Życie nie zawsze jest usłane różami i nie zawsze serwuje nam maślane croissanty na śniadanie. Często bywa tak, że to co na początku było dla nas pięknym i cudownie wonnym kwiatem, przy innym układzie planet oraz przy zmiennej jaką jest nasze życie, staje się nagle obumarłym chwastem, który to tu, to tam próbuje zadać nam ból ostrym cierniem, powoli, bezgłośnie raniąc nasze serce oraz naszą duszę. Jak już wcześniej wspomniałam życie jest największą zmienną, jaką przyjdzie nam poznać. Szczęście nie trwa wiecznie, ale i cierpienie ma swój kres. Każdy z nas musi przejść przez tą wyboistą drogę, na której co rusz czają się różne demony, starając się osłabić zarówno nasze ciało, jak i duszę. Należy dokonać właściwego wyboru i tylko od nas zależy czy pogrążymy się w bezdennym smutku i żalu do otaczającego nas świata, czy raczej zmusimy się, by znów być pełnymi radości życia ludźmi, choć z pewnością już nie tymi samymi sprzed tragedii, która nas dotknęła.
Zwierzęta to najlepsi przyjaciele ludzi, a ich terapeutyczny wpływ na tych, którzy mają z nimi bliższy kontakt jest zwyczajnie niepodważalny. Jednymi z najbardziej oddanych, dostojnych oraz najmądrzejszych towarzyszy człowieka są konie, które choć niewiele mówią, potrafią wysłuchać każdego, kto potrzebuje się wygadać, a co najważniejsze nigdy nikogo nie oceniają i nie zdradzają wcześniej zasłyszanych sekretów. Ich ogromną wartość odkryła moja dzisiejsza rozmówczyni – MaryAnn Ensz, która już będąc dzieckiem znalazła w nich swoje bratnie dusze, a w ciężkich chwilach ukojenie, którego często nie mógł zaoferować jej żaden inny człowiek. W tym wywiadzie dowiecie się nieco więcej o MaryAnn, o jej pasjach oraz planach na najbliższą przyszłość.

Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
MaryAnn: Jestem kowbojką na całe życie, kocham przygody i podróże, uwielbiam także psy oraz dziką przyrodę. Jestem najmłodszą z dziewięciorga rodzeństwa.
Passion Piece: Często mówisz, że siedziałaś na koniu zanim jeszcze nauczyłaś się chodzić. Czy konie od zawsze były obecne w twojej rodzinie?
MaryAnn: Tak, konie były od zawsze częścią mojej rodziny.
Passion Piece: Jak rozwinęła się twoja pasja dla jazdy konnej oraz koni jako takich? Co uważasz za swój największy sukces?
MaryAnn: Wszystkie konie są wspaniałymi kumplami, ale koń, którego miałam, gdy dorastałam był moim najlepszym przyjacielem. Zawsze był gotowy na nową przygodę, zawsze słuchał bez wydawania osądów i nigdy nie wyjawiał moich sekretów. Każda mała dziewczynka potrzebuje takiego „Aksamitka” w swoim dzieciństwie!

Passion Piece: Czy bycie kowbojką w świecie kowbojów jest łatwe? Czy przeklinanie trochę pomaga?
MaryAnn: Prawdziwi kowboje mają największy szacunek dla kowbojek i podziwiają ich umiejętności. Lol, tak, podekscytowane sformułowania pomagają rozluźnić napięcia, więc czy ktoś powie „ależ partactwo”, „o kurczę”, czy wypowie słowa, które wymagają wstawienia symboli w miejsce liter, w formie pisemnej przeznaczonej dla opinii publicznej, napięcie jest łagodzone w taki sposób, że każdy może wrócić od razu do pracy.
Passion Piece: Jakich nabyłaś umiejętności? Czy są jakieś praktyczne prace, w których kobiety są lepsze od mężczyzn?
MaryAnn: Konie wiążą się z ogromem pracy i wymagają poświęcenia. Człowiek uczy się przynajmniej podstaw dotyczących umiejętności jeździeckich, karmienia, pojenia, oporządzania, siodłania, a także stawiania ogrodzeń i innych licznych obowiązków, z którymi można spotkać się na farmie. Niektórzy są lepsi w pewnych pracach od innych, ale jeżeli chodzi o konie ważnym jest to, by wykonywać swoją pracę jak najlepiej, bez względu na to czy jest się kowbojką, czy kowbojem.

Passion Piece: Jak konie mogą zmienić ludzkie życia? Jakich lekcji mogą nam udzielić?
MaryAnn: Ponieważ konie są tak wspaniałymi słuchaczami, pomagają ludziom pozbyć się niepokoju oraz skupić się na koniu zamiast na własnych problemach, to pozwala im się zrelaksować i być może spojrzeć na pewne kwestie z innej perspektywy, a także zyskać większy wgląd w siebie. To samo w sobie może zmienić ludzkie życie. Konie mają zdolność bycia najcierpliwszymi z tymi, którzy potrzebują tego w danym momencie najbardziej, jednak mogą być też dość zmienne, więc ludzie muszą nauczyć się jak uspokoić siebie, by uspokoić konia. Wymagają one dużo troski, dlatego uczą odpowiedzialności, zarządzania czasem i budowania etyki pracy.
Passion Piece: Czym jeszcze zajmujesz się w życiu?
MaryAnn: Wciąż zmagam się z żałobą po samobójstwie mojego ukochanego męża, a zarazem najlepszego przyjaciela. Koniom zawdzięczam swoją umiejętność pozbierania się do kupy, pomimo tego że kopię, krzyczę i płaczę w czasie tej drogi, którą muszę przejść, by dotrzeć do punktu, w którym będę miała sama ochotę posunąć się trochę do przodu. Nie miało to znaczenia jak mało spałam czy jak długo ryczałam, a nawet nieważnym było to, jak bardzo bolało mnie ciało… konie musiały być nakarmione… dwa razy dziennie. Nie cofały się na widok moich opuchniętych oczu, braku higieny, łez ciągle spływających po moich policzkach, zamiast tego pozwały mi opatulać dłonie w swoich grzywach i przyciskać do nich moją twarz, nawet łkając. Sześć miesięcy i jeden dzień później, mój tata zmarł zupełnie niespodziewanie. Gdy byłam w czasie podróży z okazji trzeciej rocznicy śmierci mojego męża, starając się totalnie zresetować, jedna z moich sióstr również nagle zmarła. Konie są komfortową stałą w moim życiu.

Passion Piece: Dlaczego zdecydowałaś się założyć swojego własnego bloga?
MaryAnn: Ponad połowę swojego życia spędziłam pracując u boku mojego męża w jego gabinecie dentystycznym. Gdy go straciłam, utraciłam również pracę, którą bardzo kochałam. Kilka pierwszych lat po jego śmierci spędziłam w gęstej, duszącej mgle. Mając zarówno głęboką depresję oraz silne lęki, tradycyjna praca była koszmarem i ciężko było mi nawet o niej myśleć.
Kocham pracować, już wcześniej planowałam wystartowanie bloga. Od zawsze byłam znana z tego, że jestem gawędziarką i zawsze mi mówiono, że powinnam publikować to, co piszę. Kilka lat temu, gdy przeglądałam pewne rzeczy, natknęłam się na swoje opowiadania i śmiałam się, naprawdę śmiałam. To znów nasunęło mi na myśl założenie bloga i zaczęłam nad nim pracować.

Passion Piece: Gdzie znajdujesz swoje codzienne inspiracje do pisania?
MaryAnn: Mój umysł nigdy się nie zatrzymuje, a pomysły często kłębią się podczas wykonywania codziennych prac domowych, jazdy samochodem, obserwowania dzikiej przyrody, a nawet piosenka może naprowadzić mnie na temat.
Passion Piece: Czego nauczyły cię ciężkie momenty w życiu?
MaryAnn: Mogę przeć do przodu, nawet gdy myślę, że nie ma już we mnie absolutnie nic do zaoferowania.
Passion Piece: Czy trudności sprawiają, że ludzie stają się silniejsi? Jeżeli tak, to jak cię zmieniły?
MaryAnn: Trudności potrafią niektórych ludzi złamać, a inni dzięki nim znajdują w sobie siłę. Sądzę, że w dużej mierze nasilają one ludzkie cechy charakteru, raczej niż je zmieniają.
Passion Piece: Czym jeszcze pasjonujesz się poza końmi? Co lubisz robić w wolnym czasie?
MaryAnn: Uwielbiam podróżowanie, kocham poznawanie nowych okolic, nowego jedzenia, lokalnej kultury. Obserwowanie i fotografowanie ptaków oraz dzikiej przyrody jest także ekscytujące, a do tego uspokajające. Kocham również gotowanie oraz pieczenie. Piesze wędrówki po górach sprawiają mi ogromną przyjemność, planuję powrócić też wkrótce do kajaków.




Passion Piece: Gdzie widzisz siebie w najbliższej przyszłości?
MaryAnn: Piszącą, piszącą i jeszcze raz piszącą, ponieważ szukam sposobu na generowanie dochodu.
Passion Piece: Czy jest jakieś szczególne marzenie, które chciałabyś spełnić?
MaryAnn: Tworzenie strumieni dochodów, bym mogła dzięki nim opłacić artykuły pierwszej potrzeby oraz podróże!!
Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?
MaryAnn: Nie obawiaj się zejść ze ścieżki, po prostu nigdy nie zapominaj kim tak naprawdę jesteś.

Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i życzę ci samych sukcesów, nie tylko tych zawodowych, ale i prywatnych!
Mam nadzieję, że MaryAnn stanie się dla was właściwym przykładem na to, że niezależnie od tego, co spotka was w życiu możecie odzyskać równowagę oraz szczęście, pomimo tego, że nie zawsze jest to łatwe i czasem wydaje się nam, że już nigdy nie będziemy w stanie uśmiechać się tak, jak kiedyś.
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: MaryAnn Ensz
I like how on your blog you manage to concentrate, through the stories of these people, messages and inspiration!
Such an awesome interview, thank you so much, very insightful and very passionate.
This was a great read. My mom LOVES horses. It looks like she got to travel to some cool spots.
I loved reading about this. She sure does have a passion for horses.
Great interview! I love horses so much. And the words "don't be afraid to wander off the path" should be framed everywhere. Love it!
Great read. My good friend has 2 horses and grew up with them. I sometimes babysit for her so she can go riding.
Animals are the best therapy for me. I have two pups and when we are without them for too long even on vacation I am less happy. This article is amazing!
I really enjoyed reading about Mary Ann. Life is definitely what you make it You can let your tough times knock you down or use them to appreciate the good times!
Her story is heart breaking, she went though so many difficult moments. She is full of strength!
Such a passionate interview. Thanks for this.