GDY OJCZYZNA TO ZA MAŁO…

Będąc dziećmi wszystko wydaje się nam być wielkim, nieprzeniknionym, niezmierzonym. Wyjście na plac zabaw staję się niezwykłą przygodą, a forteca zbudowana z kilku poduszek i koców miejscem nie do zdobycia przez rycerzy wroga. Dorastając nie tylko ubrania zaczynają się kurczyć, ale i wcześniej wspomniane przygody zdają się tracić swój urok, tak samo gubi swój czar to, co było dla nas kiedyś tajemnicą, którą zdążyliśmy już zgłębić.

To naturalne, że pragniemy zdobywać wiedzę czy nowe doświadczenia. Każdy z nas ma swój pułap, który dla każdego z nas jest postawiony na różnej wysokości. Kiedyś marzyłam o wyprawach w nieznane, o zdobywaniu świata, podróżowaniu do nowych krajów. Dzisiaj doceniam to, co mam i to, gdzie mieszkam, wiedząc że nie starczy mi życia, by wszystko zwiedzić i wszystkiego doznać w moim rodzinnym kraju – i to jest mój własny pułap, którego odkrycie dało mi częściowy spokój.

Są jednak ludzie, którym ambicje i umiejętności pozwalają na to, by przeprowadzić się do zupełnie nowego kraju na stałe. Gdzie odnajdują nowy dom i nowe możliwości, które nie byłyby dla nich dostępne, gdyby kiedyś nie podjęli często niełatwej, choć niezbędnej dla nich decyzji o zmianie otoczenia i o porzuceniu tego, co tak dobrze znali. Nie poprzestają oni na zmianie adresu, ale czerpią z życia pełnymi garściami, rozwijając się zawodowo i oddając swoim pasjom. Choć każdy z nas ma inne potrzeby i co innego daje mu szczęście, to osobiście podziwiam moją dzisiejszą rozmówczynię – Sandrę Ans – która zdecydowała się sięgać po więcej, ba nie tylko zdecydowała, a sprawiła, że jej plany stały się rzeczywistością. Sandra opowie nam dzisiaj o tym, dlaczego opuściła Łotwę i zamieszkała w Niemczech, a także o tym czym się zajmuje oraz o swoim małym psim towarzyszu – Chico.

Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?

Sandra: Cześć wszystkim! Nazywam się Sandra Ans. Jestem dyrektorem do spraw marketingu i komunikacji, a także agentką nieruchomości, blogerką podróżniczą, posiadaczką psa i osobą o otwartym umyśle z artystyczną duszą.

Prawie 30 lat temu urodziłam się na Łotwie w niewielkim, ale bardzo pięknym mieście blisko Rygi. W 2017 roku zdecydowałam się zmienić swoje życie, więc przeprowadziłam się do Niemiec i zamieszkałam w Berlinie. To właśnie w tym miejscu rozpoczęły się wszystkie moje przygody!

Poza tym, jestem ogromną miłośniczką podróży i blogerką. Lubię czytać dobre książki, próbuję swoich sił również w malarstwie i słucham inspirującej muzyki. Ale ponad wszystko uwielbiam spędzać czas z moim małym szpicem – Chico. Spotkałam go i zaadoptowałam, kiedy jego poprzednia rodzina postanowiła go porzucić. Teraz jesteśmy nierozłączni.

Passion Piece: Jesteś żądną przygód kobietą, która zdecydowała się opuścić swoją ojczyznę i wyprowadzić się do Niemiec. Co sprawiło, że zmieniłaś swoje życie tak radykalnie?

Sandra: To była moja gotowość na coś więcej. Na coś większego i lepszego, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze na co dokładnie.

Zanim w końcu zdecydowałam się na przeprowadzkę do Niemiec, pracowałam i podróżowałam w swoim ojczystym kraju – na Łotwie – jak szalona. W ciągu 2 lat zwiedziłam 9 dużych miast i 60 miasteczek! Mieszkałam w małej przyczepie kempingowej i cieszyłam się każdym momentem i wyzwaniem, które przynosiło mi życie. W sumie miałam wszystko – kontakty, rodzinę, wykształcenie, pracę, samochód, pieniądze.

Ale w pewnym momencie to po prostu się stało. Jednego dnia obudziłam się i zrozumiałam, że poza tymi wszystkimi materialnymi rzeczami, które miałam, miałam również duży potencjał. Chciałam nauczyć się i zwiedzić więcej. Pragnęłam dodać swojemu życiu więcej kolorów. W jakiś sposób moja ojczyzna zaczęła wydawać mi się za małą na to wszystko. Potrzebowałam nowego miejsca do kształcenia się i nowych zawodowych możliwości, wyższych standardów życia, a także nowych planów podróżniczych. W czerwcu 2017 roku przeprowadziłam się do Niemiec i nigdy tego nie żałowałam!

Passion Piece: Z jakimi wyzwaniami musiałaś się zmierzyć na samym początku? Zaskoczyło cię coś w tym nowym kraju, który zdecydowałaś się nazywać swoim domem?

Sandra: Po pierwsze, ciężko mi było zostawić wszystkich moich przyjaciół i rodzinę. Czułam się bardzo podekscytowana przeprowadzką do Niemiec, ale była to również bardzo przerażająca i trudna decyzja. Rozumiałam przez to, że po raz pierwszy będę zupełnie sama. To było dla mnie ogromnym wyzwaniem i wiele razy myślałam o powrocie do miejsca, które znałam najlepiej – do mojego kraju rodzinnego. Zawsze chciałam walczyć aż do końca, starając się pokonać swoje lęki oraz przeciwności, które napotykałam po drodze.

Po drugie, musiałam zmienić wszystko, co znałam wcześniej – moje myśli, sposób działania, standardy, kulturę poruszania się samochodem, styl życia, zwyczaje żywieniowe, po prostu wszystko. Gdy mieszkamy w Europie może się nam wydawać, że wszystkie kraje są mniej lub bardziej do siebie podobne, ale to jedno z najbardziej błędnych przekonań. Byłam bardzo zaskoczona tym, jak inne są Niemcy i wszystko wokoło! Przeprowadzka do Niemiec była początkiem nowego, innego życia.

Passion Piece: Czy od zawsze byłaś tak zapaloną podróżniczką? Kiedy zrodziła się twoja miłość dla podróżowania?

Sandra: Dzięki moim rodzicom, moja miłość do podróżowania zaczęła się już w dzieciństwie. Uwielbiali jeździć po całym świecie, a gdy byłam wystarczająco duża (miałam około 10 lat) rodzice zaczęli zabierać mnie ze sobą. Podróżowaliśmy wspólnie co najmniej dwa razy w roku. Pokazywali mi jak kolorowym jest nasz świat i jak wiele zalet ma samo podróżowanie. Z czasem zaczęłam podróżować sama, z przyjaciółmi i chłopakiem. Nauczyłam się jak to robić mając pracę na pełen etat i w 2019 roku stworzyłam blog pod nazwą ”My Small Travel Guide”.

Passion Piece: Podróżujesz głównie po Europie. Które z miejsc zrobiło na tobie największe wrażenie i dlaczego?

Sandra: Tak, skoro moja ojczyzna Łotwa była dla mnie zbyt małą, to Europa jest z pewnością czymś wielkim! I zanim wybiorę się gdziekolwiek dalej, chcę ją odkryć do granic możliwości. Dlatego, podróżuję głównie po Europie.

Do chwili obecnej włączając w to Łotwę i Niemcy, byłam w 15 krajach, z których to właśnie Niemcy i Turcja zrobiły na mnie największe wrażenie. Lubię fakt, że oba te kraje mają po trochu wszystkiego – morze, góry, lasy, łąki, miasta oraz historię. Jest tam coś dla każdego i to sprawia, że te kraje są tak szczególnymi w moich oczach.

Passion Piece: Zdecydowałaś się również na założenie swojego własnego bloga – My Small Travel Guide. Dlaczego właśnie tego typu strona i jakie cele chciałabyś osiągnąć dzięki temu blogowi?

Sandra: Mój blog jest szczery i realny. Piszę o wycieczkach, które są dostępne dla każdego i podróżach, na które nie potrzebujesz milionów, by opłacić przelot i zakwaterowanie w hotelu. Lubię rozmawiać o praktycznych stronach podróżowania, a także o tym jak sprawić, by było ono łatwiejsze i przyjemniejsze. Lubię odwiedzać miejsca, gdzie wstęp jest darmowy oraz próbować pysznego jedzenia. Piszę o tym, co widzę oraz o tym, co czuję, ale jeśli coś mi się nie podoba, po prostu o tym mówię! Nie udaję i nie kłamię, ponieważ mój blog jest dla mnie pasją i możliwością pomocy innym, by mogli podróżować lepiej, taniej i mądrzej.

Oczywiście, chciałabym, aby więcej osób obserwowało oraz czytało mojego bloga. Byłabym szczęśliwa, gdyby dzięki mojej stronie mogłabym zapoczątkować więcej interesujących współprac, poznawać fantastycznych ludzi oraz nowe miejsca. Nie mam określonego celu. Czuję, że jestem na właściwej ścieżce z moim blogiem i nie mogę się doczekać tego, co przyniesie przyszłość dla mnie i dla My Small Travel Guide.

Passion Piece: Jakich rad udzieliłabyś wszystkim tym, którzy chcieliby podróżować po Europie w niedalekiej przyszłości?

Sandra: Jako że sytuacja związana ze sferą podróżowania mocno się zmieniła w związku z panującą pandemią COVID-19, bardzo ciężko powiedzieć jak to się wszystko może wkrótce zmienić, na przykład w ciągu następnych dwóch lat. Nigdy nie myślałam o tym, by zmodyfikować swoje nawyki podróżnicze, ale tak się stało. Teraz podróżuję inaczej niż 2 lata temu. Świat po prostu się zmienia i my również musimy!

Dlatego też chciałabym doradzić każdemu, zanim wybierze się gdziekolwiek w Europie, by sprawdził informacje 2,3, a nawet 5 razy. W Europie zasady są różne w każdym kraju, a restrykcje zmieniają się w każdym tygodniu. Kiedy w jednym obowiązuje totalny lockdown, to w innym otwierają się restauracje oraz muzea. Kiedy w jednym kraju wszystkim, czego potrzebujesz jest maseczka, to w innym wymagane jest bycie zaszczepionym. I chcę ci powiedzieć nawet więcej, że nie tylko każdy kraj ma inne regulacje, ale także regiony, miasta, restauracje. Z mojego ostatniego doświadczenia, mogę naprawdę powiedzieć, że jeżeli chcesz zabezpieczyć się przed niechcianymi niespodziankami i wybrać taki rodzaj wycieczki, która najbardziej pasuje twoim potrzebom, sprawdź informacje wiele razy i nigdy nie wstydź się dopytywać o więcej.

Passion Piece: Czy bycie blogerem może być pełnoetatową pracą? Czy tak jest w twoim przypadku? Jeżeli nie, to czym jeszcze się zajmujesz?

Sandra: Z tego co wiem, pełnoetatowy bloger może zrobić ze swojego bloga pełnoetatową pracę, która miesięcznie przynosi niezłą sumkę pieniędzy. Niemniej jednak dla mnie blogowanie jest rodzajem hobby. Nigdy nie marzyłam o tym, żeby być pełnoetatową blogerką i zarabiać na tym pieniądze. Kocham pisać i łączyć się z ludźmi. Tak długo jak będzie mi to sprawiało przyjemność, będę to robiła dla siebie i dla moich czytelników.

Poza moją miłością do blogowania i podróżowania, lubię uczyć się nowych rzeczy oraz próbować sił w różnych profesjach i sektorach. Mam więcej, niż 10 lat doświadczenia w takich obszarach jak: zarządzanie hotelem i restauracją, sprzedaży oraz organizowaniu eventów. Ale w tym roku ukończyłam studia i zaczęłam pracować w nowej dziedzinie, a mianowicie w nieruchomościach.

Passion Piece: Jakimi pasjami zajmujesz się w wolnym czasie? Czy towarzyszy ci w nich twój pies?

Sandra: W wolnym czasie kocham podróżować i spotykać się z moimi przyjaciółmi. Ale jeśli spotykam się z przyjaciółmi, to oznacza wspólne gotowanie, urządzanie wieczorów z grami, małe wycieczki oraz rozmowy do późnych godzin nocnych z koktajlami. Jak już wcześniej wspomniałam lubię próbować się w różnych dziedzinach, dlatego w wolnym czasie można mnie spotkać malującą, czytającą książki, rozwiązującą krzyżówki, próbującą nowych przepisów, delektującą się sushi czy też robiącą paznokcie żelowe w domu.

Nie ważne co będę robiła, mój pies – mały szpic Chico – będzie mi prawie zawsze towarzyszył. Chodzimy razem do pracy i odwiedzamy naszych przyjaciół, chodzimy na zakupy i podróżujemy po Europie. Chico jest moim małym fanem oraz członkiem rodziny. Myślę, że jest też jedną z moich pasji, ponieważ kocham spędzać z nim czas i wierzę, że w jakiś sposób oboje się dopełniamy.

Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat? Pijącą piwo na Oktoberfest, a może sączącą drinka na tropikalnej plaży z dala od cywilizacji?

Sandra: A to dobre pytanie! Ponieważ kocham żyć chwilą i cieszyć się tym, co mam teraz, nie koncentruję się na tak odległej przyszłości. Nawet jeśli mam plany na dwa miesiące, wciąż myślę o tym, że w ciągu tych 60 dni może się wiele wydarzyć.

Życie jest nieprzewidywalne i jeżeli skoncentruję się tylko na mojej przyszłości, nigdy nie poczuję naprawdę dotyku słońca, zapachu róży czy smutku deszczu. Dlatego za 10 lat widzę siebie gdzieś w tym samolocie cieszącą się momentem czy będzie to Oktoberfest, czy też tropikalna wyspa!

Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?

Sandra: Nigdy nie przestawaj! Nie ważne jak jest ciężko i jak wiele musisz przezwyciężyć. Tak długo jak postępujesz do przodu, żyjesz!

Passion Piece: Dziękuję za tą niezwykle inspirującą rozmowę oraz życzę ci samych interesujących podróży i to już w niedalekiej przyszłości!

Do usłyszenia!

Wasza,

Passion Piece

Photos by: Sandra Ans