DAJĄC RZECZOM DRUGIE ŻYCIE…
Zakupy, zakupy, zakupy… Któż ich nie lubi? Ale czy właściwie zastanawiamy się nad tym co kupujemy, a co najważniejsze czy tego potrzebujemy w ilościach, którymi moglibyśmy śmiało obdarować kilku samotnych sąsiadów?
Muszę szczerze przyznać, że o ile wydaję pieniądze racjonalnie i staram się nie marnować żywności oraz rzeczy, które mogą się jeszcze przydać, to nigdy nie zastanawiam się nad tym, co dzieje się z tą całą masą odpadów, które produkuję tygodniowo, miesięcznie czy rocznie i można by tu tak dalej mnożyć podobne przykłady, cofając się aż do dnia moich narodzin.
O ile kupowanie żywności nie sprawia mi przesadnej frajdy, to kupowanie ubrań i innych akcesoriów potrafi skutecznie pochłonąć moją uwagę. Z pewnością staram się nie wyrzucać rzeczy, które nie są zniszczone, a które zwyczajnie mi się znudziły. Zawsze staram się znaleźć osoby, którym moje drobiazgi mogłyby się jeszcze przydać. Ale jest cała masa malutkich pudełek, pudełeczek, puszek, puszeczek oraz innych odpadów wszelkiej maści, na które po prostu, najzwyczajniej w świecie nie mam żadnego pomysłu.
Oczywiście, w czasie tej przetwórczej niemocy z pomocą może przyjść nam Internet, w którym można znaleźć nieskończoną ilość tutoriali, na których szaleni „zbieracze” pokazują jak z resztek sznurka zrobić piękne oraz całkiem modne makramy, jak ze starych palet stworzyć cudowne i klimatyczne meble ogrodowe. To wszystko piękne, ale nie każdy ma w sobie zmysł artysty czy umiejętności cieśli. Co zrobić, gdy mamy dwie lewe ręce i nie mamy pojęcia jak przestawić się na ekologiczny styl życia?
Otóż są osoby, które nie tylko chętnie pokażą proste sposoby na danie rzeczom drugiego życia, ale i zmotywują nas do tego, by prowadzić zrównoważony styl życia, który przyniesie wiele dobrego nam oraz otaczającemu nas środowisku. Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Agi Szentmiklosi – autorkę bloga, który otworzy przed wami wrota do zupełnie innej rzeczywistości, rzeczywistości, w której nie tylko postawicie na siebie zwalniając tempo swojego życia, ale i poczujecie radość z tworzenia nowych, bardziej bądź mniej użytecznych rzeczy, z tych które na pierwszy rzut oka mogłyby wydawać się nic niewartymi, a przez to poczujecie głębszą więź z naturą, a także z samymi sobą.
Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Agi: Witam wszystkich! Jest to dla mnie ogromny zaszczyt być gościem tego wywiadu.
Nazywam się Agi Szentmiklosi (moje nazwisko w języku węgierskim oznacza z grubsza „od Świętego Mikołaja”). Mieszkam w Budapeszcie, a wcześniej, gdy uczęszczałam do szkoły średniej, mieszkałam w Kansas, USA. Prowadzę bloga pod nazwą karma.style, gdzie moim głównym celem jest motywowanie i edukowanie ludzi na temat prowadzenia ekologicznego trybu życia. Głęboko wierzę w to, że jeżeli nie będziemy wystarczająco ostrożni i nie zwrócimy uwagi na ostrzeżenia, pewne rzeczy do nas wrócą, żeby się na nas zemścić.
Dlatego zdecydowałam się na to, by motywować i inspirować ludzi, a poza tym chciałabym pomóc tym, którzy jeszcze nie odkryli tego, jak ważnym jest bycie proekologicznym.
Piszę o naszej pięknej i cudownej naturze, o tym jak wiele od niej dostajemy w prezencie i jak wiele możemy jej sami zaoferować. Zamieszczam tutoriale projektów typu „zrób to sam”, które nie tylko sprawiają przyjemność, ale pomagają także zmniejszyć ilość odpadów poprzez ponowne wykorzystanie przedmiotów codziennego użytku, które można znaleźć w naszych domach. Są pewne łatwe porady i triki, które pozwolą nam na prowadzenie bardziej zrównoważonego stylu życia i to bez większego wysiłku.

Passion Piece: Po ponad dekadzie zdecydowałaś się na to, by unikać monotonnych prac w trybie 24/7, co pozwoliło ci nieco zwolnić. To sprawiło, że miałaś okazję spojrzeć na swoje pasje z nieco innej perspektywy. Czy od zawsze byłaś zainteresowana prowadzeniem proekologicznego stylu życia?
Agi: Niestety, nie. Oczywiście sortowałam odpady i nie śmieciłam, mam również elektryczny samochód, by oszczędzać pieniądze na parkingach i gazie, ale nie widziałam tego w szerszej perspektywie. Przez 16 lat pracowałam dla różnych firm telewizyjnych, a gdy to się skończyło, po prostu wiedziałam, że nie chcę już nigdy więcej dla kogokolwiek pracować. Od tamtej pory cieszę się swoją wolnością. Budzenie się, bez wcześniej nastawionego budzika, jest jednym z największych darów.
Najbardziej odczuwalną zmianą, po tym, gdy zakończyłam swoją pracę, był brak miesięcznych dochodów. Dlatego musiałam przestać marnować pieniądze. Byłam tym typem dziewczyny, która chodziła na zakupy, gdy tylko czuła się smutna, miała poczucie depresji lub była po prostu znudzona, więc jeździła do różnych krajów, gdy tylko chciała na chwilę uciec.
Jest taka jedna piosenka, której autorką jest Shania Twain (Ka-Ching), a jej słowa naprawdę do mnie dotarły i wszystko nagle stało się łatwym do zrozumienia:
„Żyjemy w małym pazernym świecie,
który uczy wszystkie małe dzieci,
by zarabiać jak najwięcej,
a potem wszystko głupio wydawać.
[…]
Wszystko, czego chcemy to więcej,
dużo więcej, niż mieliśmy przedtem.”
Przestałam wydawać bezmyślnie pieniądze i zdałam sobie sprawę z tego, że to nie jest wcale takie trudne. Musiałam po prostu używać rzeczy, które bym pewnie wyrzuciła, zamiast kupować nowe.
To był moment, w którym zdałam sobie sprawę z tego, że oszczędzanie pieniędzy i bycie ekologicznym nie leży tak daleko od siebie. Jeśli pomyślisz o tym, bycie proekologicznym zwyczajnie oznacza zmniejszanie śladu ekologicznego, zużywanie mniejszej ilości energii, produkowanie mniejszej ilości odpadów – jak można tego dokonać? Poprzez niekupowanie większej ilości rzeczy. Oczywiście, jest to lekko naciągane, ale mam nadzieję, że chwytacie sens tej idei.
Z tym nowym nastawieniem umysłu, byłam w stanie zredukować wydatki i teraz wydaję tylko około 10 % pieniędzy, które wydawałam miesięcznie jeszcze kilka lat temu.
Passion Piece: Jak bycie proekologiczną i posiadanie wiedzy na temat prowadzenia zrównoważonego stylu życia zmieniło standard twojego własnego?
Agi: Podczas tej wielkiej zmiany w moim życiu, z tą nową wolnością, moja mama przeprowadziła się do małego miasteczka. Postanowiła również przerzucić się z wyszukanego stylu życia w stolicy na posiadanie kur, kaczek oraz dużego ogrodu. Naturalnie, pomogłam jej przejść przez tą przemianę i od razu zakochałam się we wsi. Pomagałam wszędzie, gdzie tylko mogłam, zaprojektowałam dom, stodołę i opiekowałam się wszystkim zwierzętami.
Szybko zdałam sobie sprawę z tego, że taki styl życia ogromnie pomaga zredukować ilość odpadów. Jemy to, co wyhodujemy w ogrodzie, oddajemy resztki ptakom, a ptaki w zamian dają nam także pożywienie. To piękne. Mój ulubiony artykuł jest właśnie na ten temat.
Jednak moim największym problemem były wciąż te wszystkie odpady, które wyprodukowaliśmy. Odnowiliśmy stary dom, więc pozostały nam tysiące niepotrzebnych gratów i rupieci.
Poza tym, przeprowadzając się musiałyśmy spakować rzeczy nagromadzone w ciągu minionych 60 lat. Moja mama miała mnóstwo tych „bezużytecznych”.
Nigdy nie myślałam o niczym jako „bezużytecznym”, latami zbierałam rzeczy w moim małym mieszkaniu w mieście, od słoi do zapraw, butelek po resztki skorupek od jajek, kawałki drutów, nawet strzępy papieru, ponieważ widziałam we wszystkim możliwości.
Za każdym razem, gdy widzę coś bezużytecznego lub jakieś rupiecie, zaczynam myśleć o cudeńkach, które mogłabym z nich zrobić. Nie jestem zbieraczem, ale nienawidzę wyrzucania rzeczy.
Na szczęście, dostałam piwnicę domu, więc przeniosłam tam wszystkie moje kreatywne szpargały, narzędzia, które odziedziczyłam po tacie, dekoracje, „bezużyteczne” rzeczy i w końcu miałam swoją wymarzoną pracownię z wystarczająco dużą przestrzenią, by stworzyć wszystko z czegokolwiek, kiedykolwiek mam tylko na to ochotę.

To zmieniło wszystko, miałam okazję do tego, aby naprawdę zmniejszyć ilość odpadów na przeróżne sposoby, o których nigdy wcześniej nawet nie marzyłam. Teraz mogę tworzyć swoje własne przedmioty, mam do tego przestrzeń i sprzęt. A odkąd wszedł w życie Internet, nie ma zbyt wielu rzeczy, których nie można byłoby się tam nauczyć.
Nauczyłam się jak stosować wyrzynarkę, piłę tarczową, wszystkie te narzędzia do szlifowania, a poza tym potrafię naprawić większość sprzętów w domu. I nie nazywam tego „robotą dla mężczyzn” – nazywam to po prostu kreatywnym zadaniem.

Passion Piece: Założyłaś swój własny blog Karma Style. Jak jest on powiązany z twoją wcześniej wspomnianą pasją? Czego mogą dowiedzieć się z niego czytelnicy odwiedzając twoją stronę?
Agi: Od czasów młodzieńczych, zawsze kochałam pracować z dziećmi, byłam zawsze odpowiedzialna za sesje „zrób to sam” w przedszkolach, na obozach i w czasie innych kreatywnych warsztatów. Robiliśmy dekoracje, biżuterię i inne użyteczne rzeczy – moją jedyną zasadą było nie wydawanie pieniędzy na poszczególne elementy. Rozejrzyj się w domu, a na pewno znajdziesz jakieś resztki kolorowego papieru czy jakieś skarpetki nie do pary. Lub po prostu wyjdź na dwór, pozbieraj coś co może zaoferować ci natura – mogłabym tak wymieniać bez końca. W ten sposób możemy wszyscy uniknąć wyrzucania przedmiotów na śmietnik, a w czasie tych sesji mogłam pokazać dzieciom jak ważnym jest zmniejszanie ilości odpadów.
Nie cierpię, gdy ludzie chodzą do sklepów z akcesoriami do prac kreatywnych i kupują zestawy typu „zrób to sam” – które zawierają wszystkie elementy dekoracji stołu i trzeba je tylko złożyć w całość. DIY oznacza Do IT Yourself (zrób TO sam) – a więc po prostu zrób to sam. Zbierz drobniutkie elementy dekoracji w ogrodzie. Pomaluj je. Przytnij. Miej własne pomysły.
Passion Piece: Lubisz projekty typu DIY. Czy masz jakieś ulubione, którymi chciałabyś podzielić się z twoimi odbiorcami?
Agi: Moimi ulubionymi projektami typu DIY są dekoracje ze starych żarówek. Nie są łatwe, ale końcowe rezultaty są piękne. Otwieranie starych żarówek i prezentowanie pomysłów na dekoracje pojawiły się w jednym z moich pierwszych postów na stronie.

Passion Piece: Dlaczego dobrze jest tworzyć nowe rzeczy z tych, które wydają się być raczej bezużytecznymi?
Agi: Recycling to niejedyny sposób, by pomóc środowisku. Nie wiem, dlaczego to właśnie słowo jest najbardziej reklamowane. Powtórne wykorzystanie, zmienienie przeznaczenia, naprawa – takie czynności pomagają zaprzestać wyrzucania rzeczy do śmieci – nawet jeżeli są to kosze przeznaczone do recyclingu. Zmniejszenie ilości odpadów oznacza mniej śmieci, co również prowadzi do mniejszej ilości niebezpieczeństw dla zwierząt, oceanów, przyrody, co w końcu oznacza ochronę naszej planety.
Używanie bezużytecznych rzeczy zmniejsza ilość odpadów. Na przykład, ja nigdy nie wyrzucam starych świec, nawet wtedy, kiedy są tylko roztopionymi, bezkształtnymi, wypalonymi kleksami. Raz w roku przetapiamy wszystkie te resztki wosku i tworzymy nowe świece. Używamy rolki papieru toaletowego, resztki plastikowych opakowań po czekoladkach, gadżety, dekoracje, które występują w plastikowych pojemnikach jako foremki. Potem używamy naszych własnych świec w adwentowych stroikach, bożonarodzeniowych dekoracjach lub rozdajemy je w prezencie (na który nie wydajemy żadnych pieniędzy). Nie wyrzuciłam rzeczy, a mam więcej przestrzeni w szufladach w moim warsztacie.
Passion Piece: Gdzie szukasz swoich inspiracji myśląc o nowych projektach?
Agi: Jestem członkiem różnorodnych kreatywnych grup na różnych platformach mediów społecznościowych. Od około 10 lat zachowywałam każde zdjęcie, które lubiłam i były to obrazy różnego gatunku. Także, jeżeli chcę coś zrobić, szukam po prostu podobnego tematu w Internecie i z tymi wszystkimi zdjęciami tworzę moje własne pomysły. Nigdy nie kopiuję. Mieszam idee i dostrajam je z moimi własnymi – a w szczególności z rzeczami, które już posiadam.

Passion Piece: Świadomość związana z ochroną naszej planety oraz naszego klimatu ciągle wzrasta. Dlaczego ludzie zaczynają zwracać większą uwagę na to, jak postępują i na to, co kupują oraz używają w swoich gospodarstwach domowych?
Agi: Internet pozwala szerzyć informacje na ten temat. Oddani sprawie aktorzy omawiają tą kwestię, programy telewizyjne przemycają tą wiedzę w swojej fabule, firmy reklamują swoje produkty jako te przyjazne środowisku. To stało się prawdziwą, unikatową propozycją sprzedaży. To jest właśnie powód, dla którego założyłam swój blog – by dzielić się informacjami na temat ekologicznego stylu życia, a także by motywować tych, którzy jeszcze się nad nim nie zastanawiali.
Passion Piece: Co lubisz robić w swoim czasie wolnym?
Agi: Kocham robić zdjęcia, szczególnie te przedstawiające naturę, jak również inne zbliżenia. Wszystkie zdjęcia i ilustracje na mojej stronie są wykonane przeze mnie osobiście.
Lubię także zajmować się zwierzętami na farmie mojej mamy oraz tworzyć nowe rzeczy. Zawsze mam jakiś nowy projekt w głowie – czy będzie to budowanie nowej klatki dla naszych przepiórek, ułatwiające życie w ogrodzie lub wymyślanie nowych dekoracji.

Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Agi: Miejmy nadzieję, że będę zarządzała blogiem z tysiącami czytelników z całego świata.
Passion Piece: Jakim mottem chciałaby podzielić się z moimi czytnikami?
Agi: Wykorzystuj ponownie, zmieniaj przeznaczenie rzeczy, zmniejszaj ich ilość… powtórz!
Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i czekam z niecierpliwością na twoje kolejne projekty DIY!
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Agi Szentmiklosi
Komentarze: no replies