Silne kobiety, to kobiety, które dzięki swojej pasji, kreatywności oraz wytrwałości zmieniają świat nie tylko wokół siebie, ale i ten, który dla wielu z nich wydaje się być odległą i niedostępną krainą, zarezerwowaną tylko dla nielicznych. Droga każdej z tych kobiet wyglądała inaczej, ale każda z wybranych przez nie ścieżek poprowadziła je w stronę sukcesu, częstokroć tak wielkiego, że postronnym ludziom ciężko było go zaakceptować, a co dopiero uwierzyć w wielotygodniowe efekty żmudnej pracy, która za każdym z tych osiągnięć niewątpliwie się skrywa.
Bohaterki, które są dla nas wzorem, nie zawsze od razu wiedziały, że ich życie potoczy się tak, a nie inaczej. Ważne decyzje, które musiały być podjęte okazywały się przełomowymi, a nawet takimi, które wywracały ich życie do góry nogami, tylko po to, by otworzyć przed nimi drzwi do nowych możliwości, które od zawsze tam były, ale potrzebowały tego, co by je uwolniło… czyli decyzji. Gdy tylko postawiły pierwszy krok i dały się ponieść swojej pasji, zaczęły zyskiwać uwagę ludzi czekających na to, co wartościowe, na to, co tylko one mogły im zaoferować. Jak już wcześniej wspomniałam szablon sukcesu dla każdej kobiety jest podobny, musi ona tylko pokonać pewne schematy, które przez lata zagnieździły się w jej sercu i umyśle, a także w sercach i umysłach innych ludzi. Każda z nas może osiągnąć sukces na miarę swoich możliwości, a możliwości te są znacznie większe, niż można byłoby się tego spodziewać.
Mam dzisiaj ogromną przyjemność przedstawić wam moją rozmówczynię – Audrey Eugénie Schlegel – szczęśliwą żonę, matkę oraz autorkę popularnych kursów i warsztatów modowych, cieszących się ogromnym uznaniem nie tylko wśród znawców, ale także wśród zwykłych kobiet, które pragną ubierać się z klasą oraz samodzielnie tworzyć swoje stylizacje. W tym wywiadzie dowiecie się nieco więcej o Audrey, jej pracy, pasjach, jak również o tym, w jaki sposób trafiła na pierwsze strony Vogue’a.
Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Audrey: Jestem właśnie tą przyjaciółką, u której zawsze się zatrzymasz, gdy wszystko inne zawiodło. Wiesz, że cię nie ocenię, będę słuchać cierpliwie, a nawet podtrzymam ci włosy, jeżeli za dużo wypiłaś po lekkiej kłótni z facetem i w tym momencie musisz zwymiotować… a potem obudzę cię o świcie następnego ranka z kubkiem najmocniejszej czarnej herbaty, jaką kiedykolwiek piłaś i w jakiś niezrozumiały dla siebie sposób zwleczesz swoje jęczące ciało na poranny bieg i rozmowę o tym, co będziesz DZISIAJ robiła, żeby pozbierać się po tym, co cię tak sponiewierało. Najpierw będziesz zmarznięta, ale bądź wdzięczna – przynajmniej po gorącym prysznicu i moich przepysznych pełnoziarnistych wegańskich naleśnikach, których oczywiście zjesz za dużo, ale które zupełnie cię nie przytłoczą.
Trochę więcej szczegółów: urodziłam się we Francji, skrycie marzę o posiadaniu własnego wiejskiego domku położonego nad morzem w okolicach wapiennych wzgórz w południowej Anglii, ale obecnie rozglądamy się za willą na przedmieściach Frankfurtu, europejskiej stolicy bankowości. Kiedy mówię my, mam na myśli mojego męża i wspólnika zbrodni od „chwileczkę, to już naprawdę 10 lat?!!” i naszą córką. W naszym domu mówi się czterema językami.
Kocham naprawdę ciemną czekoladę (myślę, że 90%+!), która napędzała mnie, gdy przechodziłam przez procedury budowania mojego podwójnego biznesu w czasie urlopu macierzyńskiego, by docelowo uciec z dającej mi sześciocyfrowy dochód pracy prawnika korporacyjnego tak, bym nie musiała pracować 60 godzin tygodniowo, płacąc opiekunce za opiekę nad moją córeczką, która była wtedy niemowlęciem. Czekolada musiała być dobra, bo mi się to udało.
Passion Piece: Jesteś odnoszącą sukcesy matką, a jednocześnie businesswoman. Czy zawsze tak było?
Audrey: Nie – szczerze, nigdy nie myślałam, że mam w sobie przedsiębiorczą naturę. Śmieszną anegdotką jest to, że moi dziadkowie byli przedsiębiorcami. Pracowali na własny rachunek, byli właścicielami winnicy. Po tym, gdy zgromadzili całkiem pokaźny majątek (okazuje się, że byli całkiem nieźli w prowadzeniu inwestycji dotyczących nieruchomości), mój tata doświadczył wzlotów i upadków w czasie swojego wczesnego dzieciństwa, borykał się później także z przepływem gotówki… Udał się na studia, został urzędnikiem państwowym, by później stać się politykiem.
Moja matka była nauczycielką, także urzędniczką państwową we Francji. Oboje prowadzą interesy o mniej lub bardziej przedsiębiorczej naturze, a jednak oboje zawsze podkreślali to, jak ważnym jest posiadanie stabilnej pracy. Nie rozumieli tego, dlaczego mój mąż zmieniał firmy średnio co dwa i pół roku oraz tego, jak mogłam się tak szwendać od jednego kraju do następnego na początku mojej kariery zawodowej.
To pokazuje dwie rzeczy: po pierwsze, twoi rodzice pragną, żebyś była bezpieczna – oczywiście chcą też, abyś była szczęśliwa, ale zawsze ponad wszystko będą sobie cenić twoje bezpieczeństwo – może rozpocznie się od tego, że zapobiegną twojemu objadaniu się słodyczami, kiedy jesteś młoda, ale później wciąż myślą w tym samym duchu „ postępuj słusznie, tak byś mogła być później szczęśliwą”.
Zabawna historia: moja mama wciąż lamentuje z tego powodu, że nie zostałam nauczycielką. Kiedy dostałam się na najbardziej elitarny uniwersytet we Francji, zapytała mnie: „Czy jesteś pewna, że nie wolałabyś udać się na uniwersytet X, żeby pewnego dnia zostać nauczycielką?”. „Nie mamo, to jedyna w swoim rodzaju okazja, a do egzaminów nauczycielskich mogę podejść później”. Gdy ukończyłam szkołę i podpisałam swoją pierwszą umowę o pracę mama znów starała się upewnić, że postępuję słusznie: „Jesteś pewna, że nie będziesz żałowała tego, że nie zostałaś nauczycielką?”. „Nie mamo, będąc na studiach zmagałam się z nauczaniem języka niemieckiego w domach rozpieszczonych dzieciaków w Paryżu i w Londynie, więc jak dla mnie to już koniec mojego doświadczenia z nauczaniem”.
Gdy dostałam podwyżkę katapultującą mnie do sześciocyfrowego zarobku, znowu usłyszałam: „Myślę, że byłabyś szczęśliwszą, gdybyś została nauczycielką” (na jej obronę dodam, że być może zauważyła to, że byłam nieszczęśliwa).
Co ci to mówi? Jeżeli decydujesz się na to, by uzasadniać swoje wybory… spędzisz większość czasu na próby tłumaczenia ludziom bez doświadczenia lub kontekstu, by zrozumieli to, co starasz się im przekazać, mogą być w stanie zrozumieć cię do pewnego stopnia… ale nigdy całkowicie, oczywiście prawdopodobnie będziesz winna wyjaśnienia rodzicom – raz, a potem daj sobie spokój. Z pewnością powinnaś poprosić swojego współmałżonka o wsparcie! Nie możesz oczekiwać tego, by był po twojej stronie, gdy być może będziesz musiała naruszyć oszczędności rodziny, a nie poinformujesz go wcześniej o tym, co robisz.
Jednak niestety często usprawiedliwiamy swoje wybory w skali daleko wykraczającej tych ludzi, naszą najbliższą rodzinę oraz przyjaciół. Usprawiedliwiamy się przed kolegami, gdy rezygnujemy z pracy, ponieważ nasz biznes stał się tak dochodowy. Usprawiedliwiamy się przed byłymi mentorami. Przed przyjaciółmi, którzy wcale nie są naszymi przyjaciółmi.
Jeżeli jedno wytłumaczenie nie było wystarczające, drugie z pewnością też nie pomoże. A tak właściwie, nie robisz tego, by pomóc im zrozumieć ciebie – robisz to, ponieważ skrycie masz nadzieję na ich poparcie, chcesz wiedzieć, że jesteś na dobrej ścieżce. Jednak, nie mają oni do tego kwalifikacji. Ty, czy ludzie w twojej branży, koledzy z pracy lub znajomi mogą zatwierdzić część twoich planów mówiąc: „Masz rozsądny plan biznesowy.”, „Popatrz na te finanse! To świetne!”, „Wow, to jest cudowny produkt!”, „Dostajesz naprawdę niesamowity feedback!”, „Jesteś taka utalentowana!”, ale końcowa akceptacja powinna wypływać z twojego wnętrza.
Ciężko było mi do tego dojść, szczerze mówiąc, z powodu tej historii, w której dobra praca równa się stabilności (mieliśmy okazję to zauważyć w czasie kryzysu w 2008 roku, a teraz w czasie kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa). I właściwie, ciągle czytałam książki, wpisy na blogach, słuchałam podcastów, które pochodziły od, a może były dla przedsiębiorców. I doszłam do wniosku, że część mnie była do tego po prostu stworzona.
Poza tym, nie możesz mieć dobrej kariery zawodowej, jeżeli nie jesteś pełna inicjatywy w związku z nią – szczególnie, jeżeli chodzi o twoje obowiązki oraz promocję twojej pracy, a teraz zgadnij? To właściwie tak, jakbyś była właścicielką biznesu.
Passion Piece: Uzyskałaś naprawdę dobre wykształcenie i miałaś dochodową pracę. Dlaczego zdecydowałaś się na zmianę swojej ścieżki zawodowej?
Audrey: Na moją decyzję wpłynęło kilka rzeczy – głównie chciałam być w stanie spędzać więcej czasu z moją córką. W Niemczech możemy liczyć na płatny urlop macierzyński przez jeden rok, więc miałam zamiar wykorzystać go w całości. Ale odczuwałam ogromny smutek na myśl o powrocie do pracy. Pewnego ranka, gdy moja córeczka nie miała jeszcze nawet dwóch miesięcy, zabrałam ją do naszego łóżka, żeby się trochę poprzytulać zanim wstanę i rozpocznę nowy dzień, i tak zwyczajnie wybuchłam płaczem. Ciężko to opisać – jak smutek, którego nigdy nie będziesz w stanie pokonać, nie ważne co się wydarzy, nie będziesz w stanie o tym zapomnieć, nigdy ci to uczucie nie przejdzie.
Kiedy spoglądam wstecz na czasy, gdy byłam w okresie zwrotnym swojego życia, to był właśnie ten moment, który zmienił wszystko. W deszczowy styczniowy poranek, byłam w swoim łóżku, w piżamie i zdecydowałam się totalnie zmienić kierunek swojego życia. Postanowiłam nie wracać do mojej pracy, by zyskać coś tylko dla siebie.
Na początku rozważałam przyłączenie się do kancelarii zajmującej się prawem rodzinnym, ale szczerze mówiąc… nazywałam tą pracę „miejscem, w którym umierają marzenia”. Wcześniej odbyłam staż w ONZ, w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, a później jakoś tak udałam się na południe i rozpoczęłam pracę z korporacjami. Nie chciałam już więcej tego robić.
Zafascynował mnie świat online, ale szczerze, w tamtym czasie oglądałam vlogi Fleur de Force i zdałam sobie sprawę z tego, że za żadne skarby świata nie mogłabym stać się influencerką, mając ciągle przed sobą obiektyw aparatu czy kamerę, ale patrząc poza ten obrazek, zdałam sobie sprawę z tego, że z pewnością ta kobieta była przedsiębiorcą. Tak samo sprawy się miały na przykład z Victorią Magrath ze świetnego bloga Inthefrow. To był plan, to był biznes. I tak sobie wtedy myślałam: „Hej, lubię pisać, pisałam hobbistycznie książki w imieniu innych ludzi (z języka angielskiego taka osoba to „ghost writer”), może mogłabym to jakoś wykorzystać”.
Ale jak zmonetyzować swój blog? O czym powinno się pisać?
Wtedy właśnie poznałam swoją mentorkę, tak naprawdę wpadłam na nią zanim rozpoczęłyśmy naszą osiemnastomiesięczną współpracę i zdałam sobie sprawę z tego, że najprościej jest to zrobić poprzez sprzedawanie mojego własnego produktu.
Tak więc przygotowałam listę rzeczy, które chciałam zmienić w świecie. Nienawidziłam całej tej presji, którą jako kobiety musimy znosić, a mam tutaj na myśli nasz własny wizerunek – odchudzanie się, kupowanie więcej i więcej. Byłam dość dobra, jeżeli chodzi o stylizacje. Ale również nawet w czasie urlopu macierzyńskiego miałam byłych studentów, kolegów z pracy, którzy wracali do mnie z prośbą o pomoc w pisaniu swoich CV oraz listów motywacyjnych, a także po wskazówki jak negocjować swoje zarobki. A gdy słyszałam, jak się do tego wszystkiego zabierali… poważnie, lubiłam ich, a przynajmniej większość z nich zazwyczaj, a czułam się tak, jakby walili pięściami w ścianę, przez to, że byli tak zieloni w tej tematyce. Każdy przejmował się błahostkami, a nigdy tym, czym trzeba było.
Trochę googlowania później, pokazało mi, że Internet również nie pomagał. Może dzisiaj wciąż jest numerem 1, ale trzy lata temu googlowanie: „Jak znaleźć odpowiedź na pytanie ‚powiedz mi coś o sobie’ w czasie rozmowy kwalifikacyjnej?” poprowadziłoby do takich wskazówek jak: „Zbuduj swoją wypowiedź tak, by miała sens.”, co jest zupełnie niezwiązane z tematem i głupie, ale przynajmniej nieszkodliwe, jeżeli porównamy to ze wzorem “stick to the past-present-future”. To nie tylko głupie, ale sprawi, że utkniesz w matriksie, gdzie opowiadasz o mało znaczących rzeczach przez 2/3 czasu, sprawiając że twój rozmówca totalnie odpłynie z nudów.
To prawda, że większość ludzi kończyła mówiąc: „więc… tak”. Ubiegasz się o pracę na stanowisku kierowniczym lub czymś pomiędzy i nie masz nic więcej do powiedzenia poza „więc…tak”? No proszę cię!
Dlatego też była tutaj pewnego rodzaju potrzeba i okazało się, że ja mogłam odpowiedzieć na te pytania. Zaczęłam organizować warsztaty, rozwijałam je z sukcesami, a teraz nagrywamy już wersję 2.0 naszych kursów online. Zaczęłam również studiować różne systemy, psychologię dotyczącą tego, jak się ubieramy, kolorów, kształtów i tak dalej. I stworzyłam najpierw warsztaty, a następnie kurs online na temat tego, jak się ubierać i wybierać ubrania z szafy, a także jak kupować mądrzej. Dzięki temu pojawiłam się w głównym artykule Vogue’a.
Passion Piece: Czym zajmuje się twój biznes? Z jakiego rodzaju trudnościami musiałaś zmierzyć się na drodze do swojego sukcesu?
Audrey: Musiałam zmierzyć się z różnego rodzaju trudnościami i wyzwaniami w czasie każdego z tych przedsięwzięć, niektóre z nich wiązały się z wiedzą oraz umiejętnościami. Nie z tym czego uczyłam, ale z promowaniem mojej wiedzy, a niestety miałam braki w zakresie marketingu. Nie miałam pojęcia jak prowadzić stronę internetową – nauczyłam się HTML oraz kodowania stron w technologiach CSS, jak również projektowania stron, krok po kroku w ciągu dwóch lat. Tak, to prawda, możesz się tego wszystkiego nauczyć za darmo, korzystając z Internetu – zabierze ci to bagatela dwa lata. Gdybym wiedziała, że będzie mi to tak często potrzebne, wydałabym pewną sumkę na sześciotygodniowy kurs, by naprawdę zyskać intensywne doświadczenie uczenia się oraz oszczędzić sobie czasu, dwóch lat i tak wielu wątpliwości.
Z drugiej strony, ten stan niewiedzy nauczył minie wszystkiego. W szczególności na temat reklam Facebooka. W tym roku, ktoś zwrócił mi uwagę na to, że bardzo dobrze radzę sobie ze średnimi klikalnościami na każdym kroku podróży mojego klienta, zaczynając od moich reklam, które są grą matematyki i psychologii, obie te dziedziny uwielbiam… Nie mogłam w to uwierzyć, że teraz miałam w ręku coś, czego mogłam uczyć, w końcu zostałam poproszona o to, żeby być mówczynią w czasie konferencji, nasza skrzynka pocztowa została właściwie zalana, więc przyjęłam kogoś do pomocy i zaczęłyśmy oferować doradztwo w zarządzaniu reklamami.
Co pokazuje, że zawsze możesz się udoskonalić. A może nie udoskonalić, a dalej rozwinąć. To nie wymazuje tego, kim byłaś, ale właśnie na tym buduje.
A wspominając już o tym… moim drugim problemem był brak certyfikatów, które mogłabym przedłożyć. Właściwie, w naszym biznesie miałam doświadczenie zawodowe, które mogłam zaprezentować, biuletyn prezentujący moje zarobki, listy stwierdzające, że uzyskałam bonus o wartości X. To więcej niż większość doradców zawodowych, którzy i tak nie mają własnej kariery, a z pewnością nie na takim poziomie skuteczności, a mimo to wciąż marzących o szkoleniu innych! Nie to, że nigdy nie możesz nauczyć się niczego od osoby z zewnątrz. Ale wciąż, w pewnym momencie będziesz potrzebowała być w kontakcie z kimś siedzącym w danej branży, możesz zaufać trenerowi kariery, jeżeli jest przynajmniej łowcą talentów lub osobą rekrutującą pracowników! Wtedy chociaż wiedzą jak to wszystko działa. Możesz zatrudnić trenerów głosu, prezencji, by być bardziej przekonującą, a przez to robić wrażenie bardziej przyjacielskiej. Osoby, które pomogą ci zawalczyć wypalenie zawodowe. I znów, jeżeli nie stoją na barkach gigantów, przez to, że są porządnie wyszkoleni lub sami przeszli przez to samo, z czym ty się teraz zmagasz… bądź sceptyczną. Ponieważ w przeciwnym razie będą uczyć się razem z tobą, twoim kosztem.
W dziedzinie mody, nigdy nie zrobiłam ośmiotygodniowego certyfikowanego kursu, by stać się stylistką. Ponieważ, ten system jest oparty na prowizjach. Celem jest to, byś coś kupiła, a ja chciałam zmienić zasady gry, a nie uczyć się postępować według tych już istniejących. Moje przesłanie naprawdę odbiło się echem. Stylizowałam chińskich milionerów w dziesięć miesięcy po tym, gdy rozpoczęłam tą pracę. Poza tym współpracowałam z amerykańskimi senatorami, członkami parlamentu Wielkiej Brytanii, kilkoma lekarzami, pomagałam także sąsiadce oraz jej matce. I to właśnie było potwierdzenie mojej wartości, a nie certyfikaty, których nie posiadałam. Ale przeżywałam ciężkie momenty starając się zrozumieć, że miałam kwalifikacje, nawet wtedy, gdy niektórzy twierdzili, że ich nie miałam.
Tak właściwie, to nikt, kto zaszedł dalej niż ty, nie będzie cię krytykował. Nikt, kto czuje się na tyle pewny siebie i miejsca, w którym się znajduje, nie będzie tego robił. Ludzie, którzy będą na ciebie krzyczeć i wytykać cię palcami, to ci, którzy czują się przez ciebie zagrożeni albo ci, nad którymi już przejęłaś prowadzenie. Stylistki odnoszące sukcesy, które stylizowały dla wielkich marek, kiedy ja weszłam do gry, były zainteresowane tym, by mnie słuchać, by odkryć nowe pomysły i się z nich uczyć, a w zamian za to, same nauczyły mnie kilku rzeczy, haków i trików stylistek z branży. Nie zmieniałam pracy stylisty, zmieniałam biznes kręcący się wokół niej, a mianowicie przemysł modowy. Szczerze mówiąc, zawsze będą ludzie, którzy wymieniają swoją szafę średnio co sześć miesięcy i przepuszczają na to nie więcej niż 50 dolców. Stylistki odpowiadające na ich potrzeby będą zawsze miały pracę. Te, które był przeciwko mnie, bo borykały się z trudnościami, nie mogły zrozumieć, że mogłabym odnieść sukces oferując kobietom kurs online, uczący je tego, jak samodzielnie się stylizować, a co więcej nie mogły zrozumieć tego, jak można zarobić sześciocyfrową kwotę w ciągu sześciu miesięcy i to na jednym kursie!
Ludzie, którzy znają się na robocie i potrafią rozpoznać twoją wartość, nie będą troszczyć się o twoje certyfikaty – Vogue najwyraźniej się tym nie przejmował. A ty nie powinnaś się martwić innymi.
Passion Piece: Czy twoja pomoc skierowana jest tylko do kobiet? Kto może zwrócić się do ciebie z prośbą o radę?
Audrey: Tak, w większości przypadków moja pomoc skierowana jest do kobiet… i tu zabawna historia. W tamtym czasie wciąż prowadziłam warsztaty z zakresu stylizacji, przeglądałyśmy z moją wirtualną asystentką podania, starałyśmy się przez nie jakoś przebrnąć (ludzie musieli złożyć podanie, by wziąć udział w warsztatach). Pierwsze imię, na jakie się natknęłyśmy, w naszym rozumieniu było neutralne jeżeli chodzi o płeć. Później odkryłyśmy, że to był mężczyzna. Nigdy nie przypięłyśmy do naszego produktu etykietki: „tylko dla pań” na stronie sprzedaży naszych warsztatów, myślałam, że to było oczywiste.
I tak właściwie, to było to cudowne doświadczenie – kiedy zaczęliśmy rozmawiać na temat tego, jak się ubierać według naszej budowy ciała, i jak nasze głowy oraz serca zaburzają nasze postrzeganie samych siebie. Ten mężczyzna był naprawdę oszołomiony faktem, że my kobiety, tak bardzo borykamy się z naszym ciałem i jego kształtem!
Poza tym, oczywiście zarówno kobiety, jak i mężczyźni zyskują z uczenia się jak negocjować ich wynagrodzenie. Jednakże, ja również zwracam uwagę na trudności, które są typowe dla kobiet – na przykład jak reagować na seksistowskie uwagi. Kobiety nie są zachęcane do tego, aby prosić o podwyżkę, niektórzy nie słyszeli nigdy o kobietach, które prosiłyby o podwyżkę i czują się zagubieni, gdy w drzwiach ich biura pojawia się kobieta, która stwierdza, że zasługuje na dodatkowe 5 stówek miesięcznie! Kobiety częściej mają pewne „przerwy” z powodu lat, które poświęciły na opiekę nad dziećmi. Bywa tak również z tego powodu, że musiały zrezygnować z pracy, by podążać za partnerem i na początku nie mogły znaleźć nowej posady w innym regionie lub kraju. Dlatego skupiam się na tych określonych wyzwaniach, nawet gdy nagrywam swoje kursy wyobrażam sobie widownię składającą się właśnie z kobiet.
Mężczyźni borykają się z innymi aspektami, oczywiście, ale większość oferowanej pomocy jest skierowana właśnie do nich, nawet jeżeli brakuje tam wykwalifikowanej pomocy, wciąż jakaś jest.
Podsumowując w skrócie: nigdy nie odrzucamy mężczyzn, nie zniechęcamy ich do tego, by brali udział w naszych kursach i warsztatach. Ale jesteśmy szczerzy w przekazie i podkreślamy fakt, że są one skierowane przede wszystkim do kobiet i że mogą nie być zainteresowani wyzwaniami, dla których dostarczymy pewne strategie oraz taktyki.
Passion Piece: Wspominałaś kiedyś, że jesteś kobietą, która kocha obserwować innych. Robisz to, by analizować indywidualne przypadki osób, które odniosły sukces. Sprawdzasz czynniki, które sprawiły, że to właśnie one zwyciężyły w różnych sferach swojego życia. Czy może odnalazłaś już wzór, który jest kluczem do spełnionego życia?
Audrey: Wspomniałaś „różne sfery ich życia”, tak właściwie jest kilka meta umiejętności, które będzie można przełożyć na wszystko, oto kilka wzorów lub meta umiejętności, które zauważyłam:
– Kiedy wszystko idzie źle, spójrz na siebie: jak często walczyłaś z kimś i wróciłaś do tej osoby mówiąc: „Kompletnie się myliłam, ale jestem głupia…”? Nigdy tego nie zrobiłaś, bo uważasz, że to oni są totalnymi głupkami. Pewnie byli. A może to ty wyciągnęłaś z nich to, co najgorsze? Myślałaś kiedykolwiek jak przyczyniłaś się do tego problemu? Mówię tutaj o twoim udziale, a nie o odpowiedzialności. Często mogłyśmy coś zrobić, żeby poprawić sytuację, ale tego nie zrobiłyśmy. Nie jesteśmy winnymi, ponieważ coś się wydarzyło, czego nie spowodowałyśmy, ale może mogłyśmy złagodzić szkody. Na przykład, czy twoje dziecko nie je warzyw? Jaką historię wokół nich budujesz? „Wiem, że nie smakują zbyt dobrze, ale MUSISZ je jeść”. Nigdy nie myślałaś o warzywach, jak o czymś smacznym, więc nigdy nie starałaś się ich wprowadzić do smacznych przepisów, podajesz je, bo po prostu musisz? Albo w biznesie – większość ludzi nie ma problemów biznesowych, mają oni natomiast problemy osobiste, które odzwierciedlają się w ich biznesie.
– Ludzie odnoszący sukces robią swoje rozeznanie, wiedzą tyle, że jest zawsze coś, czego mogliby się nauczyć. Pytają ludzi o ich opinie, aktywnie poszukują feedbacku, czytają książki, zapisują się na kursy onlnie. Obserwują, co robią inni.
– Zmieniają fakty. Miałam przyjaciółkę, która narzekała na swoją pracę, ponieważ jej manager cenił ludzi, którzy przyciągali więcej klientów poprzez firmę, dlatego że ważne był dla niej pieniądze. Wskazałam koleżance, że tak właściwie to każdy biznes koniec końców kręci się wokół pieniędzy, więc ta troska była normalna. Czy było to kosztem wykonywania wartościowej pracy, tak zwanej krótkoterminowej kontra długoterminowej? W tym wypadku fakty był takie, że firma bardziej ceniła krótkoterminowe osiągnięcia niż długotrwałe relacje, dlatego powinna zmieniać pracę. A może firma była zupełnie w porządku, a moja koleżanka poświęcała zbyt wiele czasu na pracę z pojedynczymi klientami i mogłaby pomyśleć o optymalizacji organizacji zadań, które miała do wykonania? Inną opcją było to, że firma była w porządku, ale moja przyjaciółka zyskałaby więcej ze zmiany na inne miejsce pracy, które dostarczałoby usługi typu premium za odpowiednie opłaty premium, więc wymagałoby od niej spędzania większej ilości czasu z każdym pojedynczym klientem.
– Ludzie spełnieni nie narzekają, reagują. Nie pytają: „dlaczego?”, ale „co?”. Dlaczego coś się stało, kontra co mogę teraz z tym zrobić .
– Cenią sobie związki, przyjaźnie, rodziny.
– Pozwalają sobie na to, by inni mieli na nich wpływ – ale wybierają takich ludzi mądrze. Mam na myśli, to że są otwarci na słuchanie opinii wyselekcjonowanej grupki, a może nawet więcej niż grupki. Nie są uparci, nigdy niesłuchający swoich biznesowych czy życiowych partnerów, blokując wszystko to, co nie idzie po ich myśli.
– Nie są zawistni. Doceniają to, co mają, wiedząc, że zawsze mogą mieć więcej. Widzą wybory, które stoją za tym, co posiadają inni ludzie, i tego nie zazdroszczą, a jeśli jednak to robią, wychodzą temu naprzeciw, by również zyskać takie osiągnięcie.
– Potrafią regularnie się oderwać. Odmawiają odbierania telefonów po pewnej godzinie lub pracy w weekendy.
Passion Piece: Zawsze proszę swoich rozmówców o to, by pomogli moim czytelnikom rozwiązać pewne problemy, a także by wskazali im jak podejmować się nowych wyzwań w obszarze ich zainteresowań. Dzisiaj, widząc jaką wspaniałą jesteś osobą, chciałabym prosić cię o pomoc we własnym imieniu. Co mogłabym zrobić, by zyskać międzynarodowy sukces podążając za moją pasją i robiąc coś, co naprawdę kocham?
Audrey: Jak definiujesz sukces? Zakładam, że przynajmniej w pewien sposób związany jest on z pieniędzmi, zarabianiem na życie. To marzenie, by robić to, co kochasz i być w stanie opłacić rachunki. A do tego, pragniesz uznania za swoją pracę – na międzynarodowym szczeblu.
Istnieją tutaj dwa obozy. Ci, którzy sprzedają pomysł, któremu nie przeszkadza twoja pasja, zawsze będziesz w stanie zarobić na tym pieniądze – to jest to, co każdy trener biznesowy z jakiejkolwiek grupy na Facebooku ci powie.
Zabawna historia na boku, która ma posłużyć ku przestrodze! Korzystam z Kajabi, by wspomóc naszą stronę. Istnieje grupa na Facebooku poświęcona tylko i wyłącznie im. Ludzie pojawiają się tam, by uczcić swoje sukcesy, uzyskać odpowiedzi na techniczne pytania lub znaleźć rozwiązania dla swoich biznesowych problemów. Jedna z użytkowniczek chciała sprzedać swój kurs o marketingu mailowym. Celem tego rodzaju marketingu, jak każdego innego, jest sprzedaż. Masz osiągnąć zysk. Oferowała kurs dotyczący tego, jak sprzedawać online… a sama miała bardzo słabą sprzedaż. Co nam to mówi? Albo nie szła swoją własną ścieżką, albo jej metoda nie działała. Więc strzeż się tych trenerów biznesowych, którzy mają czas na uganianie się za klientami na Facebooku. Idź do tych, którzy tego nie robią, bo są zajęci obsługą własnych klientów oraz zarabianiem na nich pieniędzy.
Co nie znaczy, że nie możesz zarabiać na swojej pasji, a swoją drogą to jest opinia drugiego obozu: „Znajdź problem, wymyśl rozwiązanie, a ludzie będą ci za to płacić”.
To jest równie wadliwa rada. Dlaczego?
Czy Netflix rozwiązuje problemy? Nie, ale jest to firma warta miliardy.
Czy jakikolwiek blog modowy rozwiązuje problemy? Nie, ale jest to jedna z najbardziej dochodowych influencerskich nisz.
A może jednak rozwiązują problemy?
Netflix uwalnia cię od nudy. Blogi modowe dają ci inspiracje, rozrywkę, a także oferują możliwość dla marek, by mogły przedstawić swoje produkty odbiorcom końcowym.
Czy potrzebujemy blogów kulinarnych? Chodzi mi o to, że znalezienie przepisu nie jest taką naglącą potrzebą, byłabyś w stanie jeść i bez tego. A mimo to zarabiają pieniądze. Zgadza się, zrodziły się z pasji. Rozwiązują także problem, jeżeli tylko tego chcesz.
To, co chciałabym tutaj zademonstrować to to, że jeżeli jesteś pełna pasji dla czegoś, zawsze znajdziesz czas i energię, by się temu poświęcić. W ten sposób zgromadzisz wiedzę, staniesz się ekspertem lub będziesz robiła coś lepiej od innych. To skupi na tobie uwagę.
A kiedy staniesz się zauważalna, możesz zaczynać to sprzedawać. Rozpocznij od małych rzeczy, utwierdź się w tym, co robisz – poproś ludzi o feedback. Spotkaj się z nimi, posłuchaj tego, co mówią, dlaczego zarejestrowali się w twoim serwisie, czemu się zaangażowali, a może właśnie dlaczego tego nie zrobili.
Właściwie zaproponowałabym ci konkretny plan, składający się dokładnie z 3 kroków:
– Poświęć się swojej pasji, bloguj, pisz, przeprowadzaj wywiady, czytaj o tym, słuchaj tego, co mają do powiedzenia twoi odbiorcy, odpowiadaj na pytania, sama je zadawaj.
-Spróbuj dowiedzieć się, gdzie leżą ludzkie potrzeby, pragnienia lub problemy, za które są albo chętni płacić bezpośrednio (rozwiń swoje własne produkty lub usługi), bądź też zarabiaj pieniądze na linkach partnerskich (a przykładem na to są blogi modowe, które zyskują dochód na artykułach sponsorowanych). Uwaga: idealnie byłoby, gdybyś miała obie te rzeczy. Czyli dużo więcej pieniędzy, w dużo krótszym czasie. Nie byłabyś wtedy zależna od niczyjej aprobaty (poza twoimi odbiorcami). Osiągniesz to, gdy będziesz sprzedawała swoje własne produkty!
-Przetestuj swój produkt na rynku. Naucz się jak tworzyć prezentacje przyciągające nowych klientów. Wysyłaj maile z ofertami marketingowymi. Najpierw zaoferuj swój produkt za darmo pięciu testerom, zrób próbny start, a gdy tylko utwierdzisz się w tym, że produkt jest dobry… idź na całość.
– Nie obawiaj się korzystania z reklam na Facebooku i Instagramie, w ten sposób dotrzesz do wielu ludzi. Poszerzaj grono swoich odbiorców podczas zarabiania pieniędzy, co umożliwi ci poświęcenie się każdemu projektowi wynikającemu z pasji, którą posiadasz… i z pewnością będziesz miała na to gotowych czytelników. Poza tym, tego typu projekt może stworzyć nowe możliwości, prowadzące do jeszcze większego grona odbiorców i jeszcze większych pieniędzy… to się nigdy nie kończy. Zawsze staraj się słuchać twoich ludzi, nigdy się od nich nie odcinaj.
Passion Piece: Co sprawia, że ludzkie życia są puste? Czego pod koniec dnia żałują najbardziej?
Audrey: Czy miałaś kiedyś okazję przeczytać książkę pod tytułem: Czego najbardziej żałują umierający? Jej autorką jest Bronnie Ware, pielęgniarka zajmująca się opieką paliatywną. Ta książka już na zawsze zmieni sposób, w który będziesz postrzegała swoje życie i świat. Dla mnie zmieniła wszystko i uważam, że znakomicie odpowiada na twoje pytanie.
A oto 5 głównych żali:
1. Żałuję, że nie miałam więcej odwagi, by żyć zgodnie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych ludzi.
2.Żałuję, że tak ciężko pracowałam.
3.Żałuję, że szczerze nie wyznawałam swoich uczuć.
4.Żałuję, że nie utrzymywałam kontaktów ze swoimi przyjaciółmi.
5.Żałuję, że nie pozwoliłam sobie być szczęśliwszym człowiekiem.
Co najbardziej kocham w tym tekście to to, że te wszystkie żale pochodzą zarówno od kobiet, jak i od mężczyzn. Od ludzi, którzy byli zamożni i tych, którzy nigdy nie byli. Ale zawsze wszystko to sprowadza się do jednej rzeczy: twoje życie jest pełne wyborów. Wybierasz to, co robisz. Oczywiście, jest to przywilej. Ja walczyłam z depresją i czasem nawet decyzja, by ją zwalczyć… nawet nie była decyzją.
Poza tym, ty decydujesz, by być bezpieczną lub próbujesz być szczęśliwą. Przeczytawszy książkę Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec to ty zdecydujesz czy dzieci sprawiają, że jesteś biedniejsza, czy to, że powinnaś się dzięki nim wzbogacać. Ty zdecydujesz o tym, czy zadzwonisz do swojej mamy i powiesz jej, że ją kochasz, ale jesteś zraniona jej postawą. Ty zdecydujesz się zadzwonić do swojej teściowej, by powiedzieć jej, że jest świetna, ale powinna się odczepić. To ty zdecydujesz się na to, by wygospodarować sobie czas na przyjaciół lub nie. Nie możemy zadecydować o wszystkim… ale możesz zdecydować o znacznie większej liczbie rzeczy, niż się to tobie wydaje.
Passion Piece: Nazwij trzy rzeczy, które mogłyby zmienić nasze życie na lepsze.
Audrey: 1.Staraj się czytać jedną książkę tygodniowo – nie ma znaczenia czy odniesiesz w tej kwestii porażkę, czy będziesz tak postępować każdego tygodnia. Sam cel sprawi, że będziesz silniejszą.
2.Zbierz swój tyłek do treningu siłowego – to najlepsza kombinacja do uzyskania optymalnego zdrowia fizycznego i dobrej kondycji psychicznej.
3.Jeżeli jesteś mężatką, przeczytaj książkę 7 zasad udanego małżeństwa autorstwa Gottmana.
Passion Piece: Co kochasz robić w wolnym czasie? Czy jest coś w czym jesteś totalnie beznadziejna, ale wciąż to lubisz?
Audrey: Kocham chodzić z moją córeczką do parku, jeść kolacje z mężem, czytać (tego się pewnie nie spodziewałaś, a może jednak?), lubię testować nowe przepisy, wstawać wcześnie rano, by trochę poćwiczyć, no i oczywiście modę.
Jestem totalnie beznadziejna, jeżeli chodzi o grę w badmintona, ale wciąż podoba mi się ta koncentracja, której ten sport wymaga. Jestem też beznadziejna w pozowaniu do sesji zdjęciowych. Co dziwne, obecnie je nawet lubię, ale głównie po tym, gdy się już zakończą!
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat? Nad czym chciałabyś pracować w najbliższej przyszłości?
Audrey: Za 10 lat chciałabym mieć przynajmniej troje dzieci, jeżeli nie czworo. Chciałabym też mieć ładną willę z olbrzymim ogrodem, pełnym naszych przyjaciół. Opublikuję prawdziwą książkę z wydawnictwem, może skieruję się w stronę polityki. Będę miała na koncie swój wywiad w Forbesie, będę miała również szeroki wachlarz 15 kursów online, a w tym TED Talk. Mój biznes przyniesie mi dochód kilku siedmiocyfrowych liczb, co umożliwi mi jeszcze bardziej wspierać organizacje charytatywne, którymi się interesuję, takie jak organizacja humanitarna The Hunger Project (cel = zlikwidowanie głodu na świecie do 2030 roku!). Będę miała tytuł doktora honoris causa na jednym z uniwersytetów, który podziwiam (to był projekt, który na chwilę obecną musiałam odłożyć na boczny tor).
Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Audrey: „To jest zawsze łatwiejsze, niż się wydaje”. Poważnie, to stwierdzenie okazało się być prawdziwym w odniesieniu do wszystkiego, z czym musiałam się zmierzyć w moim życiu do tej pory. Dostanie się na pewien elitarny uniwersytet. Dostanie się na elitarny uniwersytet za granicą. Dostanie mojej pierwszej pracy. Zarabianie sześciocyfrowych kwot. Zajście w ciążę. Wychowywanie dziecka. Poznanie życia w małżeństwie wraz z dzieckiem. Nauczenie się wszystkiego o reklamach Facebooka. Stworzenie strony internetowej. Zatrudnienie jednej osoby do pomocy. Zatrudnienie większej liczby osób do pomocy. Nauczenie się jak efektywnie rozdzielać zadania. Umawianie się na wywiady!
Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i mam nadzieję, że już wkrótce usłyszymy o twoich kolejnych osiągnięciach.
Sukces jest na wyciągnięcie ręki, ale to ty musisz zdecydować, że chcesz po niego sięgnąć. Nie blokuj swoich myśli i pragnień tylko dlatego, że coś jest w twoim przekonaniu niemożliwym do spełnienia. W chwilach zwątpienia powróć myślami do Audrey i bądź pewna, że takich kobiet jak ty jest więcej. Pozwól sobie na podróż w nieznane, otwórz drzwi, które uwolnią przed tobą nowe możliwości… jeśli tylko podejmiesz właściwą decyzję.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Audrey Eugénie Schlegel
She sounds like a cool lady. She seems so inspiring to so many people
What a well written blog about something who is amazing. I like the fact that she talked about her difficulties as well as her successes. She seems like a very well put together lady and someone you can rely on. Thank you for sharing this wonderful piece on this amazing woman.
She is awesome! Never heard of her to be honest but I would love to check her courses, seems very interesting.
What a fabulous interview. She sounds like a wonderful and intelligent woman.
Awesome interview! It's so interesting when she tells that her mom wanted her to be a teacher but she had other plans. Parents always have the best intentions when they give advise but it's good to follow your own intuition.
She is such an inspiration! I'd never heard of her before but she's a great role model for sure.
What an inspiring and stylish woman! This was a great interview to read.
Such a great and amazing interview! I really love this post that makes all women inspiring! Love this ♥
What a great interview. Perfect to empower the women.