Wymagania to słowo, które podświadomie wpaja się nam od najmłodszych lat. Tworzy ono pewnego rodzaju ciąg przyczynowo-skutkowy: jak zrobisz to, to stanie się tamto … jak nie zrobisz tego, to stanie się coś gorszego. Tak można by wymieniać bez końca. Ta lista życzeń tudzież wymagań może odnosić się do wielu płaszczyzn naszej egzystencji takich jak: wygląd, zdrowie, praca, rodzina czy sposób życia, na który się decydujemy.
Oczywiście, bez wymagań i oczekiwań ciężko byłoby nam realizować nasze cele. Ale czy aby czasem nie zdarza nam się przesadzić? Co jeśli napotkamy na przeszkodę, której żadną siłą nie będziemy w stanie pokonać? Mamy rzucić się z mostu lub zamknąć na klucz w pokoju bez okien?
Odkąd pamiętam nękały mnie demony kompleksów, które pomimo faktu, że były dość absurdalne, szeptały mi do ucha całkiem realne teksty, które sprawiały, że czułam się źle, ponieważ nie byłam w stanie do końca sprostać wymaganiom, w tym przypadku związanych z wyglądem. Po latach na szczęście patrzę na te wszystkie myśli i przekonania z przymrużeniem oka, jednak jest wiele dziewczyn, które kompletnie nie mogą tego tematu przepracować i rezygnują z tego czy tamtego, bo udo za duże, bo brzuszek wystaje, a o cellulicie już nie wspomnę … a fe!



Wiele rzeczy, które widzimy w telewizji, w gazetach czy internecie to kompletna ściema i z pewnością nie ma się za bardzo co porównywać do tych wszystkich idealnie wyglądających i zawsze uśmiechniętych kobiet, które podczas sprzątania toalety wyglądają tak, jakby właśnie zdobyły co najmniej tytuł Miss Universe. Nigdy nie wiadomo jakie historie kryją się za zamkniętymi drzwiami i czym okupiona jest ta nienaganna fryzura, makijaż i figura modelki. Prawdopodobnie wieczorem przed pójściem spać, po zmyciu makijażu i schowaniu uśmiechu do szuflady, niczym nie różnią się od przeciętnej Kowalskiej spod 5-tki, którą codziennie mijacie na klatce schodowej.
Nie musisz być fit, żeby być git. Nie musisz się stroić, żeby podobać się innym. Nie musisz nic, ale naturalnie możesz. Wszystko co robisz, rób ze względu na siebie, a niekoniecznie ze względu na to, co serwują ci media, które żywią się właśnie takimi ludźmi, którzy łatwo chwytają haczyk, jakim jest posiadanie odpowiedniego looku, bycie fit i dopasowywanie się do ogólnie panujących trenów mody, które przecież ciągle się zmieniają.
Tak jak już wcześniej wspomniałam, kiedyś moim drugim imieniem mogła być Pani Kompleks. To mi się nie podobało, tamtego nie mogłam znieść i tak błędne koło toczyło się samo, napędzane tym, co wydawało mi się w tamtym czasie prawdą.
Kiedyś myślałam tak: mam beznadziejne ubrania, kiepską cerę, do tego wszystkiego uśmiech wcale nie jest biały. Najlepiej byłoby chodzić z papierową torbą na głowie i napisem „nie patrz na mnie”. Po latach wróciłam do zdjęć z okresu, kiedy byłam nastolatką i doznałam prawdziwego szoku, otóż wyglądałam zupełnie tak, jak inne dziewczyny w tamtym czasie, a wszystko to, co o sobie myślałam, było tylko wytworem wyobraźni zakompleksionej nastolatki, która ubzdurała sobie to czy tamto.



Z pewnością „olśnienie”, którego doznałam oglądając te stare fotografie, było jednym z wielu momentów przełomowych na drodze do poprawnego, a przynajmniej nie aż tak bardzo wypaczonego postrzegania samej siebie.
Mam nie najlepszą cerę, no cóż zawsze mogło być gorzej. Kiedyś najchętniej nawet w lecie nosiłabym golfy, tylko po to, aby zakryć wypryski, które wychodziły mi na ramionach czy rękach. Teraz uznałam, że kurcze mam te wypryski, ale całkiem ładne ramiona, dlaczego by ich nie pokazywać latem?
Był również czas, w którym miałam kilka zbędnych kilogramów tu i ówdzie. Boki wylewały mi się z królujących w tamtym czasie biodrówek, co na pewno nie wyglądało zbyt apetycznie. W końcu uznałam, że trzeba coś z tym zrobić, bo może mistrzem estetyki nie jestem, ale nawet ja zauważyłam, że coś jest lekko nie tak. Bodźcem do zwiększenia aktywności fizycznej były skarpetki marki Steigen, które dostałam od znajomego, a które miały tak przepiękne kolory, że aż żal było ich nie założyć, a że są to skarpetki typowo sportowe, zaczęłam biegać z koleżanką. Pewnego lata biegałam codziennie rano, potem już było tylko gorzej, ponieważ czasem, a nawet powiedziałabym, że bardzo często brakuje mi motywacji i Pan Leń wraz z Panią Wymówką przejmują stery nad moją karierą niedoszłego sportowca, niemniej jednak polubiłam aktywność fizyczną jako taką, co w przeszłości było nie do pomyślenia. Dzięki temu zrzuciłam zbędne kilogramy bez większych diet czy rezygnowania z tego, co naprawdę lubię.



No i ostatni mój konik, który staje się moją regularną pasją, to ubrania. Mam do nich poważną słabość, ale w sumie to kiedy jak nie teraz? Z pewnością dobry ciuch może poprawić samopoczucie i to jak postrzegają cię inni. Nie ważne czy jesteś w rozmiarze XS czy XXL, możesz ubierać się dobrze, z klasą i tak jak tobie się podoba. Nie zwlekaj, z wiekiem nasze ciało nie będzie wyglądało lepiej, więc korzystaj z tego co masz teraz!
Dlaczego zatytułowałam ten artykuł w taki sposób? Bo bardzo irytuje mnie przymus wpasowania się w standardy, jeśli nie pasujesz to wylatujesz, a w najlepszym wypadku spadasz do drugiej ligi! A to nie prawda, inność powinna być kultywowana i doceniana, mówię tutaj oczywiście o oryginalności pozytywnej, nie popadajmy znowu w skrajności. Nie porównuj siebie do innych, a tym bardziej do lal z telewizji. Czerp od tych, od których warto, a nie na odwrót.
Nie ważne czy jesteś suchym szczypiorkiem czy panną większych kształtów. Nie ważne czy ubierasz się na czarno czy kochasz pastele. Nie ważne czy skórę masz nienaganną czy w wieku 30 lat wciąż walczysz z trądzikiem. Różnorodność jest piękna, tak długo jak o siebie dbamy i zachowujemy umiar. Jeżeli tygodniami się głodzisz lub objadasz w kącie to nie dziw się, że daleko ci do ideału. Pomijając fakt, że nie ma ideałów, o czym kiedyś przekonałam się będąc na plaży i bacznie obserwując ludzi, nawet nie wiecie jak mnie to pokrzepiło! Nie musisz być fit, żeby być git! Ale będąc fit na miarę swoich możliwości dbasz o swoje zdrowie i przyszłą sprawność ruchową. Mając zbilansowaną dietę możesz uniknąć poważnych schorzeń. Ubierając się dobrze i dbając o siebie zyskasz pewność siebie i będziesz o niebo bardziej interesująca dla społeczeństwa, a co najważniejsze będziesz kochać siebie. Pamiętaj nie kochając siebie, nie będziesz w stanie prawdziwie pokochać innych. Jest to ważna lekcja życiowa, która niewątpliwie przyniesie ci wspaniałe owoce w przyszłości!


Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Matheus Ferrero, Glenn Carstens-Peters, Sandrachile, Emiliano Vittoriosi, Mihai Stefan, Anthony Tran, Joshua van der Schyff, Júnior Ferreira, Tyler Nix, Vladimir Fedotov, Calvin Lupiya; Houcine Ncib on Unsplash
What an awesome reminder! Comparing self to others is definitely one of the biggest obstacles to happiness. Like you said, we never know what happen behind the closed doors and what's the price they have to pay for such perfection that we see on the surface. ~ Ola @ WanderWithOla
We need to treat ourselves as unigue individuals, as one of a kind ... comparing ourselves with others isn't good, as our assessment of ourselves may be distorted, and thus negative.
I used to compare myself to others but after a while I just said screw it and let go nowadays, I don't need to current stuff or what others are doing.i just do me no matter what.
That's a wonderful attitude, hope you are doing great! :)
Best words of wisdom here! No one should be comparing themselves to others, be comfortable with who you are!
Only being comfortable with ourselves will allow us to feel comfortable with others. :)
I struggle sometimes with comparing myself to others, but I'm working on it. This post is a great reminder.
Glad you liked this post! Keep working on yourself! :)
I agree, always be yourself! Everyone has a different body shape, and that's okay. Mine shows that I like to eat ;)
I also like to eat, that's a pain whenever I need to say stop to myself! :)
There are no perfect people. We need to love the way God created us.
Wise words! Faith is very important! :)
I totally agree with everything that you said. Being healthy is more important than being sexy, but the society is telling us otherwise. Body positivity is more important.
Sure, there is nothing more important than health! :)
What a great blog to read. So many good points and really love the wisdom. Thanks for sharing your thoughts.
I'm so happy to hear such nice words! Thank you! :)
Some real words of wisdom here, I always think to myself that no matter I hate something about myself, there is always someone who is worse off than me.
Yes, that's so true! We are not the worst in the world ... it would be super difficult! :)
Comparison is def a struggle of mine. Thanks so much for sharing your perspective.
You're welcome! :)
We all need to always love and appreciate ourselves instead of expecting others to provide us with a sense of worth.
Yes, but sometimes it's just hard to remember about that. :)
Nie ma ideałów, ja podobnie. Ja podobnie ak Ty zauważyłam obserwując własne zdjęcia sprzed lat, że byłam, jak każda inna nastolatka, a siedząc na plaży zauważam, że ludzie mogą być szczęśliwi i piękni mając rozmiar xs, i mając rozmiar xxl ;) Ile straciłam przez kilka lat nie plażując z powodu kompleksów... A teraz mam kochaną rodzinę i nie jestem już taką egoistką, po prostu myśląc o innych, i czując się też piękną w zwiążku - ja kocham siebie, a kochając siebie, jestem piękna... Takie koło, które czas zacząć nie oglądając się za siebie i nie porównując się do innych...
To prawda, że często przemawia przez nas egoizm i skupiamy się totalnie nie na tym, na czym trzeba. :)
I think our expectations are often the reason why we feel sad. It's because things often don't go our way. I find that acceptance and letting go of control does help in this sense.
In my case, most of the times things don't go my way, but I'm slowly learning how to deal with that disappointment. :)
Great post. You have a lot of really interesting passions! I wish i could style things naturally...i'm such a hot mess when it comes to clothes! HAHA
Thank you! Hot mess may also be interesting. :)
Lost 1.5 lbs now in a week. But today is Sunday, so it's my cheat day. Been wanting to lose some weight, not for anything but so that I won't look like my mother.