KULINARNE CZARY, CZYLI O TYM, JAK STAĆ SIĘ BOHATEREM W SWOJEJ WŁASNEJ KUCHNI…
Rodzina oraz miejsce, w którym dorastamy ma ogromny wpływ na to, kim stajemy się w przyszłości. Im lepsza kombinacja wcześniej wymienionych czynników, tym większe szanse na to, że będziemy wiedli dobre i szczęśliwe życie, wyposażeni w niezbędne w życiu codziennym umiejętności.
Nie zawsze jednak danym jest nam doświadczać tego, czego byśmy sobie życzyli na wczesnym etapie życia, ponieważ w dużej mierze jesteśmy zależnymi od innych. Na szczęście ciekawość świata i marzenia pozwalają nam docierać dalej i sięgać po więcej, nawet jeżeli na koniec dnia wracamy do miejsca komfortu, które jest nam dobrze znane.
Ciepły i rodzinny dom nie może dobrze funkcjonować bez smacznych i zdrowych posiłków, a w szczególności tych przygotowywanych z miłości do domowników. Nie każdy rodzi się z talentem do gotowania, czasem po prostu nie mamy okazji go odkryć, polegając na szybkich, gotowych daniach tak wygodnych, gdy prowadzimy intensywny tryb życia.
Na szczęście istnieją osoby, które mogą przyjść nam z pomocą, dzieląc się pomysłami, przepisami i trikami dotyczącymi gotowania… kto wie, może i ty mógłbyś stać się bohaterem w swojej własnej kuchni? Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Natashę Lévai – która nie tylko odkryła w sobie pasję do przyrządzania przepysznych dań, ale także do dzielenia się ich przepisami na łamach swojego kulinarnego bloga.
Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Natasha: Mam 28 lat, męża i siedmiomiesięczną córeczkę. Mieszkamy we wsi położonej we wschodniej części Węgier, gdzie kupiliśmy dom troszkę ponad rok temu. Odkąd opuściłam mój rodzinny kraj, każdy etap mojego życia wiązał się z nauką nowych rzeczy. Teraz znowu się uczę – tego jak być rodzicem, jak troszczyć się o rodzinę, jak prowadzić gospodarstwo domowe oraz tego, jak rozwijać mój kulinarny blog.
Passion Piece: Prowadzisz dość ciekawe życie i z pewnością można nazwać cię kobietą o wielu pasjach. Co sprawiło, że zmieniłaś swoje życie i zdecydowałaś się na opuszczenie swojego rodzinnego miasta?
Natasha: Od zawsze pragnęłam podróżować, ale gdy dorastałam nie mogliśmy sobie pozwolić na wyjazdy za granicę. Czasem przyjaciele opowiadali historie o swoich podróżach do innych krajów i często odczuwałam wtedy zazdrość z powodu tego, że oni mogli widzieć świat, którego ja nie mogłam. Z drugiej strony, często zdawało się, że życie było łatwiejszym w innych krajach. Czasem mieliśmy gości z zachodu i często byłam zdziwiona tym, jak różni byli oni od nas, zdawali się być bardziej szczęśliwi, wolni i do tego byli prawdziwymi pasjonatami życia. Dlatego, pomyślałam że to moja kultura tworzy pewnego rodzaju depresyjne poglądy w ludziach i naprawdę chciałam doświadczyć tego, jak to jest żyć „gdzieś tam”.
W wieku 19 lat zainteresowałam się uczęszczaniem do szkoły biblijnej i pomimo tego, że były jakieś w moim kraju, chciałam wyjechać za granicę, aby tam właśnie studiować. Wkrótce usłyszałam o takiej szkole na Węgrzech, złożyłam podanie i zostałam przyjęta. Moim pierwotnym planem było pozostanie tam przez kilka miesięcy, ale okazało się, że zmieniło się to w dwa lata, a później po ukończeniu szkoły biblijnej zostałam zaproszona do pracy w kościele protestanckim w innym mieście na Węgrzech, gdzie pozostałam przez następne dwa lata.
Passion Piece: Jak te wszystkie doświadczenia ukształtowały cię jako osobę? Które z nich było dla ciebie najbardziej przełomowym?
Natasha: Dorastając byłam pochłonięta systemem publicznej edukacji i miałam mało rodzinnego życia. Przyjeżdżałam do szkoły zanim jeszcze drzwi się otworzyły i wychodziłam do domu po tym, kiedy każde dziecko już wyszło, a nauczyciel czekał tylko po to, żeby moi rodzice mnie odebrali. W czasie lata byliśmy zazwyczaj wysyłani do babci albo byliśmy sami w domu, gdy rodzice pracowali. Ten rodzaj stylu życia pozostawił mnie bez zbyt wielu lekcji życia, których powinnam nauczyć się w domu z rodzicami. Moja mama i tata właściwie to walczyli w domu i to nie była bezpieczna przestrzeń dla dzieci do zadawania pytań i uczenia się, nawet gdy spędzaliśmy czas z rodziną.
Mieszkanie za granicą w społeczności około 100 ludzi wiele mnie nauczyło! Dowiedziałam się jak nawiązywać i utrzymywać przyjaźnie, jak zarządzać ludźmi (mieliśmy pracę w szkole), jak wyrażać się, jak określać swoje granice i respektować granice innych ludzi, jak zadbać o swój pokój, jak posprzątać łazienkę (nie pamiętam, żebym nauczyła się tego w domu!), a także mnóstwa innych dużych i małych rzeczy.
Najbardziej zmieniającym życie doświadczeniem był mój pobyt u przyjaciółki. Po spędzeniu czterech lat na Węgrzech popadłam w depresję i potrzebowałam zmiany. Moja przyjaciółka, która jest w wieku moich rodziców, zaprosiła mnie, żebym zatrzymała się w jej domu przez kilka następnych miesięcy i to było najbardziej kształtujące doświadczenie w moim życiu. Zamieszkałam w domu z kochającą się rodziną, spędzałam czas z moją przyjaciółką, czytałyśmy razem Biblię, modliłyśmy się i rozmawiałyśmy o głębokich kwestiach dotyczących życia. Była matką, której nigdy nie miałam i będę jej dozgonnie wdzięczna za te kilka miesięcy, w czasie których zdecydowała się o mnie troszczyć.
Passion Piece: Teraz to Węgry nazywasz swoim domem. Jakie to uczucie osiedlić się w jednym miejscu po mieszkaniu w tak wielu różnych krajach? Co podoba ci się w tym konkretnym kraju?
Natasha: Szczerze mówiąc, nigdy nie chciałam zapuścić korzeni na Węgrzech. Przygotowywałam się do wyprowadzki do Chicago, żeby uczyć się tam na uniwersytecie, gdy wybuchł Covid i ambasada amerykańska zamknęła się w Budapeszcie. A wszystko, co miałam zrobić to było złożenie wniosku o wizę, kupienie biletu i udanie się w drogę, ale w miarę jak upływał czas zdałam sobie sprawę, że będę mogła wyjechać tam najwcześniej w kolejnym semestrze z powodu wszystkich tych opóźnień.
W miarę jak starałam się uporać z papierami, poznałam mojego przyszłego męża, a gdy było to już jasne, że nie dam rady wyjechać do Chicago jesienią 2020 roku, zaczęliśmy się umawiać. Pomyślałam, że te kilka miesięcy pokaże czy związek będzie miał potencjał, czy nie. Jeżeli okazałoby się, że nie, to wyjechałabym do Chicago, a jeśliby wypaliło, to z pewnością coś bym wymyśliła.
Covidovy lockdown był dla mnie ciężki, ze względu na to, że jestem obcokrajowcem, dlatego też czasami czułam się samotna. Mieszkałam sama w wynajętym mieszkaniu i nie widziałam nikogo innego przez 5 dni w tygodniu. Dzięki pewnym wcześniejszym kontaktom, wiedziałam, że Christian będzie chętnie pomagał mi dostać się do sklepu i z niego wrócić, później zapraszał mnie także do lokalnego domowego kościoła w każda niedzielę. Ponieważ w tamtym czasie był moim jedynym przyjacielem, ciężko było się do siebie nie zbliżyć i w końcu zaczęliśmy się umawiać. Zabrało nam to tylko trzy miesiące, żeby się zaręczyć i kolejnych sześć, żeby się pobrać.
Tak więc, to nie ja wybrałam Węgry, to Węgry wybrały mnie w pewien sposób. Mój mąż i ja mieszkamy obecnie w jego mieście rodzinnym i musiałam się tutaj przystosować do wielu rzeczy, ale z czasem zaczynam czuć się w tym miejscu coraz bardziej jak w domu.
Co tak naprawdę kocham w tym kraju to jest to, jak często ludzie tutaj są relacyjni. Ten obszar znajduje się w biedniejszej części Europy i zauważyłam, że im bogatsze jest państwo, tym mniej otwarci i chętni na relacje stają się ludzie. Inną rzeczą, którą kocham w tym kraju jest jego pogoda. Nie jest za gorąco ani za zimno i możemy uprawiać wiele owoców i warzyw latem.
Passion Piece: Zdecydowałaś się założyć swój własny blog pod nazwą „Natasha’s home” (Dom Nataszy). Co mogą na nim znaleźć twoi czytelnicy?
Natasha: Kiedy byłam w ciąży nie mogłam nic jeść przez kilka miesięcy, ale byłam tak głodna, że oglądałam nagrania online dotyczące gotowania w czasie odpoczynku w łóżku. Jak tak oglądałam tych wszystkich kucharzy wykonujących niesamowite przepisy, sama zainteresowałam się gotowaniem. Zanim założyłam swoją własną rodzinę, nigdy nie zaprzątałam sobie głowy gotowaniem zdrowych posiłków dla samej siebie, przygotowywałam szybkie do odgrzania dania, makaron z ketchupem i majonezem, a także tani ramen. Przez taki sposób odżywiania się cierpiałam na deficyt żelaza, ponieważ w takiej diecie brakowało najbardziej niezbędnych składników odżywczych.
Jednakże, gdy zaczęłam uczyć się podstaw gotowania i pieczenia dla mojej rodziny, zaczęłam również obserwować wielu blogerów online, raz natknęłam się na wideo, na którym jeden z nich dzielił się swoją pasją dla blogowania i przekazywał wskazówki dotyczące tego, jak założyć swoją stronę internetową. Od zawsze chciałam prowadzić bloga i nawet kilka razy próbowałam, ale z powodu braku informacji i zasobów, nigdy mnie to nigdzie nie zaprowadziło. Jednakże w tamtym okresie byłam w domu i miałam wiele czasu w trakcie ciąży, więc zdecydowałam się na to, aby dzielić się moimi odkryciami kulinarnymi z odbiorcami online.
Moim głównym ukierunkowaniem były niedrogie przepisy, w których wykorzystywane są proste składniki, a mimo to dania te smakują przepysznie. Ponieważ mój mąż cierpi na nietolerancję glutenu, dzielę się również mnóstwem bezglutenowych przepisów, takich jak: bezglutenowy zakwas, pizza, desery i inne potrawy. Żeby stworzyć przepis sprawdzam kilka wariacji jednego dania udostępnionych przez innych kucharzy i staram się dodać mu pewne urozmaicenie, które zawierałoby najlepsze smaki, próbuję wymienić ciężkie do zdobycia składniki i dostarczyć więcej edukacyjnych wiadomości, jak sprawić, by ten konkretny przepis był najlepszy.
Passion Piece: Od podróżniczki świata do domowej kucharki, to sposób w jaki opisujesz siebie na swojej stronie. Czy była to łatwa zmiana? Jak ta przemiana wpłynęła na sposób w jaki postrzegasz świat wokół siebie? Czy zmieniły się twoje priorytety?
Natasha: Jeżeli ktoś powiedziałby mi, że będę pozostającą w domu mamą z kulinarnym blogiem, mieszkającą w małej wiosce na Węgrzech, prawdopodobnie czułabym się zawiedziona. Moim marzeniem było zwiedzanie świata i bycie częścią wielkiej społeczności ludzi. Jednakże ta przemiana była powolna i delikatna. Pomimo tego, że wciąż lubię tłumy i sprawia mi przyjemność towarzystwo moich bliskich przyjaciół, zaczynam doceniać posiadanie mojej niewielkiej przestrzeni, którą mogę przekształcić w dom, mojego hobby, które pozwala mi wzrastać na wielu polach i mojej własnej rodziny, która jest mi bliższa niż jakikolwiek przyjaciel z mojego wcześniejszego życia.
Co jest ważnym podkreślenia, teraz jestem także matką. Kiedy stajesz się rodzicem twoje priorytety zmieniają się znacząco i już nie masz takiej samej wolności, by robić cokolwiek, czego sobie zażyczysz w życiu. Prawdopodobnie to był czynnik, do którego było mi najtrudniej się dostosować – bycie mamą. Jest to cudownie wynagradzającym, jednak jak z wszystkim, co dobre w życiu, wymaga pewnych poświęceń. Posiadanie dziecka zmieniło wiele w perspektywie postrzegania pewnych rzeczy i samego życia.
Passion Piece: Gdzie znajdujesz inspiracje szukając przepisów, które prezentujesz na blogu?
Natasha: Często ciekawy składnik pojawia się w mojej głowie i zaczynam myśleć o wszelkich sposobach na jego ugotowanie lub upieczenie. Patrzę na przepisy innych ludzi, zwracam uwagę na to, co wygląda interesująco, a wciąż nie jest skomplikowanym do przygotowania, następnie staram się wymyślić nową wersję już istniejącego przepisu. Im więcej gotuję, tym więcej pomysłów pojawia się naturalnie, gdy pracuję nad nowymi sposobami przygotowania starego dania. W większości dzielę się przepisami, które osobiście kocham i przygotowuję regularnie dla mojej rodziny.
Passion Piece: Czy jest rodzaj kuchni, który lubisz najbardziej? Jakie jest twoje ulubione danie? Dlaczego?
Natasha: Myślę, że nie mam określonej kuchni, którą preferuję, ale powiedziałabym raczej, że lubię określone dania pochodzące z różnych kultur. Czasem niektóre potrawy są trudniejszymi do przygotowania z powodu składników, które są ciężkimi do znalezienia, na przykład, wiele azjatyckich przepisów wymaga składników, których nie mogę znaleźć w moim mieście, pomimo tego, że naprawdę lubię azjatyckie jedzenie.
Jeżeli miałabym wskazać, gdzie jadłam najlepsze jedzenie do tej pory, zdecydowanie wskazałabym Serbię. Nie pamiętam wszystkich rzeczy, których tam spróbowaliśmy, ale pamiętam to, że nie miałam wcześniej okazji skosztować lepszego jedzenia niż w tym kraju!
Ciężko powiedzieć jakie jest moje ulubione danie, lubię tak wiele z nich, ale prawdopodobnie niektórymi z moich faworytów byłyby rosyjskie smażone na patelni ziemniaki, rosyjskie pielmieni i węgierki ryż z lesco (smażona cebula, pomidory, papryka) i kiełbasą. Pierwsze dwie opcje są daniami na poprawienie nastroju, które jadłam często dorastając, a następna propozycja jest ekstremalnie łatwa do przygotowania, a wciąż bogata w smaki soku warzywnego, smalcu i wędzonej kiełbasy. To jest moje sprawdzone danie na niedzielę, kiedy nie mamy zbyt wiele czasu na gotowanie, a musimy zabawić gości!
Passion Piece: Jak chciałabyś zachęcić ludzi do praktykowania domowego gotowania? Jakie zalety może zaoferować?
Natasha: Domowe gotowanie jest czymś, co większość z nas musi robić, niezależnie od tego czy nam się to podoba, czy nie, ponieważ jedzenie na mieście jest drogie, ale gotowanie nie musi być nudne. Zamiast robienia tego samego wciąż i wciąż, wybierz jedno nowe danie tygodniowo, którego nauczysz się przyrządzać. Możesz także wybrać składnik, z którym nauczysz się gotować. Powiedzmy, że chciałabyś nauczyć się przygotowywania potraw zawierających bakłażan, znajdź kilka przepisów, które wykorzystują właśnie bakłażan i postaraj się wykonać je w tym tygodniu lub miesiącu. W ten sposób gotowanie będzie trochę bardziej interesujące, a ty ulepszysz swoje umiejętności i wiedzę w trakcie przygotowywań.
Domowe gotowanie pozwala ci także kontrolować, co trafia do twojego jedzenia i możesz również wprowadzić wiele zdrowych składników do diety swojej rodziny. Jest wiele zaskakujących sposobów na to, jak możesz połączyć brokuły lub szpinak z innym jedzeniem. Możesz przyrządzić nawet słodkie smoothie używając mrożonych brokułów, kapusty, selera czy szpinaku! Im bardziej zróżnicowana dieta, której przestrzegasz, tym więcej zalet zdrowotnych się zbierze.
Passion Piece: Co kochasz robić w czasie wolny?
Natasha: Będąc mamą siedmiomiesięcznego dziecka, nie mam wiele wolnego czasu! Ale kiedy już go mam kocham czytać, pisać, modlić się, a także pracować nad blogiem.
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie w najbliższej przyszłości?
Natasha: W najbliższej przyszłości widzę siebie w tym miejscu, w którym jestem teraz, może z większą ilością dzieci biegających po domu. Mam wciąż zamiar odkrywać więcej przyjaznych rodzinie przepisów, by dzielić się nimi z moimi odbiorcami i wzrastać w moich umiejętnościach tworzenia domu!
Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Natasha: Nie bój się odkrywać! Wszyscy mamy marzenia i zbyt często odkładamy je na bok, jako zbyt wielkie do zrealizowania. Zawsze możesz zrobić jeden krok na przód i zobaczyć, gdzie cię ta droga zaprowadzi. Lepiej coś zrobić, niż być perfekcyjnym, nigdy nie zapominaj o swoich marzeniach i nie przestawaj poszukiwać większego celu w życiu.
Passion Piece: Dziękuję za tą niezwykle inspirującą rozmowę i życzę ci samych sukcesów w przyszłości!
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Natasha Lévai
Komentarze: no replies