To, co nas otacza i to, co postrzegamy naszymi zmysłami często uznajemy za pewnik. Za coś, co po prostu takim jest i kropka. Przecież niemożliwym jest to, że możemy się mylić? Że nasze zmysły płatają nam figla i nasze odczucia nie są zgodne z rzeczywistością?
Przyczyn zaburzeń, które uniemożliwiają nam obiektywne ocenienie otaczającej nas rzeczywistości może być naprawdę wiele, czasem to tylko kwestia gorszego momentu w życiu czy jakiejś chwilowej niedyspozycji.
Bywa jednak i tak, że są ludzie, którzy ciągle i bez przerwy postrzegają rzeczywistość tylko i wyłącznie w zrozumiały dla nich samych sposób. Grup takich ludzi jest wiele, mogą oni postrzegać siebie jako tych lepszych, mądrzejszych, odbiegających od reszty wdziękiem, intelektem i tylko Bóg jedyny wie czym jeszcze. Jest również grupa ludzi, która wręcz przeciwnie umniejsza swoją osobę, to co potrafi i każdy sukces, który odniesie. Czy znaczy to tyle, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia z nadętymi bufonami, a w drugim ze skrajnie skromnymi cierpiętnikami?
Z pewnością nie, często bywa tak, że nawet najbliżsi czy przyjaciele nie dostrzegają żadnych niepokojących sygnałów. Bo dlaczego niby? Przecież uśmiech nie schodzi im z twarzy, są samodzielni i dają sobie radę w życiu, więc czym u licha tu się martwić?
Być może wnikliwszy obserwator zauważyłby, że uśmiech jest tylko przyklejony do twarzy, a gdzieś tam w głębokich zakamarkach oczu widać strach, smutek, a może i rozczarowanie życiem? Cała walka najczęściej ma miejsce w głowie i w duszy. Nawet jeżeli umysł podpowiada, że nasza reakcja emocjonalna może nie być racjonalna, to nasze emocje często się temu nie podporządkowują. Bywa tak, że porażka rozpamiętywana jest przez kilkadziesiąt kolejnych lat, natomiast nad sukcesem przechodzimy do porządku dziennego, niemalże obojętnie.
Tacy ludzie żyją między jawą a snem. Jawą jest to, co udaje im się postrzegać właściwie, a snem to, co wydaje się im już samym. Dlatego powinniśmy wystrzegać się pochopnego oceniania innych, ponieważ nie wiemy jakie pobudki nimi kierują i z jakimi demonami muszą się zmierzyć. Z czymś, co dla postronnych obserwatorów jest czymś totalnie prostym, kwestią którą w ogóle nie zawracaliby sobie głowy.
Bo skoro oni żyją w swoim bogatym, acz często bolesnym emocjonalnie świecie… To skąd masz pewność, że i ty postrzegasz wszystko tak jak należy, a nie tak jak tobie wydaje się być właściwym?
W postępowaniu z innymi należy zachować umiarkowanie wydawania osądów i nawet jeżeli zdecydujemy się wyrazić naszą opinię, bo przecież do tego każdy z nas ma prawo, to starajmy się używać języka, który nie odbije trwałego piętna na emocjach osoby, która odbiera wszystko bardziej i intensywniej niż przeciętny Kowalski.
Umysł i emocje mogą każdemu z nas spłatać figla, dlatego musimy o siebie dbać i stawiać w pierwszej kolejności na nasze własne dobre samopoczucie, aby być szczęśliwymi i funkcjonować w społeczeństwie dokładnie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Stres, niepewność, chwilowe rozchwianie emocjonalne mogą mieć różne przyczyny, a zatem mogą nas dopaść niepostrzeżenie na różnym etapie naszego życia, dlatego ważnym jest by nauczyć się komunikować i przekazywać innym jak się czujemy, bo przecież nikt nam tego nie wyczyta z myśli.
Inwestujmy w siebie, rozwijajmy nasze zainteresowania, poznawajmy nowych ludzi i nowe miejsca, bo wtedy unikniemy rozmyślania nad naszą własną beznadziejnością i skupimy się na działaniu, które może uleczyć niektóre z już lekko zabliźnionych ran, które pojawiły się tu i ówdzie w naszych emocjach czy myślach.
Starając się zdusić wewnętrzny strach i rozgoryczenie własnym życiem przestaniemy żyć między jawą a snem, przestaniemy czuć się więźniami naszych własnych emocji i zaczniemy bardziej obiektywnie oceniać to, co nam się przydarza i to, w jakiej rzeczywistości naprawdę żyjemy.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Jayden Yoon ZK, Nick Fewings, Илья Мельниченко on Unsplash
Komentarze: no replies