BĘDĄC NA ANTENIE…
Rozpoczął się kolejny rok i znów jesteśmy zalewani natłokiem informacji, które czasem podnoszą nas na duchu, zaś innym razem wzbudzają niepokój i głęboko skrywane lęki. Ten nadmiar wiadomości stał się naszą codziennością, czymś czym nasiąkamy i oddychamy każdego dnia, dlatego przestajemy już reagować adekwatnie na tak liczne bodźce, na które jesteśmy wystawiani.
Trzeba również pamiętać o tym, że nie wszystkie źródła informacji są tymi rzetelnymi i nie każdy z twórców treści kieruje się etyką zawodową. Jednak nie można zapominać o pasjonatach, którzy uprawiają zawód, który kochają, a dziennikarstwo i potrzebę dotarcia do jądra prawdy wyssali z mlekiem matki.
Te właśnie osoby, które starają się dostarczyć wysokiej klasy materiałów swoim czytelnikom i słuchaczom prowadzą nieustającą pracę nad swoim warsztatem i samodoskonaleniem tak, aby przekazywać takie treści, które będą wartościowymi nie tylko dla docelowej grupy odbiorców, ale i dla każdego, kto przeczyta lub wysłucha tego, co im proponują.
Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Rachael Bouley-Djorgonoski – dziennikarkę, która wraz z swoją przyjaciółką postanowiła stworzyć nie tylko własną przestrzeń w Internecie w postaci bloga, ale również podcast, dzięki któremu może spełniać się w swojej pasji, którą jest jej praca.

Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Rachael: Mam na imię Rachel – jestem 26-letnią, głośną i dumną dziewczyną z Minnesoty, która kocha pisanie, rozmowy, psy (bez określonej kolejności upodobania!)
Najważniejszymi aspektami w moim życiu są: moja rodzina, mój mąż, a także moi przyjaciele. Kocham swoją pracę i podróżowanie, staram się również utrzymać pozytywne nastawienie poprzez docenianie wszelkich błogosławieństw, nawet z ich wzlotami i upadkami, które przydarzają się po drodze.
Passion Piece: Jesteś amerykańską dziewczyną, która zdecydowała się wyprowadzić na inny kontynent. Co sprawiło, że wybrałaś akurat Australię?
Rachael: Krótko mówiąc – miłość! Miałam wystarczająco dużo szczęścia, aby studiować za granicą w Australii od stycznia do kwietnia 2016 roku, co było absolutnie cudownym doświadczeniem. Miałam obsesję na punkcie Australii odkąd zaczęłam podkochiwać się w piosenkarzu Cody’m Simpsonie, gdy miałam 12 lat. Poznałam australijskiego baseballistę (dwie z moich ulubionych rzeczy w jednej osobie!), byliśmy w kontakcie i w końcu zaczęliśmy się umawiać. Nie sądziłam, że będzie moim przyszłym mężem, gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy, ale gdy wróciłam do Australii z kolejną wizytą już byłam tego pewna.
Po byciu w związku na odległość, przyjechałam do Australii we wrześniu 2017 roku, by spędzić kilka miesięcy z Nickiem i wykonać pewną pracę. Ciężko jest przejść ze związku na odległość do mieszkania ze sobą, a potem wrócenia do wcześniejszej odległości. Więc podróżowałam w tę i we w tę. Kocham Australię, to naprawdę piękny kraj, ale to Minnesota będzie zawsze moim domem. Jestem podekscytowana powrotem do Minnesoty i założeniem rodziny, pomimo że już zawsze będziemy jeździć tam i z powrotem – wybierzemy to, co najpiękniejsze z obu światów!
Passion Piece: Czy było coś, co zaskoczyło cię na początku twojego pobytu?
Rachael: Kiedy po raz pierwszy trafiłam do Australii, byłam zdziwiona tym, że czułam się tam tak bardzo jak w domu. Nie było tak wielu różnic, jak to sobie wyobrażałam – nie przeżyłam szoku kulturowego, ale być może tak to wszystko się potoczyło, bo byłam zbyt zajęta dobrą zabawą! Po raz pierwszy przyjechałam do Australii, żeby studiować za granicą i byłam zaskoczona restauracjami typu fast food – był tam McDonald ’s (nazwany Maccas), Subway i KFC na prawie każdym rogu ulicy! Kiedy miałam ochotę na frytki, mogłam iść prosto do Maccas, to była rzecz, którą robiłam dość często z przyjaciółmi po doświadczaniu kolejnych przygód i zwiedzaniu okolicy. Chociaż frytki (French fries) nazywają się chips w Australii!
Uwielbiam zwiedzanie nowych miejsc i miast, za każdym razem staram się znaleźć coś, co mogłabym tam pokochać. Niezależnie od tego czy jest to małe miasteczko w Minnesocie, czy duże miasto w Australii. Bardzo podobało mi się to, jak bezpiecznym wydawało się Sydney i to, jak samo miasto było blisko położone od plaży. Nigdy nie zapomnę tego, kiedy pierwszy raz zobaczyłam znaną na całym świecie plażę Bondi i to, jak podziwiałam piękne niebieskie fale rozbijające się o nadbrzeżne klify. Doceniałam też równowagę pomiędzy pracą, a życiem osobistym panującą w Australii, ponieważ ludzie zdawali się być bardziej wyluzowanymi, spędzającymi więcej czasu w ciągu dnia na plaży czy z rodziną. Przerwy na lunch były dłuższe, to na pewno! Pamiętam jeden z pierwszych dni w czasie mojego stażu, proszono mnie o to, żebym poszła na lunch ze współpracownikami i nie było nas przez blisko dwie godziny! To było inne od mojej szybkiej 10-15 minutowej przerwy na lunch w spożywczym lub w biurze, w którym pracowałam w USA.

Passion Piece: Jesteś dziennikarką. Jak amerykańskie dziennikarstwo różni się od tego w Australii?
Rachael: W ostatecznym rozrachunku, uważam że podstawowe zasady, których trzymają się dziennikarze są takie same w Ameryce i Australii. Chodzi tutaj o etykę, obiektywizm, przekazywanie historii, komunikację, terminowość, poszukiwanie prawdy… i tak dalej, i tak dalej. Nisze są również podobne, w zależności czy pracujesz w wiadomościach z ostatniej chwili, czy finansach, sporcie, czy programach związanych ze stylem życia. Myślę, że główną różnicą byłyby relacje sportowe, które zdają się być trochę bardziej wyluzowane i osobiste z Australian Rules Football. Reporterzy i prezenterzy wydają się wyrażać swoją stronniczość nieco wyraźniej, jeżeli chodzi o zespół, który bardziej preferują, co jest czasem dość zabawne! Kiedyś pracowałam przy radiowym programie sportowym w Arizonie, więc uważam że jest to bardzo interesujące.
Passion Piece: Dla jakiego rodzaju mediów pracujesz? Jak możesz wykorzystać swoje międzynarodowe doświadczenie w twojej obecnej pracy?
Rachael: Pracowałam w mediach i komunikacji dla Baseball Victoria przez ostatnie cztery lata. Całkowicie kocham swoją pracę i wszystkie obowiązki, z którymi się ona wiąże, od wewnętrznej wymiany informacji do formatowania dokumentów i kreowania kampanii w mediach społecznościowych. Mam wolność co do kreatywności pisania różnorodnych historii i wymyślania nowych treści na social media. Mam również swoją własną firmę i pracuję jako freelancer pisząc teksty i działając w komunikacji. Robię to od czasów uniwersyteckich i pełnoetatowo, od momentu gdy wyruszyłam do Australii we wrześniu 2017 roku. Koniec końców, gdy się przeprowadzimy i będziemy mieć dzieci wrócę do bycia freelancerem na pełen etat. Oczywiście, prowadzimy również nasze podcasty i mamy bloga! To sprawia, że jestem wciąż zajęta.
Jeżeli chodzi o moje międzynarodowe doświadczenie, myślę że daje mi ono świetne podstawy do dalszego rozwijania się w mojej obecnej pracy. Dorastałam oglądając baseball i szczerze jest to mój ulubiony sport, co pozwala mi zrozumieć kontekst różnych historii i możliwości tworzenia treści. Prowadziłam również wiadomości z ostatniej chwili dla CBS New York, co pozwala mi zrozumieć pilność pewnych sytuacji i ważność posiadania najlepszych źródeł oraz wynurzania historii. Jestem po prostu bardzo wdzięczna za te wszystkie doświadczenia, które poprowadziły mnie do tego miejsca, w którym jestem dzisiaj. Mam jeszcze wciąż wiele do nauczenia się i wiele obszarów, w których mogę się poprawić, ale od tego jest właśnie życie!

Passion Piece: Prowadzisz stronę internetową wraz z podcastami. Dlaczego ty i twoja przyjaciółka zdecydowałyście się podjąć takiego wyzwania?
Rachael: Tak jak z wieloma innymi projektami wynikającymi z pasji i hobby, Help a Girl Out zrodziła się w czasie COVIDOVEGO lockdown’u w 2020 roku. Nie widziałam się z moją przyjaciółką Katie przez dłuższy czas, ale byłyśmy w ciągłym kontakcie telefonicznym, kiedy było to tylko możliwe. Katie zwróciła się do mnie z pomysłem podcastów, w ramach których miały być opowiadane różne historie, ponieważ zdarzyło się nam wziąć udział w wycieczce szlakiem win, w czasie której opowiadałyśmy zwariowane historie, to wtedy inni goście przyznali się do tego, że nas podsłuchiwali i chcieli, żebyśmy dokończyły naszą historię! Był to dla nas ogromny zaszczyt, że nie uważali nas za irytujące, ale chcieli usłyszeć to, co miałyśmy do powiedzenia.
Jednakże, gdy Katie zasugerowała podcast, w czasie którego miałyśmy opowiadać historie i oferować nasze własne wersje życiowych porad, byłam zaintrygowana. Z moim dziennikarskim i radiowym zapleczem, czułam że to mógł być dobry projekt. Gdy studiowałam dziennikarstwo radiowo-telewizyjne, większość mojej zawodowej pracy sprowadzała się do pisemnych oprogramowań komunikacyjnych i tych związanych z social mediami, dlatego pomyślałam, że podcast mógł wypełnić moją tęsknotę za prezentowaniem, a także pozwoliłby mi pracować nad moimi publicznymi wypowiedziami.
Ten projekt okazał się być zdecydowanie sytuacją, w której nie było przegranych, a do tego ogromną dla nas frajdą! Wraz z Katie mogłyśmy mówić więcej, niż kiedykolwiek wcześniej i byłyśmy miło zaskoczone widząc jaki duży sukces odniosło nasze Instagramowe konto i podcast. Zainicjowałyśmy również naszą własną linię produktów, co było naprawdę zabawne!
Passion Piece: Jakiego typu tematy najczęściej poruszacie? Gdzie szukacie wiarygodnych źródeł informacji?
Rachael: Nie mamy tak wiele czasu, by nagrywać wspólnie, tak jak miałyśmy w czasie lockdown’u. Mamy wciąż wiele odcinków i pomysłów w planach. Po prostu rozważamy różne historie lub tematy, które nas interesują i witamy gości specjalnych, z którymi możemy prowadzić rozmowy. Najbardziej pasjonujemy się opowiadaniem świetnych historii i wprowadzaniem interesujących ludzi jako gwoździ programu, a tak szczerze, możemy rozmawiać właściwie z każdym! To świetna zabawa dowiedzieć się więcej o tym, co obie myślimy, ale ciekawym jest także to, jak daną kwestię czują nasi goście i co korzystnego mogą wnieść do naszego programu. Niektóre z naszych najpopularniejszych odcinków skupiały się na randkowaniu i radach dotyczących związków, a także przeprowadzek na drugi koniec świata, podążaniu za celami zawodowymi i wyciąganiu jak najwięcej z międzynarodowych wycieczek.
Jako pisarka, podcasterka, autorka opowiadań, mocno wierzę w to, że jest nieograniczona liczba historii, które można opowiedzieć. Nagrałabym milion odcinków, gdybyśmy tylko mogły to zrobić! Chciałabym rozmawiać z większą ilością ludzi ze wszystkich środowisk społecznych i zawodowych. Tylko przewijając social media, można znaleźć pomysły na nowe historie i ludzi, z którymi można byłoby porozmawiać. Oczywiście, wraz z Katie czerpiemy wiele pomysłów z naszego osobistego życia i różnych scenariuszy, na które się natknęłyśmy. Od dzieciństwa, po gimnazjum, szkołę średnią, studia i dorosłość – przeżyłyśmy wiele i mamy sporo zabawnych historii, którymi mogłybyśmy się podzielić z naszymi słuchaczami.

Passion Piece: Jaka jest twoja grupa docelowa, jeżeli chodzi o słuchaczy? Jak sprawdzasz efektywność swojej pracy?
Rachael: Docelowym słuchaczem jest każdy, kto będzie miał ochotę nas posłuchać! Gdy staramy się zwracać do młodych kobiet w naszym własnym wieku, po 20-stce i 30-stce, mamy nadzieję, że podcast oferuje coś także dla ludzi w każdym wieku, każdej płci, z każdego ze środowisk, itd. Mimo, że nie każdy odcinek będzie dotyczył każdego, mamy nadzieję, że mając różnorodność historii zarówno w podcastach, jak i na naszym blogu poszerzymy liczbę ludzi, do których dotrą. Jest tak wiele przestrzeni dla nas, w której możemy się rozwijać, co jest naprawdę ekscytującym i jednym z powodów, dlaczego tak bardzo kochamy to, co robimy.
Aby stwierdzić efektywność naszej pracy, sprawdzamy bardziej pisemne informacje zwrotne niż analitykę. Oczywiście, liczby są ważne – jak wielu ludzi nas słucha, który odcinek jest najpopularniejszy, jak wiele czytelników sprawdziło naszego bloga… ale to nie jest wszystko, na tym nasza praca się nie kończy. Mamy nadzieję rozwijać nasz podcast i bloga w przyszłości, ale są one wciąż niewielkie w porównaniu do innych, które gdzieś tam już istnieją, mimo wszystko jest to ok. Tak długo, jak długo dobrze się bawimy i jesteśmy dumne z treści, które publikujemy, mając nadzieję, że rzucamy trochę światła na wspaniałych ludzi oraz ich projekty, wtedy jest to to, co tak naprawdę się liczy.
Passion Piece: Jaka jest przyszłość podcastów? Czy mogłyby one kiedykolwiek zastąpić słowo pisane?
Rachael: Przyszłość podcastów jest ogromna. Nie sądzę, żeby mogły one kiedykolwiek zastąpić słowo pisane, ale uważam, że podcasty będą zyskiwać coraz większą popularność. Ludzie uwielbiają słuchać ich w domu lub w drodze, a nagrania oferują możliwość ich zatrzymania i wrócenie do nich w dowolnym momencie, w przeciwieństwie do audycji radiowych w czasie rzeczywistym. Myślę, że będzie coraz więcej podcastów odnoszących się do osób publicznych, organizacji, finansów, związków, itd. Jest po prostu tak wiele możliwości i myślę, że coraz więcej ludzi będzie na nich zarabiać.
Jednocześnie sądzę, że blogi i social media też będą się rozwijać. Bardziej niż cokolwiek innego, będzie ważnym, by pozostać autentycznym i szukać szans na to, by połączyć się ze swoimi odbiorcami. W szczególności, gdy bycie influencerem i tworzenie treści na social media stało się tak wielkim biznesem, myślę że ludzie tacy jak ja czy ty chcą słuchać twórców, którzy są prawdziwi, nie starający się być jak wszyscy inni. Bycie innym jest bardzo piękne!

Passion Piece: Jak to jest pracować z dobrą przyjaciółką? Czy zdarza się, że wasze pomysły się ścierają?
Rachael: Praca z Katie to prawdziwa frajda. Nawet jeżeli czasem miewamy różne pomysły, szanujemy siebie wystarczająco, by respektować inne opinie i poglądy. Zawsze znajdujemy sposób, aby wszystko działało dobrze dla obu z nas! Myślę, że pracowanie z przyjacielem może z pewnością przynieść pewne wyzwania, ale jeżeli jest się chętnym do tego, aby je wspólnie rozpracować i szczerze lubi się to, co się robi, wtedy powinno stworzyć się świetny zespół. Mam ogromne szczęście, ponieważ Katie jest zabawna, wyluzowana i świetnie się z nią pracuje!
Passion Piece: Co kochasz robić w swoim czasie wolnym?
Rachael: Staram się być tak zajętą, jak tylko jest to możliwe, ponieważ pomaga mi to w poradzeniu sobie z moją tęsknotą za domem. Mój wolny czas jest prawie zawsze wypełniony tworzeniem tekstów jako wolny strzelec, ponieważ naprawdę pasjonuję się pisaniem i uważam to za dobrą zabawę. Świetnie jest mieć hobby, które dubluje się z pracą! Jestem za to bardzo wdzięczna. Aczkolwiek, jestem zawsze gotowa na przygodę. Kocham spędzać czas z moim psem Mystic, moim mężem Nickiem, a także z naszą rodziną i przyjaciółmi. Uwielbiam wyjścia do restauracji, oglądanie meczów baseballowych i piłki nożnej, gotowanie, ćwiczenia fizyczne, a także spacerowanie w parku. Plaża jest kolejnym z moich ulubionych miejsc!

Passion Piece: Gdzie widzisz siebie i podcasty, które nagrywasz w najbliższej przyszłości?
Rachael: Mam ogromną nadzieję, że uda się nam rozwinąć Help a Girl Out i zbudować większą społeczność wspierających, niesamowitych kobiet, które żyją pełnią życia! Wraz z Katie mamy wiele pomysłów na nowe odcinki, a w tym historie z naszych kochanych wypraw szlakiem win, podróży po Australii, Ameryce i Japonii, a także zrównoważenie naszych zawodowych i osobistych celów. Chciałabym zwrócić większą uwagę na aspekty biznesowe i twórcze naszych podcastów, a także rozwinąć naszego bloga z przydatnymi wskazówkami dotyczącymi podróży, a także lifestylowymi postami. Jesteśmy również zawsze szczęśliwe, gdy możemy współpracować z każdym, kto jest tylko tym zainteresowany!
Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Rachael: 90% z rzeczy, którymi się martwisz nigdy się nie wydarzają, a z pozostałymi 10% przypadków nic nie możesz zrobić. Moja mama i dziadek zawsze mi tak mówili i jest to naprawdę prawdziwe. Borykam się z lękami, ale dałam z siebie wszystko, by sobie z nimi poradzić i pamiętać, że większość rzeczy, którymi się teraz martwię nie będą miały już żadnego znaczenia za kilka lat, a nawet za kilka miesięcy. Myślę, że stan naszego świata może wydawać się czasami dość przerażającym, a w szczególności biorąc pod uwagę współczesną konsumpcję związaną z wiadomościami i mediami społecznościowymi. Jesteśmy także świadomymi, że wiele złych rzeczy wydarza się na świecie, co oczywiście przyczynia się do wzbudzania w nas lęku. Dlatego zawsze próbuję odpocząć, gdy tylko czuję, że robię się zbyt niespokojna i staram się także jak najlepiej wykorzystać dzień, chociaż może to brzmieć jak kolejny pusty frazes. Nigdy nie wiadomo, dlatego chcę wyciągnąć jak najwięcej z mojego życia, jak również z błogosławieństw, które zostały mi darowane. Sądzę, że to staranie się, by być pozytywnym, nawet wtedy, gdy zdaje się to być trudnym, pomaga mi przetrwać wyzwania, mam nadzieję, że inni też mogą tak postępować. Moje życie jest wciąż w toku, bądźmy w tym wszystkim prawdziwymi!

Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i życzę ci kolejnych sukcesów w świecie podcastów.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Rachael Bouley-Djorgonoski
Komentarze: no replies