Od czasu do czasu każdy z nas potrzebuje chwili wytchnienia, chwili którą mógłby poświęcić tylko sobie oraz swoim najbliższym. W lutym miałam okazję wypocząć poza miastem, spędzając weekend w malowniczej wsi Brenna, która jest miejscowością położoną w dolinie rzeki Brennicy, wokół której roztaczają się przepiękne widoki na okoliczne szczyty górskie. Dla niektórych może być to miejsce zbyt spokojne, zupełnie niepodobne do tego, czym są otoczeni na co dzień – tłoku i gwaru miasta oraz nerwowych dźwięków klaksonów z pomstującymi do nieba kierowcami, prowadzącymi niekończące się rozmowy telefoniczne, aby zdążyć ze wszystkim na czas. Być może mają rację, jednak jeżeli bierzemy pod uwagę tak krótki czas, jakim jest weekend, jest to naprawdę cudowne miejsce na naładowanie naszych nadwątlonych baterii.
Podróż samochodem z Jaworzna do Brennej była dość krótka i zajęła nam około półtorej godziny. Dojechawszy do naszego punktu docelowego, czyli bazy noclegowej, napotkaliśmy pierwszy problem … ponieważ był to koniec ferii zimowych, parking przed naszym domem był nieco zatłoczony … decydując się na krótki rekonesans okolicy, postanowiliśmy dojechać do centrum samochodem … i co się okazało? Otóż, okazało się, że w oczach rdzennych mieszkańców gór byliśmy niczym więcej niż zwykłymi mieszczuchami … ponieważ pokonało nas niewielkie błotko … nie, muszę się poprawić, na pierwszy rzut oka to było tylko niegroźne błotunio, które pochłonęło nasz samochód … i niestety, bez holowania się nie obeszło. Na szczęście okoliczni górale okazali się być bardzo zorganizowaną społecznością, i tak pocztą pantoflową, nieco śmiejąc się z nas w duchu, przyjechał pan na rączym traktorze, który pomógł nam wydostać się z chwilowej niewoli. Jak później się okazało, miejscowi bardzo dobrze wiedzieli, że przy roztopach, nawet tak na pierwszy rzut oka niegroźnie wyglądające polne dróżki, mogą okazać się prawdziwym gwoździem to tej przysłowiowej trumny, jaką stał się nasz własny środek lokomocji.
Szczęśliwi i rozemocjonowani – bo przecież w mieście nie uraczysz takich atrakcji – ruszyliśmy do centrum Brennej, po niewielkich zakupach, zrobionych tak zupełnie na wszelki wypadek, gdybyśmy znowu ugrzęźli gdzieś w dziczy … skierowaliśmy się do kawiarni, kawiarni która nazywała się zupełnie niebanalnie – Kawiarnia & Pub NIEbanalnie – gdzie rozsiedliśmy się z rozkoszą oraz postanowiliśmy zamówić pyszną kawę, którą zakąsiliśmy wprost rozpływającymi się w ustach ciastami. Naszej uwadze nie umknął żaden detal wystroju, który faktycznie był dość niebanalny … prawdziwy miszmasz stylów i kolorów, ale tak się do niej przywiązaliśmy, że odwiedziliśmy ją każdego dnia naszego pobytu, rozkoszując się wyśmienitymi deserami oraz aromatyczną kawą.
Odpocząwszy nieco po tak burzliwym poranku, udaliśmy się z powrotem do naszej bazy noclegowej, gdzie oddaliśmy się hazardowym rozkoszom … i nie chcę się tutaj chwalić, ale nie rozumiejąc zasad gier ni w ząb, ograłam wszystkich co do joty! I jak tu nie obrastać w piórka!?
Niestety trafiliśmy na czas, w którym zabrakło śniegu, dlatego też nie było mowy o wariacjach narciarskich na stoku, więc zdecydowaliśmy się pospacerować po okolicy – podziwiając piękne widoki oraz wsłuchując się w miarowy szum rzeki Brennicy … w ten sposób nieco zgłodnieliśmy i w konsekwencji znaleźliśmy świetne miejsce na obiad – Skalny Dworek – gdzie sala restauracyjna została połączona z przestronnym tarasem, umożliwiającym podziwianie czarujących widoków podczas spożywania wyśmienitych posiłków. Restauracja oferowała wiele miejscowych przysmaków, takich jak rolada z kluską śląską i modrą kapustą, korytko rozmaitości czy jadło drwala. Wnętrze restauracji zostało pokryte drewnem, co w połączeniu z tradycyjną muzyką, nadało temu miejscu szczególnego góralskiego charakteru. Restauracja oferowała nie tylko przepyszne posiłki, ale również grzańce, które pozwoliły nam się nieco ogrzać, bo pomimo że śniegu nie uraczyliśmy, było dość chłodno i nieprzyjemnie. Skalny Dworek okazał się być również świetnym miejscem na pozowanie do zdjęć!
Wieczór spędziliśmy w Karczmie na Kamieńcu, podziwiając uroki miejscowego życia nocnego i to, co się tam działo niech pozostanie naszą słodką tajemnicą!
Następnego dnia ponowiliśmy naszą wizytę w Kawiarni & Pubie NIEbanalnie, gdzie mieliśmy możliwość dojścia do siebie po atrakcjach minionego wieczoru. Następnie wybraliśmy się na krótką przechadzkę, aby powdychać rześkiego, według mojego znajomego całkiem „alpejskiego” powietrza – nad rzeką Brennicą i tak zaszliśmy do karczmy – Kozia Zagroda – usytuowanej niedaleko Parku Turystyki. Miejsce to zostało zrekonstruowane na styl dawnej zagrody wołoskiej – z zabudowaniami gospodarczymi oraz z żywym inwentarzem, który okazał się być niebywałą atrakcją, szczególnie dla najmłodszych gości odwiedzających to miejsce. Gospoda ta została wybudowana w iście góralskim stylu i oferowała typowe dla tego regionu potrawy, które w dużej mierze przygotowywane były na oczach gości. Odwiedzając Brenną nie można zapomnieć o tym miejscu!
Chyba jeszcze nie wspomniałam … głównym celem naszej wyprawy było wydarzenie utworzone na facebooku, w którym chętnie wzięliśmy udział … a dlaczego? Nazwa mówi sama za siebie! Szalone Soboty Kuligowe w Brennej z dyskoteką folk-polo z DJ Janosikiem, były czymś czego bardzo potrzebowaliśmy! Kulig rozpoczął się koło Karczmy na Kamieńcu. Trasa przejazdu miała biec wzdłuż doliny potoku Hołcyna pod halę Jaworową lub pod Grabową (907 m n.p.m.) lub wałami wzdłuż rzeki Brennicy. Z powodu braku śniegu, organizatorzy zamiast sań wybrali wozy zaprzężone w urokliwe i bardzo towarzyskie konie. A temu wszystkiemu towarzyszyły góry, las, zapalone pochodnie, dźwięki dzwonków, góralskie tańce, muzykowanie oraz gawędy starego bacy. Po powrocie do Karczmy na Kamieńcu zastaliśmy pieczone na ognisku kiełbaski, zostaliśmy również uraczeni pajdą chleba ze smalcem, ogórkiem kiszonym z dębowej beczki, grillowanym oscypkiem z żurawiną, herbatą z zielin z malinami i bograczem zbójnickim. Na dobre rozgrzał nas grzaniec zbójnicki oraz kieliszek zbójnickiej miodonki. Pomiędzy posiłkami uczestnicy kuligu mogli również potańczyć w rytmie folk-polo z DJ Janosikiem. Było to idealne zwieńczenie naszego pobytu w Brennej i z pewnością warto jest przeżyć coś takiego choć jeden raz w życiu!
Gorąco polecam wam wyjazd do Brennej, która być może nie ma zbyt wielu atrakcji do zaoferowania, ale jest z pewnością magicznym miejscem z prawdziwie góralską duszą, które pozwoli wam odpocząć oraz miło spędzić czas ze znajomymi. A wy gdzie lubicie spędzać weekendy?
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Darek Sobula
It looks so peaceful and all calm. Man, so surreal. I want to go to that place right now. The pictures are breathe-taking.
Hope you'll have a chance to visit Brenna one day! It's a beautiful place to go! :)
Brenna looks like a wonderful place where you can relax in the middle of nature. I love the reason why you got there. Sure, a sleigh would have probably been more fun, but carts are cool too.
Yes, carts were also magical and the horses were really cute! :)
This looks like the perfect little town to getaway for a weekend and relax. Such picturesque views, I can imagine just wandering the streets and stopping for a coffee.
There were just a few cafeterias, but everyone would find something to suit his or her needs. :)
This looks like such a relaxing area. I need to get here one day. It does seem magical!
It's a magical place, so typical of Polish mountains. :)
What a lovely looking place to go and explore. It seems like a place you can go and relax and just spend sometime enjoying the quiet and slow life.
You're totally right! It's a wonderful place for a peaceful weekend out of your town. :)
I've never been to Brenna before but would love love love to check it out one day. I love to explore new places.
Hope you'll have such a chance, Chad! :)
It is really therapeutic to have a little break away from normal day to day routines. It can be as good as a long holiday.
I'd love to be able to have such weekends more often than just in a while! :)
what a cute quaint little town! I would love to have a visit there.
It's a little town, but just perfect for the weekend ... an amazing place for walks and admiring beautiful landscapes! :)
This looks like the perfect place to unwind and re-connect. I just love the feel of this place and I hope that one day I will get to visit!
There are many little towns and villages in Polish mountains! Hope you'll have a chance to visit them one day! :)
Oh what a pretty place. It invites to seat on the porch with a glass of wine just to relax observing this peaceful town. I wish I am there.
Oh, you made me feel like having such a peaceful evening on the porch with a glass of wine! :)
I agree we need to take a break to refresh ourselves. Some place may not have much tourist points but the weather and the hilly regions are serene.
That was a great change for me, as the surroundings there was much different from the one I'm used to! :)
This is such a great place! Definitely adding it onto my bucket list!
Great to hear that! :)
Beautiful pictures! It looks so calm and peaceful there. It would look truly magical covered in snow.
Mountains are always magical when covered in snow! :)
Brenna looks so lovely . It’s very picturesque. So glad you got your car pulled out of the mud. The trip sounds like a lovely experience.
Our car in the mud was one of the highlights of this trip! :)
It sounds like you had quite an authentic experience. Those are the best kinds in my opinion.
I also think that this kind of expereinces are great! :)
What a beautiful place. I also loved the inside of that building with all the wood! Very relaxing and authentic destination!
I'd love to live in such a cabin, as this kind of houses are really cozy! :)
The pictures are so breathtaking that I am keeping this place on my travel bucket list. would love to visit this place someday
Hope you'll have such a chance! :)
Beautiful pictures and wonderful information. Brenna looks like a great place to stay for a few days.
Our stay was too short for sure! :)
This looks like a very peaceful destination! Very nice photos !
Thank you! :)
Wow seems you enjoyed a lot in Brenna. It looks so peaceful and a calm place. I would love to visit it sometimes.
That was an exciting weekend! :)
You look like you are in such much peace. Being surrounded with nature must be a great blissful experience.
Being close to nature is really refreshing! :)