Czy myśleliście kiedykolwiek o porzuceniu dotychczasowego życia? O kompletnej, totalnej zmianie? Czy nigdy nie pragnęliście uciec od zgiełku miasta, nieustannych korków czy nużącej pracy biurowej? Może lekiem na wszelkie zło okazałoby się zamieszkanie bliżej natury? W pobliżu ludzi, którzy cenią sobie bardziej więzi międzyludzkie niż nowy dom czy samochód?
Od zawsze podziwiałam śmiałków, którzy byli na tyle odważni, aby podjąć często niełatwe decyzje o przeprowadzce w rejony wiejskie, gdzie nierzadko musieli pożegnać się z wszelkimi udogodnieniami i po prostu, całkiem po staroświecku, zakasać rękawy, aby mieć co postawić na stole. Oczywiście, takie zmiany nie zawsze muszą być aż tak ekstremalne, czasem wystarczy zwyczajnie zachować odpowiednią równowagę pomiędzy tym co nas otacza, a tym co wynalazł człowiek.
Dzisiaj mam ogromną przyjemność przedstawić wam niezmiernie charyzmatyczną parę z – Chris and Charlie’s Adventures – która postanowiła porzucić to, co nie sprawiało im już żadnej przyjemności, aby żyć bliżej natury oraz poświęcić się temu, co kochają najbardziej, czyli pieszym wycieczkom i wspinaczce boulderowej.
Passion Piece: Czy moglibyście powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Charlie: Jestem Charlie z Chris and Charlie’s Adventures. Mam 29 lat i pracuję jako terapeutka zajęciowa, a prowadzenie bloga to moje hobby. W dzieciństwie, podczas rodzinnych wycieczek kempingowych, miałam okazję zwiedzić wiele parków narodowych zlokalizowanych w Zjednoczonym Królestwie. Dorastając pokochałam spędzanie czasu poza domem, a w szczególności góry. Zawsze marzyłam o tym, aby mieszkać na wsi, gdy w końcu dorosnę, ale niestety kiedy wyprowadziłam się z domu, aby uczęszczać na uniwersytet, skończyłam na przeprowadzaniu się z miasta do miasta, aż w końcu trafiłam do Londynu. Tam właśnie poznałam Chrisa.

Passion Piece: Dlaczego zdecydowaliście się porzucić wielkomiejskie życie?
Charlie: Miałam dosyć życia w Londynie, natomiast Chris był wypalony zawodowo pracą baristy w sferze działalności gospodarczej. Zaczęliśmy dużo czytać o długich wycieczkach górskich w Ameryce, a Chris zdecydował, że chciałby spróbować wędrówki długodystansowej na wyznaczonej trasie zlokalizowanej na Szlaku Appalachów. Ja nie byłam tym tak bardzo podekscytowana, ale uzgodniliśmy, że jeżeli uda nam się zamknąć wszystkie sprawy w Londynie oraz oddać komuś nasze mieszkanie, aby wędrować po górach w Ameryce, to wtedy moglibyśmy porzucić życie w mieście na dobre i rozpocząć nowe na wsi, tak szybko jak pozwoliłyby nam na to okoliczności.
Passion Piece: Czy było wam trudno podjąć taką decyzję? Z jakimi problemami musieliście zmierzyć się na samym początku?
Charlie: Pożegnanie się z Londynem było najłatwiejszą decyzją, ale ustalenie nowego miejsca zamieszkania było o wiele trudniejsze. Chris wychował się w Szkocji i bardzo chciał przeprowadzić się na odległe oraz niedostępne wyżyny. Ja byłam bardziej praktyczna i pragnęłam mieszkać bliżej rodziny. Koniec końców osiedliliśmy się w Walii, ponieważ ta lokalizacja wydawała się nam być najodpowiedniejszą w porównaniu do innych branych pod uwagę opcji!

Passion Piece: Jakie są zalety mieszkania na obszarach wiejskich? Co najbardziej wam się podoba?
Charlie: Wiejskie życie jest niesamowicie spokojne, a widoki są wprost cudowne! Ludzie są o wiele bardziej przyjaźni na wsi i chętniej pomagają sobie nawzajem. Jako zapaleni turyści i wspinacze kochamy również być otoczeni przez przepiękne szlaki i głazy, które możemy badać.
Passion Piece: Góry są z pewnością fascynujące, ale mogą być także nieprzewidywalne. Jak rozpoczęła się wasza przygoda z górskimi wędrówkami?
Charlie: Miałam sporo szczęścia, ponieważ będąc dzieckiem miałam okazję często chodzić po górach, więc od zawsze były one dla mnie dość ekscytujące. Lubię planować trasy wycieczek na mapie, aby móc odnaleźć drogę nawet na tych nieznanych dla mnie obszarach. Była to pasja, którą musiałam koniecznie podzielić się z Chrisem na jednym z naszych pierwszych spotkań. Myślę, że na naszej trzeciej lub czwartej randce zorganizowałam długą jednodniową wycieczkę poza Londynem. Były to dla nas cudowne chwile i tak postanowiliśmy wybierać się na tego typu jednodniowe lub weekendowe wyprawy tak często, jak było to tylko możliwe. Dwa lata temu spędziliśmy pięć dni wędrując przez Park Narodowy Snowdonia, a kilka miesięcy później przebyliśmy szlak wędrowny West Highland Way w Szkocji. W momencie, gdy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy wystarczająco silni, aby nosić cały nasz sprzęt, uzgodniliśmy że Szlak Appalachów mógłby być jednak realistycznym celem. Jestem zakochana w krajobrazach, natomiast Chris jest głównie podekscytowany aspektami związanymi z obozowaniem i umiejętnościami przetrwania w dziczy. Za każdym razem, gdy przechodzimy obok sklepów ze sprzętem wspinaczkowym, Chris wciąga mnie do nich, abyśmy mogli pooglądać je z bliska. W ostatnich czasach zaczęliśmy wspinać się na zewnątrz, więc kupiliśmy sobie przyrządy do asekuracji we wspinaczce boulderingowej i zabieramy je na niektóre z naszych wypraw. Są dość pokaźnych rozmiarów, a przez to nieporęczne!


Passion Piece: Jak dużo należy trenować, aby stać się dobrym wspinaczem? O czym warto pamiętać przed wyruszeniem na pieszą wycieczkę po górach?
Charlie: Powiedziałabym, że jesteśmy średnio zaawansowanymi wspinaczami, ale zabrało nam to trochę czasu, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz. Rozpoczęliśmy od chodzenia po ściance wspinaczkowej, w specjalnie przystosowanej do tego sali, raz w tygodniu. Po pewnym czasie, gdy staliśmy się nieco pewniejsi, zapisaliśmy się na kurs wspinaczki linowej tak, aby móc wspinać się z zastosowaniem lin również na sali. W każdy piątek zmierzamy do centrum wspinaczkowego, gdzie spędzamy dwie godziny na wspinaczce i chodzeniu po ściance. Gdy tylko nasza technika i kondycja się polepszyła, zdaliśmy sobie sprawę, że powinniśmy zacząć trenować również w domu, by jeszcze bardziej się wzmocnić. Siła placów to najtrudniejszy element, nad którym należy pracować, więc kupiliśmy Beastmaker 1000, która jest wiszącą deską z różnymi dziurami i uchwytami. Raz w tygodniu poświęcamy około 20 minut na trening wspinaczkowy. Wykonujemy także inne ćwiczenia, takie jak podciąganie się na drążku oraz wzmacnianie mięśni brzucha podczas zwisania. Gibkość jest również bardzo ważna w czasie wspinaczki, więc spędzamy jeden wieczór w tygodniu na długie rozciąganie się podczas jogi. Zaczęłam odczuwać lekki niepokój na bardziej wymagających ściankach, dlatego zdecydowałam się rozpocząć Qi Gong, aby nauczyć się jak dopasować oddech do wykonywanych przeze mnie ruchów, to bardzo mi pomaga razem ze skupieniem uwagi – w chwilach, gdy czuję się niepewnie na ściance!
Passion Piece: Jakie są jedne z najdziwniejszych doświadczeń, które mieliście okazję przeżyć podczas podróżowania?
Charlie: W czasie jednej z naszych pieszych wycieczek w Parku Narodowym Snowdonia zdecydowaliśmy, że dobrym pomysłem byłoby wspięcie się na Tryfan z całym naszym sprzętem na plecach. Tryfan cieszy się złą sławą, ponieważ jej szczyt jest niezwykle trudno zdobyć. Podczas naszej wędrówki pogoda nagle się zmieniła i zaczął na nas padać rzęsisty deszcz. Wiatr wzmógł się tak bardzo, że byliśmy przez niego ciśnięci do tyłu. Skończyło się na tym, że pewien odcinek musieliśmy pokonać na czworakach, tak aby móc dotrzeć do krawędzi i zejść w dół na drugą stronę. Ścieżka wydawała się znikać, a widoczność była bardzo słaba, dlatego staraliśmy znaleźć się w dolinie jak najszybciej. Nagle usłyszałam za mną plusk, a kiedy się odwróciłam, zauważyłam że Chris utknął w bagnie, aż po pas. Był przemoczony, tak samo jak jego plecak. Na szczęście zdołaliśmy dotrzeć do obozowiska u stóp góry bez żadnych więcej wypadków. Nie udało nam się zdobyć szczytu, ale przynajmniej byliśmy bezpieczni.

Passion Piece: Czy kiedykolwiek zmierzyliście się z jakimiś naprawdę niebezpiecznymi sytuacjami podczas obcowania z naturą? Jak sobie z nimi poradziliście?
Charlie: Podczas przemierzania Szlaku Appalachów zajrzeliśmy śmierci prosto w oczy. W czasie wędrowania po odsłoniętym grzbiecie górskim zwanym Big Firescald Knob zostaliśmy otoczeni przez mgłę. Podłoże było bardzo śliskie, dlatego nie spieszyliśmy się i poruszaliśmy się bardzo powoli. Schodziłam w dół stromym skalistym odcinkiem i moja stopa osunęła się z krawędzi. Oba moje kijki również się ześlizgnęły i czułam jak ciężar mojego plecaka ściąga mnie w dół w kierunku przepaści. Chris rzucił się w moją stronę i przypiął mnie do skały, w rezultacie czego byliśmy dość poobijani, ale przynajmniej nie runęliśmy ze ściany!
Passion Piece: Jakich rad udzielilibyście ludziom, którzy chcieliby częściej podróżować oraz spędzać więcej czasu poza miastem?
Charlie: Nawet jeżeli nie możecie sobie pozwolić na wielką wyprawę za granicę, sprawcie sobie namiot oraz sprzęt do gotowania i po prostu pojedźcie do jakichś parków narodowych. Jest tam naprawdę wiele pięknych miejsc do odkrycia, możecie również zdobyć wspaniałe doświadczenia wędrując w dziczy z namiotem i z zapasami jedzenia. Jest to najtańszy i najbardziej ekscytujący sposób na podróżowanie. Nic nie przebije gotowania posiłku na obozowym piecu i oglądania gwiazd, kiedy nie ma wokół nas innych ludzi; jest wtedy bardzo spokojnie.
Passion Piece: Jakie są wasze ulubione cele podróży? Jak je wybieracie?
Charlie: Uwielbiam dżungle, góry, imponujące widoki, więc moimi ulubionymi celami podróży były kraje takie jak Peru i Kanada. Wybieramy je w zależności od scenerii, jedzenia i kultury. Chcielibyśmy odwiedzić Japonię ze względu na wszystkie te trzy kryteria.
Passion Piece: Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
Charlie: W czerwcu wybieramy się na trzytygodniową wyprawę w Alpy i Pireneje. Odwiedzimy Francję, Szwajcarię i Włochy. Jesteśmy podekscytowani możliwością poznania wielu szlaków górskich, jak również wspinaczką, zwiedzaniem oraz mnóstwem jedzenia! Przygotowując się do tego wyjazdu będziemy ćwiczyć wspinaczkę skałkową na zewnątrz tak często, jak będzie to możliwe. Będziemy również starali wybierać się na kilkudniowe piesze wycieczki w Zjednoczonym Królestwie.

Passion Piece: Czy macie jakieś inne hobby poza wędrówkami górskimi?
Charlie: Już wspominaliśmy wspinaczkę, ale lubimy również budować oraz tworzyć rzeczy. Przeprowadzając się do naszego pierwszego nieumeblowanego domu, zaczęliśmy wykonywać nasze własne meble i przetwarzać przedmioty, które udało nam się znaleźć w sklepach z rzeczami używanymi. To była świetna zabawa, która wiązała się z przeszukiwaniem sklepów i tworzeniem niesamowitych rzeczy z rupieci, które wcześniej należały do kogoś innego. Jestem również całkiem niezła jeżeli chodzi o pieczenie, ale staram się tego zbyt często nie robić, bo skończyłabym jedząc wszystko sama!
Passion Piece: Jakim mottem chcielibyście podzielić się z moimi czytelnikami?
Charlie: Cytując Georga Bernarda Shaw – “W życiu nie chodzi o odnalezienie siebie. W życiu chodzi o wykreowanie siebie”.
Passion Piece: Dziękuję wam bardzo za tą niezwykle interesującą rozmowę i życzę wam powodzenia w czasie waszej najbliższej podróży!
Mam ogromną nadzieję, że ten wywiad skłonił was do pewnych przemyśleń. Nie zawsze możemy porzucić naszą codzienność na dobre, ale przy odpowiedniej organizacji czasu i planowaniu będziecie z pewnością w stanie częściej spędzać przyjemne chwile w otoczeniu zapierającej dech w piersiach przyrody!
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Chris and Charlie’s Adventures
This takes bravery and lots of change. I don't know if i would be able to drastically change my life this way but until I try maybe one day.
What great adventures. I really need to go hiking at some point. And travel. I should check out more national parks too, but I am not much of a camper.
Love the advice of just grabbing a tent and going. You could literally drive 30 minutes from home and have a camp out and feel like you're in another state or country!
I love traveling and I would try to relocate to adventurous as long as the company and the surrounding is good ;) Chris and Charlie are living the life in a great way :)
This was such an interesting interview! It is such a different way of life to those of us in the city. I also didn't realize how much work (hand strength, flexibility, etc) goes into bouldering. Amazing!
Those mountains are fascinating. I too would love climbing them.
This is amazing! What an inspiring story. Wish them both the best of luck and of course you and your blog for sharing this wonderful piece.
Both of you are really into travelling. The photos are absolutely awesome. You looks so lovely together.
Wow thats awesome. I have never had the thought of doing that but thats got to be a huge move.
My husband and I also thought about just going rogue and living off the grid. With both of us being military members things can get pretty stressful so we’re big major lovers as well. I have become recently fascinated with those who are into climbing so very cool this couple engages in that together.
Gah what fun adventures! I love being able to read about people's adventures and live through them!
Interesting interview! I wish I was more of an outdoor activities kind of person. I've always wanted to go on adventures like these. I went glamping though and it was a lot of fun. XO Candace
Love the whole hiking spirit! This is something we hope to do with our kids this summer!
They're definitely a bucketlist/travl goals!! I'd love to explore the world in the near future. Hoping that I can get to see the other side of the world and be able to reflect while traveling.
I need to get out and go on a new adventure. This looks like a lot of fun.
Wow!! I have always wanted to try a solo trip and I think when I do that I'll feel so proud but what we have here with this couple is what I call brave and stepping out of ones comfort zone!
So great to see that this worked out for them. It's not an easy thing to do - to make a big lifestyle shift, etc.
This is such a huge decision! You are very brave and looks like you are enjoying it.
Lovely post, lovely people. Great interview, I love the fact they were brave enough to quit a "comfortable" life and go wild!