśliwszymi ludźmi, a przez to uszczęśliwiamy również naszych najbliższych. Życzę wam, abyście znaleźli pasję, której będziecie chcieli oddać się na dobre, i która sprawi, że staniecie się najlepszą wersją samych siebie.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Mateusz Marunowski
Wow this is such an inspiring interview! Thank you so much for sharing this with us!
I love this interview. Firefighters have my utmost respect. I am in awe of all they do.
What an interesting interview, I never heard of people doing tower running. It looks really hard since I don't even like running in general.
Oh that's why he is so fit--he needs to be as a firefighter. They need that to keep themselves safe in order to save the lives of others. Blowing good tidings his way. :)
It is indeed amazing when you reconnect with people you used to know in the past and find out about what amazing humans they have become. Your friend is such an example, having a risky job and running up the stairs competitively as well.
Very interesting interview! The tower running sure looks interesting.
I must say your posts are always packed with tips that are best for personal growth. This is such an inspirational interview and I enjoyed reading it.
oh wow, what an interesting person, i love the interview!!! So inspiring. Thank you so much for sharing.
This is so inspiring! Loved reading the interview!
Very inspiring for everyone of all walks of life!
Truly, he's an interesting individual and an inspiration to many. And yes, it's always about finding the right passions.
Great interview! What an incredible person with a story!
Interviews that always make me know normal people but with great strength and a great story!
Quite an interesting convo, learnt a thing or two.
I love that you always find the extraordinary in the ordinary. This guy is so inspiring!
I can only imagine the sense of accomplishment he feels each time he completes a tower. What a challenging sport to take on.
He is so fit! I wish I have the discipline. haha
I love reading inspiring interviews like this and you can also get to know the person a bit more. You can learn a thing or two from him and this is such a great article. Running in a tower is quite interesting.
Good to know we have such good people in our country. I'm glad that I read it because I've never heard about him.
This is such an inspiring interview! Firefighters have such incredible passion for what they do and deserve so much recognition.
Being a fire fighter definitely requires one to be in good physical health! I like to run up and down my stairs at home when I can't get out, so apparently I'm already starting to train, haha!