Któż z was nie marzył kiedyś o sławie, bogactwie czy zdobywaniu niedostępnych szczytów? Któż z was nie pragnął zapisać się na kartach historii jako ktoś, kto dokonał niemożliwego? A gdyby tak zostać odkrywcą? Czy jako dzieci nigdy nie staliście na czele ekspedycji skrupulatnie badającej piaski Sahary, której idealny substytut stanowiła przydomowa piaskownica? A może zdobywaliście Mount Everest wspinając się na jabłoń sąsiada? Teraz zastanawiacie się pewnie czy w XXI wieku, w czasie gdy świat stał się globalną wioską, możliwe jest jeszcze odkrycie czegoś nowego … okazuje się, że Matka Ziemia skrywa jeszcze wiele przed nami i każdy z nas może odkryć coś, co od wieków nie było dostępne dla ludzkiego oka.
Otóż, odkrywcy są wśród nas! Mam dzisiaj ogromną przyjemność przedstawić wam Jarosława Surmacza – grotołaza z mojego rodzinnego miasta, który ma już na swoim koncie odkrycie kilku jaskiń, które to właśnie dzięki niemu ujrzały światło dzienne. Jak zaczęła się jego przygoda z alpinizmem jaskiniowym? Jakich wyrzeczeń wymaga jego pasja? Czym zajmuje się w czasie wolnym? Na to oraz wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w poniższym wywiadzie.
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska | Sala Misiołaków
Passion Piece: Jesteś współczesnym odkrywcą, który już zapisał się na kartach historii. Jak zaczęła się twoja przygoda z alpinizmem jaskiniowym?
Jarek: Patrząc na swoje dzieciństwo z perspektywy ojca i męża, uczciwie stwierdzam, że dzieckiem byłem okrutnie trudnym i niesfornym. Już w podstawówce moją uwagę przykuwały źle zabezpieczone studzienki kanalizacyjne, kanały techniczne i ogólnie mówiąc – dziury w ziemi, które w niej powstawały dzięki zakładom górniczym, niezabezpieczającym dostatecznie dobrze starych wyrobisk po zakończeniu eksploatacji. Wydaje mi się, że już wtedy zaczynały rodzić się intuicje, które mnie później kształtowały jako grotołaza.
Dość przełomowym momentem było moje pojawienie się na ściance wspinaczkowej w jaworznickim UKS „K2” u Grzegorza Tuckiego, który próbował zrobić ze mnie wspinacza, ale chyba opór napotkanej materii okazał się być na tyle duży, że w końcu skapitulował. Pamiętam jak dziś, gdy przestrzegał mnie przed środowiskiem „szambonurów”. Wszystko co o nich mówił, później okazało się być prawdą.
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Czy kiedykolwiek podejrzewałeś, że twoja pasja pozwoli ci odkryć jaskinie, które przez niewyobrażalnie długi czas były niedostępne dla ludzi?
Jarek: Chodzenie po jaskiniach, obfituje w mnogość rozmaitych podniet, które zdają się zaspakajać najbardziej zwyrodniałe osobniki naszego gatunku. Są tacy, co chodzą po jaskiniach by podziwiać piękno podziemnego krasu, ale są i tacy, dla których jaskinia to kolejny poligon intensywnej aktywności fizycznej. Są wśród grotołazów również naukowcy, którzy pod ziemią szukają nieznanych form życia, geologicznych wybryków natury, albo liczą nietoperze. Wreszcie, nie do pominięcia są też ci, dla których jaskinia jest oceanem, który pozwala żeglować w kierunku swojej „terra incognita”, na spotkanie z rzeczywistością nieskalaną przez ludzki byt. Oczywiście sylwetka typowego grotołaza zazwyczaj jest bardziej złożona i łączy ze sobą w najrozmaitszych konfiguracjach te wymienione przeze mnie (i te niewymienione też) „smaki”.
Wychodzi na to, że w moim jaskiniowym życiu ten ostatni pierwiastek okazał się być dominującym. Chęć sięgnięcia tam, gdzie nie było nikogo, w zestawieniu z odrobiną szczęścia i domieszką wiedzy pozwala odkrywać jaskinie. Większość odkrytych przeze mnie jaskiń odkrywałem wespół z kolegami, którzy często okazywali się mieć tego szczęścia i wiedzy dużo więcej niż ja. Za to cechą, która mnie wyróżniała, były moje skromne gabaryty, za sprawą których zostałem określony mianem „sondy człekokształtnej” przez Wojtka Kuczoka, współodkrywcę i towarzysza licznych górskich tułaczek.
fot. Sebastian Korczyk | Okolice otworu Jaskini Hardej, Tatry Zachodnie
Passion Piece: Czy uważasz, że jest jeszcze dużo takich dziewiczych miejsc w naszych rodzimych górach?
Jarek: Tylko ostatnia dekada przyniosła ogromne ilości odkryć na naszym jaskiniowym podwórku. Na Jurze – odkrycia w miejscowości Rodaki (3 duże jaskinie w jednym, jurajskim masywie), wzgórze Cisownik, Jaskinia Zawał, czy Jaskinie Niedźwiedzia Górna, Twarda i Dziura w Dąbrowie (których współodkrywcą mam szczęście być). No i wreszcie tegoroczne odkrycie z południowej części Wyżyny – Jaskinia Zapomniana. Podobnie ma się sprawa jeśli chodzi o odkrycia w innych rejonach Polski – choćby porażające gabarytami i pięknem nowe partie Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie. To tylko niektóre spośród ostatnich odkryć. Tak. Uważam, że największe i najgłębsze wciąż przed nami. Albo raczej pod.
fot. Jarosław Surmacz | Podejście do Jaskini Nad Kotliny, Tatry Zachodnie
fot. Jarosław Surmacz | Podejście do Jaskini Nad Kotliny, Tatry Zachodnie
Passion Piece: Co jest najtrudniejszego w eksploracji jaskiń, szczególnie tych jeszcze nieznanych?
Jarek: Najtrudniejsze w eksploracji jaskiń jest ich odkrycie. Potem idzie już z górki. Mamy to (nie)szczęście żyć w części świata, w której obiekty jaskiniowe dostępne widocznymi z powierzchni otworami są już w większości dobrze poznane. By dobrać się matce ziemi do jej trzewi trzeba trochę powalczyć: pokopać, rozkuć, a w najlepszym przypadku rozgrzebać kilka kamieni w zawalisku.
Oczywiście wciąż są na świecie takie miejsca, w których znajdują się dziewicze otwory jaskiń, które czekają na swoich odkrywców, jednak często są to miejsca dość trudno dostępne z rozmaitych powodów: mogą np. być porośnięte gęstą dżunglą, albo mogą znajdować się na terenie objętym konfliktem zbrojnym.
Postęp technologiczny, który pozwala nam wysyłać ziemskie artefakty na orbitę, czy nawet na powierzchnie innych ciał niebieskich, wciąż nie pozwolił nam skutecznie zajrzeć w głąb ziemi. Zabawne, prawda?
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska | “Meduza”
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Góry i jaskinie nie zawsze są przyjazne człowiekowi. Czy kiedykolwiek stanąłeś oko w oko z sytuacją, która bezpośrednio zagrażała twojemu życiu?
Jarek: To jest dość trudne pytanie, które nastręcza mi niemałych trudności. Bo w pewnym sensie codziennie ocieramy się o śmierć. Codziennie na drogach giną setki istnień. Raptem paręset kilometrów od naszych granic strzela się do ludzi. To niebezpieczeństwo jest bardzo względne.
Czasem mam wrażenie, że w jaskini mogę zapanować nawet nad większą ilością potencjalnych niebezpieczeństw, niż na ulicy, gdzie ni stąd, ni zowąd mogę być potrącony przez pijanego kierowcę. W jaskini więcej rzeczy zależy ode mnie: prawidłowo użyty przyrząd, dobrze zawiązany węzeł, nieuszkodzona lina. To tylko niektóre z elementów układanki, która decyduje o bezpieczeństwie grotołaza. Oczywiście jest w tym wszystkim miejsce na błąd człowieka, ale techniki wykorzystywane w poruszaniu się po jaskiniach są skonstruowane tak, by i ten czynnik redukować. Oczywiście również w jaskini można mieć zwykłego pecha. I ja kilka razy go miałem.
Ważne by z niebezpiecznych sytuacji wyciągać wnioski i starać się ich unikać w przyszłości.
Jaskinie są miejscem, w którym człowiek ma prawo czuć się zagrożony. Jest tam ciemno, zimno, mokro, stromo i ślisko. Ludzka psychika w takich warunkach się broni i dobitnie daje znać każdej komórce ciała, że to nie jest miejsce do życia. Jeszcze do tego ten brak dostępu do internetu…
fot. Jakub Nowak | Jaskinia Ciekawa, Alpy Salzburskie
fot. Jakub Nowak | Jaskinia Ciekawa, Alpy Salzburskie
Passion Piece: Jak twoja rodzina i przyjaciele postrzegają twoją pasję?
Jarek: Reakcje znajomych są bardzo różne. Są tacy, którzy nie rozumieją, ale szanują. Są tacy, którzy nie rozumieją i nie szanują. Są tacy, którzy rozumieją, ale nie szanują. Ale są też tacy, którzy rozumieją i szanują. Chyba nie wiem, których jest więcej. Dla wielu osób jaskinie są czymś tajemniczym i nieznanym. Pewnie to dość próżne, ale miło gdy ktoś słucha cię z zaciekawieniem.
A rodzina? Rodzina kocha, więc akceptuje. Jedną z najmilszych rzeczy, jakie usłyszałem od mojego brata było stwierdzenie, że w naszej rodzinie uchodzę za osobę ekscentryczną. Nie wiem na ile był to eufemizm, ale ciągle za największy komplement traktuję określenie mnie mianem dziwaka.
fot. Marcin Słowik | Podejście do Jaskini Nad Kotliny, Tatry Zachodnie
Passion Piece: Co doradziłbyś młodym i jeszcze niedoświadczonym grotołazom, którzy chcieliby pójść w twoje ślady?
Jarek: Chyba nie czuję się dostatecznie „starym i doświadczonym” grotołazem, by takich rad udzielać. Warto działać, nie patrząc się zbytnio na innych. Oczywiście dobrze jest się szkolić, ale też niekiedy szkoda czekać na pierwszy kontakt z jaskinią aż do kursu taternickiego. Moje pierwsze spotkania z jaskiniami były bardzo nieprofesjonalne. Jednak odrobina zdrowego rozsądku, połączona z dobrym towarzystwem, pomogła mi uniknąć śmierci.
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Jakich wyrzeczeń wymaga twoja pasja?
Jarek: Każda pasja wymaga wyrzeczeń. Wśród nich są pewne, uniwersalne: czas, pieniądze, zaangażowanie. Jaskinie nie są wyjątkiem od tej reguły. Z pewnością, jakimś rodzajem wyrzeczenia jest pogodzenie się z oderwaniem od zewnętrznego świata: w jaskini zatroskana żona, dziewczyna czy siostra nie dodzwoni się do nas, by zapytać czy wszystko w porządku. Pół biedy, jeśli mówimy o akcji jaskiniowej trwającej kilka godzin. Sprawy jednak mają się inaczej, gdy schodzimy pod ziemię na kilka dni. To dość niedorzeczne, zwłaszcza gdy pomyśleć, że raptem dwadzieścia lat temu, taki stan rzeczy nie był niczym wyjątkowym. Technologia z czasem nas upośledza.
Osobiście, cenię sobie też jaskiniowe dyskomforty: brak światła, brud, zimno i wilgoć. Te elementy są na tyle permanentnie wpisane w jaskiniowy krajobraz, że nieomal nie da się im uciec. Kiedy marzniesz w drodze do pracy wiesz, że niebawem znajdziesz się w ciepłym biurze. Kiedy w deszczowy dzień przemoknie Ci ubranie wiesz, że w domu je wysuszysz. Podczas intensywnych, kilkudniowych akcji jaskiniowych, nie ma tego komfortu. Jego namiastkę daje kubek ciepłej herbaty i ciepły (ale niekoniecznie suchy) śpiwór czekający na biwaku. Cenię sobie te wszystkie podziemne niewygody, bo pozwalają one zatęsknić i docenić to czego na co dzień zupełnie nie zauważam: suche kapcie, ogień w kominku i miękką kanapę.
fot. Jakub Nowak | Jaskinia Ciekawa, Alpy Salzburskie
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Jak zaczęła się twoja współpraca z Marcinem Polarem?
Jarek: Marcina poznałem przy okazji wycieczki do jednej z jurajskich jaskiń. Ja wtedy byłem jaskiniowym świeżakiem, a on był chyba jeszcze świeższy. Przywiozłem do jaskini koleżankę, która oczywiście nie mogła wiedzieć, że chcę jej tymi wszystkimi jaskiniami zaimponować. Pech chciał, że Marcin na wtedy zaplanował testy sprzętu fotograficznego i filmowego w trudnych, jaskiniowych warunkach, które już wtedy inspirowały go do filmowych prób. No i tak spotkaliśmy się w jednym czasie i miejscu. Marcin zainteresował się moim chodzeniem po jaskiniach i niektórymi dokonaniami. Koleżanka nie zainteresowała się mną. I tak jakoś poszło.
fot. Jarosław Surmacz | Jaskinia Harda, Tatry Zachodnie
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Film dokumentalny „Harda”, którego jesteś głównym bohaterem – zakwalifikował się do Konkursu Filmów Krótkometrażowych na Sundance. Czy spodziewałeś się tak wielkiego sukcesu tego projektu?
Jarek: Zdecydowanie nie. Z pełną pokorą przyznaję, że nie wierzyłem w ten projekt. Prace nad filmem trwały długo (ponad 4 lata). Pomysł na film z czasem dość drastycznie ewoluował. Próbowaliśmy rozmaitych ujęć, rozmaitych komentarzy, offów, które ostatecznie „nie zagrały” i przepadły. Jako, że Ty i ja jesteśmy z Jaworzna, to w tajemnicy mogę Ci powiedzieć, że w filmie miały szanse pojawić się także lokalne, jaworznickie smaczki: niektóre ujęcia powstawały w istniejących jeszcze wówczas ruinach cementowni w Pieczyskach, a także wśród malowniczych ścian nieczynnego kamieniołomu w rejonie Sadowej Góry. Ostatecznie, dźwięk do filmu był nagrywany w podziemiach starej prochowni tegoż kamieniołomu, z pewnością znanej lokalnym poszukiwaczom przygód. Swoją drogą, bardzo lubię ten kamieniołom, i mimo mojego wielkiego entuzjazmu dla udostępnienia go mieszkańcom w ramach „Geosfery”, trochę tęsknię za nim w jego dzikiej odsłonie, którą pamiętam z gimnazjalnych wagarów.
fot. Jakub Nowak | Jaskinia Ciekawa, Alpy Salzburskie
Passion Piece: Czy masz jeszcze jakieś inne nieco mniej ekstremalne hobby?
Jarek: Niestety moją ułomnością jest nadmierna ciekawość świata, co skutecznie utrudnia mi zajęcie się wyłącznie jednym sposobem marnotrawienia wolnego czasu. O ile góry i jaskinie zajmują najważniejsze miejsce w uniwersum moich zainteresowań, to okresowo wracam do innych zabaw.
Starzy jaworznianie mogą pamiętać mnie z nieco dłuższymi włosami, śpiewającego w miejscowym boys-bandzie. Nadal muzyka jest ważną częścią mojego życia, choć pogodziłem się z myślą, że ambicje muzyczne będę już raczej spełniał jedynie jako meloman, bo na bycie muzykiem nie daję już sobie zbyt wielkich szans.
Był też okres, gdy jeździłem konno – koniecznie chcę do tego wrócić, choć jest to również hobby wymagające ogromnego zaangażowania czasu i emocji. Jazda samochodem to betka w porównaniu do umiejętności zapanowania nad żywym stworzeniem, które odczuwa emocje, ma swoje „humory”, waży grubo ponad pół tony i może cię zabić.
Od dziecka pociągała mnie technika. Zawodowo zajmuję się inżynierią oprogramowania, co pewnie jest pokłosiem tych zainteresowań. W piwnicy mam całkiem dobrze wyposażony warsztat, w którym rodzą się i niekiedy umierają moje projekty w kłębach „magicznego dymu”.
Niespełna pół roku temu spełniłem jedno z marzeń z dzieciństwa, zdałem egzamin krótkofalarski, który pozwala mi z dumą mówić o sobie „radiooperator w służbie radiokomunikacyjnej amatorskiej”. To jest chyba fuzja moich technicznych zainteresowań, z duszą romantyka. Bo popatrz tylko: fala elektromagnetyczna wypromieniowana przez moją skromną antenę, powieszoną za oknem tyskiego mieszkania, w ułamku sekundy może znaleźć się na drugim końcu świata! A nawet dalej – w przestrzeni kosmicznej! Ba! Przy odrobinie szczęścia, może nawet odbić się od księżyca i do mnie wrócić! Kosmos! To trochę tak, jakby kawałek mnie tam wszędzie był.
I owszem, internet zmienił nasze postrzeganie przestrzeni i czasu. Ale internet jest uzależniony od ogromnej infrastruktury, która znów jest zależna i kontrolowana przez szereg organizacji, zależnych od kolejnych organizacji, itd. Krótkofalarstwo daje poczucie niezależności w kontakcie ze światem. Świetne uczucie.
fot. Jakub Nowak | Jaskinia Ciekawa, Alpy Salzburskie
fot. Maciej “Jezio” Jeziorski | Jaskinia Niedźwiedzia Górna, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
Passion Piece: Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Jarek: W odpowiedzi na poprzednie pytanie, zapomniałem wspomnieć, że przecież moim najważniejszym, życiowym hobby jest moja szanowna żona i syn. Chciałbym w tym czasie rozwinąć się jeszcze bardziej w uprawianiu tego hobby.
fot. Jarosław Surmacz | Hagengebirge, Alpy Salzburskie
Passion Piece: Jakim mottem chciałbyś podzielić się z moimi czytelnikami?
Jarek: Mam kiepską pamięć. Nigdy nie byłem dobry w kierowaniu się mottami, bo nawet jeśli natknąłem się na inspirujący cytat, to prędzej czy później o nim zapominałem. Inna sprawa, że chyba bardziej niż słowa, pociągają mnie czyny. I to one bardziej mnie inspirują. Ostatnio inspirują mnie stare, dobre małżeństwa.
fot. Jarosław Surmacz | Hagengebirge, Alpy Salzburskie
Passion Piece: Dziękuję ci bardzo za tą wspaniałą rozmowę, która okazała się być niezwykłą podróżą w głąb tego, co nazywamy Matką Ziemią. Życzę ci dalszych sukcesów zarówno w życiu zawodowym, jak i tym prywatnym. Do usłyszenia!
Mam nadzieję, że ten wywiad nie tylko przybliżył wam sylwetkę wspaniałego grotołaza, ale również zachęcił do odważniejszej eksploracji tego, co często znajduje się w zasięgu waszej ręki! I wy możecie zrobić coś nie tylko dla siebie, ale dla również waszej społeczności!
Do usłyszenia!
Wasza,
Passion Piece
Strona, którą warto odwiedzić: The-Tough-Harda-documentary-film
I think I will never be able to fully understand the life as a chemist, but that does not mean that I do not fascinate because the passion that transpires through his words says it all!
True, I think I'd never feel like visiting a cave, but I really admire him and his passion! :)
I love reading interviews, you get to know more about other people and look at your life at the same. Great one.
I'm really happy to hear that you liked reading my interview! :)
What a great interview! I am amazed by these phtoos! What fun adventures.
These photos are really stunning, I was amazed by them, too! :)
What a great interview. It sounds like he lives quite the adventurous life.
Adventure is his second name! :)
What a great interview, and what an interesting man! The photos are fabulous, and what adventures he has been on.
I hope he will experience many more adventures in the future! :)
What an amazing life to explore caves. I don't have the courage myself. I tried it once, and I felt the walls closing in. Not for me. I'll just enjoy looking at the pictures.
I wouldn't have enough courage to do such things myself, too! However, it's really great to get to know such people! :)
Great interview. Hats off to his passion & struggle. I coupd never imagine achieving a quater of what he has achieved.
I'd also have problems with exploring caves, not to mention discovering them. :)
This is truly fascinating. You get the opportunity to spend days in the belly of the earth. The photos are also very amazing.
That's a very unique experience for sure, to go inside the earth. :)
The photos shared are absolutely amazing! I think this is such a beautiful interview and I really love the idea of exploring and trying new things!
Trying new things makes our lives more meaningful for sure! :)
Those are some awesome caves. My family loves exploring caves when we travel.
I haven't been to any caves so far, need to work on that! :)
Great interview it must have been fun interviewing someone who travels the world. That was a very interesting caves to visit for.
That's true, it was one of my most interesting interviews so far! I'm waiting for more! :)
This was such a great read, and the photos of the caves and scenery are fabulous! I've always been fascinated with caves. The one time I went to go see some local to me, they were closed for the season...
It seems you had bad luck, you should give the caves one more try! :)
OMG- i would be freaking out . It's so cool to do what he did!
It is! One needs some courage to do such things! :)
I bet it felt awesome to interview him, this is such a great interview. There must have been tons to talk about with him. Thank you for sharing!
He had lots to say about his experiences. It was really pleasant to listen to him! :)
What a adventurous life. Very admirable and inspiring interview.
I'm really happy to hear that! :)
That is such a cool interview with a guy who has a passion for caving. I love going into the caves although I'd be freaked out climbing in them for sure.
Climbing in the caves sounds scary to me, too. I'd prefer to look at the photos for sure! :)
I envy his adventurous life. Beautiful serine place. This is really cool interview with person who live his on terms.
Everyone would like to experience an adventure from time to time! :)
Just reading about caving gives me anxiety! lol. I am not made for small spaces, but thank you for sharing this wonderful interview. Its great to see the passion that drives others.
I'm glad to hear you enjoyed reading this interview, despite the fact you are not fond of caves yourself. :)
Wow!I'm amazed! I've always admired great explorers like him. He must be so passionate about this and I love his adventures. I also visited some caves some time back and I loved it.
Explorers still make the history! :)
Great read! I'm not a fan of caves, it gives me the creeps and tend to get paranoid with the idea of going to one.
I think I'd feel just the same in the cave! :)
What a great interview! A very passionate guy. I also love caving.
Hope you'll have a chance to explore our Polish caves one day! :)
The pictures of the caves are truly breath taking. I really enjoyed reading the interview and knowing about the experiences shared by Jarosław Surmacz. I have become a fan of his adventures now.
I hope you'll hear about his next explorations in the future! :)
Pingback:Jaworznianie z pasją | Jarosław Surmacz – jaworznicki grotołaz-odkrywca – extra
[…] Pełna wersja wywiadu oraz wersja angielskojęzyczna […]