KIEDY ŚWIAT JEST U TWOICH STÓP…
Dorastając uczymy się świata, który najpierw pokazują nam rodzice, później nauczyciele, a gdy jesteśmy nieco starsi jego obraz nakreślają ludzie, którzy akurat pojawiają się na naszej drodze. Choć może wydawać się, że wiemy wiele, bo przecież w erze Internetu dosłownie wszystko jest wprost na wyciągnięcie ręki, to mając chwilę na refleksję, nasunie się nam z pewnością pytanie: „Czy aby na pewno?”.
Jest to pytanie, które niejednemu otworzy oczy, pokazując że to, co do tej pory poznał, to zaledwie ułamek możliwości, które są w jego zasięgu. A z tą chwilą rozpocznie się jego największa przygoda życia, którą można nazwać dość potocznie podróżowaniem. Proces ten nie polega tylko i wyłącznie na zwiedzaniu kolejnych krajów czy podziwianiu kolejnych zabytków kultury, ale także na chłonięciu wszystkiego co pomiędzy oraz poznawaniu ludzi, którzy powiedzą nam więcej, niż najcenniejszy obraz na świecie.
Mam ogromną przyjemność przedstawić wam moją dzisiejszą rozmówczynię – Amber Haggerty – zapaloną podróżniczkę, blogerkę, a przede wszystkim obywatelkę świata, która przybliży nam swoją pasję oraz zdradzi, dlaczego zdecydowanie warto jest wychodzić ze swojej strefy komfortu.

Passion Piece: Czy mogłabyś powiedzieć moim czytelnikom kilka słów o sobie?
Amber: Oczywiście! Mam na imię Amber. I ciężko ocenić mnie w jednoznaczny sposób, ponieważ interesuję się wieloma rzeczami, a pomiędzy nimi jestem feministką, przedstawicielką pokolenia millenialsów i podróżniczką. Pochodzę z przedmieść Denver, Kolorado. Dorastałam jeżdżąc konno, szkoląc dzikie mustangi oraz poznając świat pod przewodnictwem i ze wsparciem mojego niesamowitego nauczyciela ze szkoły średniej, the Jefferson County Open School. Jestem twarda, silna i uparta, ale jednymi z moich najdroższych wartości są uprzejmość, umiejętność współczucia oraz empatii dla innych ludzi. Moja przyjaciółka raz stwierdziła, że byłabym świetnym kuratorem sądowym, z czym prawdopodobnie się zgadzam!
Zaczęłam podróżować po świecie będąc uczennicą szkoły wyższej i odtąd regularnie udawałam się na przeróżne wycieczki. Większość z nich miała miejsce w Ameryce Północnej, Ameryce Łacińskiej, a także w Europie, ale studiowałam również za granicą na Bliskim Wschodzie. Latem 2020 roku mój partner i ja przeprowadziliśmy się do Europy, można znaleźć mnie w Cork, drugim największym mieście w Irlandii.
Passion Piece: Masz duszę podróżniczki. Co zasiało w tobie ten rodzaj postawy?
Amber: Jest to bardzo miłe stwierdzenie z twojej strony, dziękuję! Zawdzięczam swoją miłość do podróżowania mojej szkole średniej, the Jefferson County Open School. Moim pierwszym edukacyjnym doświadczeniem podróżniczym była wycieczka kajakiem w dół rzeki Colorado z dziesięcioma kolegami z mojej klasy. Zdobywaliśmy nową wiedzę dotycząca geologii rzeki i ekologii, podróżowaliśmy w tempie, które umożliwiało nam również podziwianie kanionów. Wtedy po raz pierwszy zostałam wprowadzona do pojęcia wolnego podróżowania, w czasie którego chłoniesz miejsce tak długo, aż cię zmieni.
Nie mogę sobie przypomnieć konkretnej myśli czy wydarzenia, które wznieciło moją miłość dla podróżowania, ale wiem, że gdy byłam młoda, postanowiłam że chciałabym zobaczyć świat, ale co było dla mnie frustrującym, ukończyłam liceum z paszportem bez żadnych pieczątek. Miałam po prostu takie bolesne odczucie, że mój świat był taki, taki mały, a podróżowanie mogło mnie tak wiele nauczyć.
Moja pierwsza podróż zagraniczna nie rozczarowała mnie, spędziłam miesiąc na uczeniu się hiszpańskiego w szkole językowej w Gwatemali, wchłaniając miejsce, którego zbyt wielu Amerykanów nie miało okazji zobaczyć. Mieszkałam z rodziną, która mnie gościła i ćwiczyłam hiszpański popijając mojitos zmieszanych ze świeżymi jeżynami. Zawarłam nowe przyjaźnie i tańczyłam w barze umiejscowionym na dachu budynku, a to wszystko w takt cygańskiej muzyki i w końcu zdobyłam pieczątki w moim paszporcie. Ta podróż – jak każda podróż przed nią i każda po niej – zmieniła mnie, i pozwoliłam sobie na to, aby zostać zmienioną. W mojej opinii, poświęcenie się podróżowaniu i chęć bycia odmienionym poprzez podróż, która się odbywa jest wszystkim, czego potrzeba do pielęgnowania duszy podróżnika.

Passion Piece: To głębokie zainteresowanie związane z poznawaniem świata skłoniło cię do założenia swojej własnej strony internetowej – Amber Everywhere. Jaki jest główny cel twojego bloga? Co mogą znaleźć na nim twoi czytelnicy?
Amber: Celem Amber Everywhere jest przede wszystkim zachęcenie innych do podróżowania. Chcę pomóc ludziom poczuć ten rodzaj przynależności, celu, empatii i wylewności, które umożliwiło mi podróżowanie. Nasze istnienie może czasem wydawać się tak niewielkim, że zaczyna nas dusić, podróżowanie pomaga zmusić twój świat do tego, aby był większym. Ludzie na świcie myślą inaczej niż ty, troszczą się o inne sprawy, spożywają inne jedzenie, jest tak wiele sposobów na to, żeby przeżyć swoje życie na tej planecie.
Treści na Amber Everywhere są zaprojektowane tak, aby wspierać i zachęcać czytelników, którzy chcą stać się podróżnikami świata. Tacy ludzie są uczniami świata, zawsze pracują nad tym, by lepiej zrozumieć ich własny przywilej i kontekstualizować swoją egzystencję. Moi czytelnicy wiedzą, że podróżowanie jest z natury polityczne, a ich celem jest zawsze nauka przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla miejsca, które odwiedzają. Kochają podróżowanie, ponieważ widzą je jako możliwość, żeby zmienić swoją perspektywę i by stać się lepszymi obywatelami świata.
Niektóre z rad na Amber Everywhere są bardzo praktyczne, a niektóre skupiają się na pomaganiu czytelnikom, by zmienić ich nastawienie. Moi czytelnicy są zainteresowani podróżowaniem i pragną to robić w sposób etyczny, który cechuje się wrażliwością kulturową, jest rozległym i przystępnym cenowo. Są podróżnikami świata w głębi duszy, nawet jeżeli jeszcze nie mieli okazji wyjechać za granicę.

Passion Piece: Na co powinien przygotować się każdy, kto chciałby zacząć podróżować na większą skalę?
Amber: Jeżeli chciałabyś zacząć podróżować na większą skalę, musiałabyś zacząć poważnie liczyć się ze strachem. To on będzie twoim największym przeciwnikiem, ale także twoim najpotężniejszym narzędziem. Pracuj z nim. Strach istnieje, by pomóc nam chronić nas samych, ale niestety nie wie, kiedy się zatrzymać. Chcesz mieć strach po swojej stronie, ponieważ to on będzie ci mówił: „Prawdopodobnie nie powinnaś rozmawiać z tą osobą.” lub „ Myślę, że powinnam iść szybciej, to miejsce nie wydaje się być bezpiecznym.” To jest przydatne!
Chodzi o to, że strach może manifestować się również jako samo-krytyczne głosy: „ Nie jesteś wystarczająco dobra.” lub „ Inni ludzie robią to dłużej niż ty.” czy „Nie zasługujesz na to.” Te krytyczne głosy również starają się cię chronić, ale nie powiedzie im się, ponieważ ty po prostu zaniechasz swoich działań. Spędź trochę czasu na konsultacjach ze swoją intuicją, tak żebyś mogła stwierdzić różnicę pomiędzy twoim wewnętrznym krytykantem i sprawdź zasadność ostrzeżeń pojawiających się w twojej podświadomości.

Passion Piece: Jak uniknąć najpopularniejszych podróżniczych błędów?
Amber: Myślę, że najpowszechniejszym błędem podróżniczym jest brak podróżowania. Podróżowanie może wydawać się przerażającym, drogim, czasochłonnym, onieśmielającym, ale mimo tego wszystkiego, chcę aby ludzie podróżowali. Strach jest naprawdę potężną siłą i może przekonać nas do wycofania się z przeżycia danego doświadczenia – jest taki mały głos w naszych umysłach, który mówi: „Co jeśli X pójdzie nie tak?” i nie wiadomo dlaczego jest o wile cichszym niż głos, który mówi: „A co jeśli spróbuję mimo wszystko?”.
Poza tym, większość podróżniczych błędów sprowadza się do bycia źle przygotowanym lub mniej doświadczonym. Nie biczuj się z powodu rzeczy, których nie wiesz, ale staraj się przeprowadzić mały research zanim wyjedziesz! Spakuj się lekko. Weź ze sobą wygodne buty. Zastanów się jakie kluczowe czynności chciałabyś wykonywać każdego dnia, ale pozostaw sobie wiele czasu na zwiedzanie. Kultywuj zamiłowanie do przygody. Stwórz plan jak będziesz zarządzać pieniędzmi, kiedy będziesz za granicą. Bądź odważną i zrób kilka kroków poza swoją strefę komfortu. A ponad wszystko, spędź cudownie czas na zwiedzaniu – jeżeli się uczysz i wzrastasz, a także poznajesz ludzi i widzisz świat, jesteś prawdopodobnie na dobrej drodze.

Passion Piece: Nie każdy jest stworzony do tego, by podróżować na własną rękę. Jakich rad udzieliłabyś dla podróżowania z przyjaciółmi?
Amber: Podróżowanie solo może być cudownym doświadczeniem, ale kocham również podróżować z innymi ludźmi! Daje mi to energii i pomaga w połączeniu się z nimi w sposób, który jest trudny, gdy tylko spotykamy się w domu. Jeżeli podróżowanie solo nie jest czyś dla ciebie, mam dwie rady dla każdego, kto chciałby zaplanować podróż z przyjaciółmi: po pierwsze wybierz dobrze swoją grupę, a druga to bierz za siebie odpowiedzialność.
Jeżeli chodzi o dobór grupy: nie każdy z twoich przyjaciół będzie dobrym kandydatem do twojej kolejnej podróży! Ktoś, z kim lubisz iść na drinka może, ale nie musi być najlepszym kumplem w podróży. Dostosuj ją do swoich wartości i całościowego planu, który masz na daną wycieczkę, ponieważ te rzeczy są trudne do pogodzenia ze sobą, gdy jesteś już w drodze. Czy masz zamiar spędzić swój czas na zwiedzaniu czy imprezowaniu? Czy jest to tania wyprawa, a może ruszasz w pogoń za doskonalszymi rzeczami? Jak brzmi twoje „Dlaczego?” dla tej podróży i czy jest to zgodne z motywacjami twoich potencjalnych kompanów?
Podsumowując, wiele sukcesu twojej wyprawy zależy od tego, jak dobrze ty i twoi partnerzy zarządzacie sobą. Weź odpowiedzialność za swoją dobrą kondycję w czasie wyprawy. Niektóre z najgorszych momentów, gdy podróżowałam z innymi ludźmi, miały miejsce, gdy jeden z nich czuł się fizycznie niekomfortowo i nie podjął koniecznych kroków, by o siebie zadbać. Śpij, jeżeli musisz spać. Jedz, gdy jesteś głodna (i przed tym, gdy jesteś głodna). Używaj kremów z filtrami. Pakuj się odpowiednio. Zarządzaj sobą, nie oczekuj od innych, że będą się o ciebie troszczyć. Nie możesz kontrolować tego, co w czasie wyprawy zrobią inni ludzie, ale możesz zawsze dążyć do tego, żeby zadbać o siebie, tak byś nie była jedną z odpowiedzialnych za dołowanie grupy.

Passion Piece: Jaka jest twoja ulubiona przygoda podróżnicza, której doświadczyłaś? Dlaczego właśnie ta?
Amber: Nigdy nie zapomnę podróżowania po Islandii w czasie lata 2014 roku. To był pierwszy raz, gdy moja siostra wybrała się poza granice państwa, a ja i mój partner chcieliśmy ją zabrać w podróż z plecakiem po Europie. Naszym pierwszym przystankiem była Islandia, gdzie spędziliśmy cztery dni na zwiedzaniu. Jeździliśmy autostopem po wyspie, często załapywaliśmy się na przejażdżki z lokalnymi mieszkańcami oraz niemieckimi turystami – jedynymi dwoma rodzajami kierowców, którzy wydawali się chętnymi do tego, by podwieźć nas gdziekolwiek. Słońce było na niebie prawie przez cały dzień, więc mieliśmy wiele energii.
Pierwszej nocy pojechaliśmy autostopem do Geysir, naturalnego gejzera, który wybucha co 10 minut lub coś koło tego, zamiast co 44 minuty jak Old Faithful. Przyjechaliśmy tam tuż przed północą i mieliśmy gejzer całkowicie dla siebie, a oglądaliśmy go w półmroku, gdy wybuchał kilka razy. Kiedy nasyciliśmy się tym widokiem, znaleźliśmy płaski punkt w pobliżu, gdzie mogliśmy rozłożyć nasz obóz na noc. Rano, przed naszym wyruszeniem w drogę, zaczęły pojawiać się małe autobusy wycieczkowe z małymi tłumami ludzi, którzy torowali swoją drogę w stronę gejzeru. Kiedy o tym myślę, wciąż czuję magię tego czasu spędzonego z gejzerem w samotności, upajając się jednym z najpiękniejszych i najdłuższych zachodów słońca, jakie kiedykolwiek widziałam.
Ta wyprawa miała wszystkie znaki charakterystyczne dla idealnej przygody: świetne towarzystwo, piękną scenerię, wiele czasu na zwiedzanie i mnóstwo kawałów.

Passion Piece: Czym różnią się przedmieścia Denver od gór Wicklow? Co kochasz w Irlandii i dlaczego wybrałaś akurat ten kraj?
Amber: Denver i Wicklow są miejscami z pasmami dziczy i odporności na bycie oswojonym. W tym sensie są to bratnie dusze. W mojej opinii, Denver jest miastem przygranicznym, które było przez lata znacząco ignorowanym i tylko od niedawna stało się popularnym celem dla znanych ludzi. Wicklow jest bardzo podobne, kwitnące tylko w ciągu ostatnich lat, dzięki pozytywnej zmianie ekonomicznej w Irlandii, która miała miejsce w czasie ostatnich dwóch dekad.
Geograficznie, oczywiście, są dość różne. Denver jest miastem położonym na Wielkich Równinach, otoczonym przez użytki zielone, a jego znakiem towarowym jest pogoda, która potrafi zmieniać się dość gwałtownie (oczywiście, wielu ludzi tak myśli o pogodzie w miejscu, w którym mieszkają). Wicklow, przeciwnie, jest nadbrzeżnym hrabstwem, gdzie nigdy nie jesteś dalej niż godzinę jazdy od morza. Pogoda charakteryzuje się swą stałością, bez większych wariacji w temperaturze czy typie pogody. Podczas gdy dzikość Denver może was porwać, grzmotnąć i w międzyczasie próbować wysuszyć, dzikość Wicklow powoli wchłonie was w swoją nigdy niekończącą się zieleń. Natura w Wicklow jest delikatna, ale nie do zatrzymania, zmuszając w ten sposób do ciągłego i bezlitosnego wycinania roślin, które próbują przejmować ich domy, ogrody i drogi.
Tata mojego partnera dorastał w Wicklow, więc gdy zdecydowaliśmy się na to, aby przenieść się do Irlandii, to było najlogiczniejsze miejsce na początek naszej podróży. Po roku przeprowadziliśmy się do Cork i jestem oczarowana jego buntowniczym, zawsze awanturniczym duchem.

Passion Piece: Czy zamierzasz znowu zmienić miejsce swojego zamieszkania? Jeżeli tak, który kraj byś wybrała i dlaczego?
Amber: Na chwilę obecną, kocham mieszkać w Cork. A patrząc w przyszłość, jest bardzo możliwym, że wrócę do Stanów Zjednoczonych, miejsca z niesamowitym naturalnym pięknem i z nieskończonymi intrygującymi zakątkami.
Pociąga mnie również mieszkanie w Hiszpanii; miałam okazję krótko po niej podróżować, ale zakochałam się w niej w ciągu jednego długiego weekendu. A dokładny moment, gdy ją pokochałam? W czasie drogi z Portugalii do Sevilli. Przejechaliśmy wiele kilometrów autostradą, gdzie były posadzone te duże, piękne, kwieciste krzaki wzdłuż pasu zieleni, każdy posadzony w odległości kilku metrów od siebie. Było do romantyczne, a przy okazji miało się poczucie, że muszą one być dość odporne, będąc umiejscowionymi na tej wymagającej i zakurzonej ziemi. Czułam, że ta autostrada naprawdę uchwyciła magię, którą wyobraziłam sobie czytając Alchemistę autorstwa Paulo Coehlo.
Prawdą jest to, że nigdy nie byłam bardzo dobra w odgadywaniu mojego następnego ruchu. Gdybyś pozwiedzała mi w 2019 roku, że przeprowadzę się do Europy następnego roku, myślę że byłabym podekscytowana, ale i mocno zdziwiona. Zaskakujące rzeczy mogą się zdarzyć, szczególnie jeżeli możesz sprzysiąc się z tymi wszystkimi, cudownymi, niepoznawalnymi siłami wszechświata. Kiedy pokazują mi się możliwości, staram się zawsze odpowiedzieć im twierdząco.

Passion Piece: Co kochasz robić w wolnym czasie? Jakie masz inne pasje poza podróżowaniem?
Amber: Gdy nie podróżuję lub piszę, kocham spotykać się z przyjaciółmi, ćwiczę jogę Baptiste i Kaiut, czytam, słucham prawdziwych kryminalnych podcastów, gotuję warzywa i popijam cartado. Rozpoczęłam również pandemiczne hobby – rośliny domowe (miałam ich ponad 80 przy ostatnim liczeniu). Raz słyszałam jak ktoś powiedział, że domowe rośliny są dla millenialsów nowymi zwierzętami, a zwierzęta nowymi dziećmi. Myślę, że to znak, że powoli się ustatkowałam!
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat? Wciąż jako blogerkę?
Amber: Za 10 lat, rzeczą której pragnę najbardziej jest posiadanie swojego udziału w sprawianiu, że świat będzie stawał się coraz bardziej przyjaznym i pełnym współczucia miejscem. Skupię moją energię na podróżowaniu, ponieważ jest to tak rozległe doświadczenie dla podróżnika – jesteś poza swoją strefą bezpieczeństwa, uczysz się o sobie i innych ludziach, a do tego jesteś (dosłownie) w nowym miejscu. Podróżowanie ma potencjał być metamorfozą dla naszych dusz, pomagając nam zmieniać się i rozwijać w nieoczekiwanych kierunkach w określonym czasie.
Jednak mam nadzieję, że za 10 lat będę wciąż pisać. Ponadto, chcę wciąż podróżować, poznawać interesujących ludzi oraz dzielić się historiami i inspirować innych. Kocham prowadzenie bloga, ponieważ daje mi to poczucie wolności – tworzenie swoich własnych treści sprawia mi radość i lubię być znakiem jakości dla mojej strony. Koniec końców, tak długo jak czuję potrzebę dzielenia się wiadomościami i historiami, będę kontynuowała prowadzenie bloga.
Passion Piece: Jakim mottem chciałabyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Amber: Zrobione jest lepsze od idealnego.
Jeżeli masz ochotę, by podróżować, zrób to teraz! Jeżeli twoją wymarzoną wycieczką jest tydzień w Tajlandii, ale żyjesz według praw studenckiego budżetu, nie bój się – po prostu się dostosuj. Skorzystaj z możliwości twojej szkoły lub zbierz pieniądze, by studiować za granicą. Zaplanuj inną podróż. Znajdź pracę, w której będziesz uczyć angielskiego i pracuj będąc już na miejscu. Bądź kreatywną, jeżeli chodzi o szczegóły, ale i tak podróżuj. Wiele z moich najbardziej satysfakcjonujących i zmieniających życie podróży, były wyprawami do miejsc, o których nie wiedziałam zbyt dużo zanim zarezerwowałam lot. Zaakceptuj szaleństwo tego wszystkiego i zaufaj, że skończysz dokładnie tam, gdzie tego najbardziej potrzebujesz.

Passion Piece: Dziękuję bardzo za tą niezwykle inspirującą rozmowę i życzę ci wielu kolejnych niezapomnianych podróży!
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Photos by: Amber Haggerty
Komentarze: no replies